"Spotkamy się znowu" - ostatnie pożegnanie królowej Elizabeth II
Dzisiaj o godzinie 11.00 czasu lokalnego rozpoczął się pogrzeb królowej Elizabeth II. W pięknym, podniosłym pożegnaniu najdłużej panującej monarchini w historii Zjednoczonego Królestwa wzięli udział goście z całego świata, Brytyjczycy oraz jej najbliżsi.
W wieczór poprzedzający pogrzeb król Charles skorzystał z okazji, by podziękować “wszystkim niezliczonym ludziom, którzy byli dla mnie takim wsparciem i pocieszeniem dla mojej rodziny i mnie w tym trudnym czasie żałoby”. Jak napisał, odkąd jego matka odeszła on i królowa Camilla byli “głęboko poruszeni licznymi wiadomościami z kondolencjami i wsparciem, jakie otrzymaliśmy z tego kraju i z całego świata”.
Przed pogrzebem opublikowano także nowe zdjęcie królowej Elizabeth II wykonane w tym roku, przy okazji jej platynowego jubileuszu panowania. Kto wówczas mógł przypuszczać, że zaledwie za trzy miesiące będziemy musieli ją pożegnać… Symbol poświęcenia i służby przez ponad 70 lat, skałę, na której zbudowano współczesną Wielką Brytanię, jak opisała ją jej ostatnia Premier Liz Truss, wreszcie królową stojącą przez te wszystkie lata na czele Zjednoczonego Królestwa i 14 innych krajów na całym świecie.
Ahead of Her Majesty The Queen’s State Funeral, a new photograph has been released.
The photo was taken to mark Her Majesty’s Platinum Jubilee - the first British Monarch to reach this milestone.
Pogrzeb królowej Elizabeth II jest pierwszym od 1965 roku pogrzebem państwowym w Wielkiej Brytanii - jako ostatni został w ten sposób pochowany Winston Churchill, pierwszy Premier za jej panowania. W jego przypadku uczyniono wyjątek i Parlament zgodził się zorganizować mu pogrzeb państwowy, choć jest on zarezerwowany wyłącznie dla panujących monarchów.. Podobny, państwowy pogrzeb zaproponowano także Margaret Thatcher, ta jednak jeszcze przed śmiercią odmówiła.
Jeszcze do godziny 7:30 czasu polskiego ostatni Brytyjczycy mogli oddać hołd swojej królowej, spoczywającej w trumnie na katafalku w Westminster Hall. Kolejka, która w pewnych momentach ciągnęła się nawet na 16 kilometrów (!), została zamknięta późno w nocy w niedzielę. Szacuje się, że ponad 250 000 (a zgodnie z niektórymi szacunkami nawet 322 000) osób oddało w ten sposób hołd monarchini.
Rankiem w dniu pogrzebu rozdzwoniły się dzwony Westminster Abbey - w sumie zadzwoniły 96 razy, po jednym na każdy rok życia zmarłej monarchini. Opactwo Westminsterskie po raz pierwszy od XV wieku było miejscem nabożeństwa pogrzebowego brytyjskiego monarchy. Zajmowało szczególne miejsce w sercu królowej Elizabeth - to tutaj wyszła za mąż za księcia Philipa w 1947 i tutaj została koronowana sześć lat później, podobnie jak wszyscy brytyjscy królowie. Tutaj także pożegnała swoją matkę, królową-matkę Elizabeth, podczas jej nabożeństwa pogrzebowego 9 kwietnia 2002.
W czasie kiedy ostatni goście zajmowali swoje miejsca w Westminster Abbey, o godzinie 11:35 czasu polskiego do Westminster Hall przyjechali: król Charles, książę Walii, książę Sussex, Peter Phillips, księżniczka Anne z mężem, książę Andrew, książę Edward, hrabia Snowdon (siostrzeniec królowej) i książę Gloucester. Chwilę później trumnę z ciałem monarchini, przykrytą tradycyjnie królewskim sztandarem i wieńcem kwiatów, z położonymi na niej insygniami królewskimi - koroną imperialną, berłem i jabłkiem - wyniesiono z Westminster Hall i położono na lawecie z końca XIX wieku. Tę samą lawetę używano podczas pogrzebów m.in.: królowej Victorii, króla George’a VI oraz Winstona Churchilla.
As for her father King George VI, grandfather King George V, great-grandfather King Edward VII and great-great-grandmother Queen Victoria, Her Majesty The Queen’s coffin was borne in a Procession to Westminster Abbey on the State Gun Carriage. pic.twitter.com/2Vl58ITLGp
Wieniec składał się z kwiatów w odcieniach złota, różu, burgundu i bieli: liści rozmarynu symbolizującego pamięć, dębu angielskiego - symbolu siły miłości - i mirtu na znak szczęśliwego małżeństwa królowej (wyhodowanego z gałązki mirtu, który miała w swoim bukiecie ślubnym w 1947), a także m.in.: róż, hortensji, dalii czy pelargonii. Wszystkie kwiaty zostały zerwane z ogrodów Pałacu Buckingham, Clarence House i Highgrove House, a wieniec na życzenie króla został wykonany w zrównoważony sposób. Włożono w niego karteczkę podpisaną przez Charlesa: “W pełnej miłości i oddanej pamięci. Charles R” (R to skrót od słowa Rex - króla w języku łacińskim. Używają go wszyscy monarchowie).
Kondukt wyruszył następnie w 8-minutową drogę do Westminster Abbey (na filmiku powyżej). Lawetę z trumną ciągnęło w sumie 142 marynarzy z Królewskiej Marynarki Wojennej. Krótko przed godziną 12 dotarli na miejsce i wraz z rozpoczęciem nabożeństwa trumna została wniesiona do środka. Przed nią podążali m.in. pracownicy dworu królowej, natomiast za nią najbliższa rodzina królowej - król Charles, królowa Camilla, księżniczka Anne z mężem, książę Yorku, hrabia i hrabina Wessex, książę i księżna Walii z dziećmi, księciem George’m i księżniczką Charlotte, którzy w wieku odpowiednio 9 i 7 lat byli najmłodszymi uczestnikami mszy pogrzebowej; książę i księżna Sussex, Peter Phillips, hrabia Snowdon, a także kuzyni królowej: książę Gloucester, książę Kentu i książę Michael z Kentu.
The King Queen Camilla Princess Anne & Sir Tim Laurence Duke of York Earl & Countess of Wessex Prince & Princess of Wales Prince George Princess Charlotte Duke & Duchess of Sussex Earl Snowdon Peter Phillips Duke of Gloucester Prince Michael of Kent Duke of Kent pic.twitter.com/b0AMScv59t
Nabożeństwo poprowadził dziekan Westminster David Hoyle, a kazanie wygłosił Arcybiskup Canterbury Justin Welby. Zaproszono także dostojników innych Kościołów, m.in.: Arcybiskupa Yorku, Arcybiskupa Westminsteru kardynała Vincentego Nicholsa (głowę Kościoła Katolickiego w Wielkiej Brytanii) czy Moderatora Zgromadzenia Ogólnego Kościoła Szkocji, którzy odmówili modlitwy. Czytania zostały natomiast odczytane przez sekretarz generalną Wspólnoty Narodów Patricię Scotland i Premier Wielkiej Brytanii Liz Truss.
W trakcie mszy można było usłyszeć wiele pieśni w wykonaniu Chóru Westminster Abbey oraz Chóru Kaplicy Królewskiej Pałacu św. Jakuba przy akompaniamencie organisty Opactwa, Petera Holdera. Wśród hymnów znalazły się: The Lord’s My Shepherd, który był śpiewany także na ślubie królowej i księcia Philipa, O Taste and See - hymn skomponowany przez Ralpha Vaughana Williamsa na koronację królowej Elizabeth II w 1953 - Love divine, all loves excelling, który zaśpiewano m.in. podczas ślubu księcia Williama i księżnej Catherine, a także Like as the hart (który rozbrzmiał po pierwszym czytaniu) i Who shall separate us, które skomponowali specjalnie na dzisiejszą uroczystość odpowiednio Judith Weir i sir James MacMillan.
All stand to sing The Lord's My Shepherd - a hymn that was also sung at the wedding of the then Princess Elizabeth and Lieutenant Philip Mountbatten, in 1947. pic.twitter.com/MTu6R3awEA
The choir sung a short anthem, ‘O Taste and see how gracious the Lord is’, which was composed by Ralph Vaughan Williams for the Queen’s coronation in 1953. pic.twitter.com/CFWcbf7YS5
Brytyjska rodzina królewska siedziała razem, naprzeciwko zagranicznych gości. Wszyscy byli poruszeni uroczystością i pięknymi słowami Arcybiskupa Canterbury, który mówił m.in. o poświęceniu królowej i publicznym smutku jej rodziny. “Zmarła Jej Królewska Mość zadeklarowała w swojej audycji radiowej z okazji 21. urodzin, że całe jej życie będzie poświęcone służbie narodowi i Wspólnocie Narodów. Rzadko kiedy taka obietnica jest tak dobrze dotrzymywana.” Powiedział też m.in. “Ci, którzy służą, będą kochani i pamiętani, podczas gdy ci, którzy trzymają się władzy i przywilejów zostaną dawno zapomniani”. Wielu ocierało łzy wzruszenia, m.in. hrabia i hrabina Wessex czy królowa Danii Margrethe, która z ciężkim sercem pożegnała swoją wieloletnią przyjaciółkę. Nie łatwiej było najmłodszym - wicehrabiego Jamesa pocieszał Mike Tindall, księcia George’a ciocia, hrabina Wessex, a księżniczkę Charlotte jej mama, księżna Kate.
O godzinie 12:57 zapadły dwie minuty ciszy zarówno w Westminster Abbey, jak i w całym Zjednoczonym Królestwie, na cześć ukochanej monarchini. Później odśpiewano hymn narodowy, a na sam koniec dudziarz królowej zagrał pieśń żałobną, podobnie jak na pogrzebie księcia Edynburga w zeszłym roku. Tego elementu nie mogło zabraknąć; Szkocja była ukochanym miejscem zmarłej monarchini, gdzie przez tyle lat odpoczywała na zasłużonych wakacjach i gdzie w końcu odeszła na zawsze, jako pierwszy od czasów Jamesa V monarcha brytyjski, który pożegnał się ze światem w Szkocji.
The Cavalry Last Post is sounded by the State Trumpeters of the Household Cavalry before the Nation fell silent in Remembrance of Her Majesty The Queen. pic.twitter.com/ap5ccCiQW2
Całe nabożeństwo można obejrzeć na oficjalnym kanale rodziny królewskiej na YouTube.
Królewscy goście
Wśród zaproszonych na uroczystość ponad 2000 osób znaleźli się: politycy, Premierzy i głowy 121 państw na świecie, przedstawiciele organizacji charytatywnych, którym patronowała królowa, osoby odznaczone Krzyżem Victorii i Krzyżem George'a oraz prawie 200 zasłużonych osób, które znalazły się na liście tegorocznych tzw. Queen’s Birthday Honours, czyli uhonorowanych za niezwykłą służbę na rzecz społeczności w dniu oficjalnych urodzin królowej w czerwcu; a także oczywiście koronowane głowy z całego świata. Obecni byli: królowa Danii Margrethe i książę Frederik, król Willem-Alexander, królowa Maxima oraz księżniczka Beatrix z Królestwa Niderlandów, król Szwecji Carl Gustaf i królowa Silvia, król Hiszpanii Felipe i królowa Letizia razem z królem Juanem Carlosem i królową Sofią, król Norwegii Harald i królowa Sonja, król Belgów Philippe i królowa Mathilde, wielki książę Henri i wielka księżna Maria Teresa, książę Monako Albert i księżna Charlene, książę Alois i księżna Sophie z Liechtensteinu;
księżniczka Margareta i książę Radu z Rumunii, car Simeon II z Bułgarii, książę Alexander z Serbii, książę Emanuele Filiberto z Włoch, margrabia Badenii Maximilian (najstarszy żyjący siostrzeniec księcia Edynburga Philipa) razem z dziedzicznym księciem Benhardem i dziedziczną księżną Stehanie, landgraf Hesji książę Donatus, książę Philipp z Hohenlohe-Langenburg z księżną Saskią, a także królowa Anne-Marie z Grecji, książę Pavlos i księżna Marie-Chantal;
król Jordanii Abdullah i królowa Rania (do Londynu przylecieli z Następcą Tronu księciem Husseinem, który jednak nie był obecny na pogrzebie, ale oddał monarchini hołd w Westminster Hall oraz był obecny na wczorajszym przyjęciu w Pałacu Buckingham), król Bahrajnu Hamad, Emir Kataru, Sułtan Omanu, książę Moulay Rachid z Maroka, Cesarz Japonii Naruhito i Cesarzowa Masako, dla których to pierwsza zagraniczna podróż od czasu wstąpienia na tron w 2019; król Bhutanu Jigme Khesar i królowa Jetsun Pema, Sułtan Brunei Hassanal Bolkiah czy król Malezji Abdullah z królową Tunku Azizah Aminah.
Chwilę po godzinie 13 kondukt żałobny ponownie wyruszył - tym razem spod Westminster Abbey do Wellington Arch nieopodal Pałacu Buckingham. Lawetę ponownie ciągnęli marynarze, a za nimi podążała rodzina królowej - jej dzieci i najstarsi wnukowie pieszo, pozostali w samochodach. W kondukcie szli także policjanci, przedstawiciele służby zdrowia, a na czele żołnierze Sił Zbrojnych krajów Wspólnoty Narodów. Ich broń zgodnie ze zwyczajem była skierowana do dołu na znak żałoby po monarsze. W trakcie godzinnego marszu co minutę rozbrzmiewały uderzenia Big Bena oraz wystrzały z armat z Hyde Parku.
HM The Queen Consort, The Princess of Wales, Prince George, Princess Charlotte and The Countess of Wessex Curtsy/bow to the coffin of Queen Elizabeth II, as she leaves Westminster Abbey for the last time.
Kiedy kondukt mijał Cenotaph, gdzie królowa co roku przewodniczyła obchodom Niedzieli Pamięci (choć w ostatnich latach panowania musiała ustąpić swojemu synowi, a ubiegłoroczną, ostatnią w swoim życiu ceremonię zupełnie opuściła z powodów zdrowotnych), przedstawiciele Sił Zbrojnych obniżyli flagi swoich pułków na znak szacunku. Królowa po raz ostatni także minęła Pałac Buckingham, pod którym czekali na nią pracownicy (poza najbliższymi pracownikami, którzy szli w kondukcie).
As Big Ben tolled, Her Majesty The Queen’s coffin made its final journey through London.
From Westminster Abbey, along Horse Guards, down the Mall to Wellington Arch, the Procession included detachments from British and Commonwealth Armed Forces. pic.twitter.com/JYb4BZFeGZ
O godzinie 14:25 kondukt dotarł wreszcie na plac pod Wellington Arch, gdzie trumna została przełożona do karawanu pogrzebowego - tego samego, którym monarchini podróżowała ze Szkocji do Londynu. W tej ostatniej podróży do Windsoru, podobnie jak na wcześniejszych etapach, towarzyszyła mamie księżniczka Anne z mężem (nie przejechali jednak całej trasy, w pewnym momencie musieli go wyprzedzić i przyjechać na zamek Windsor szybciej, by zdążyć coś zjeść przed dołączeniem do ostatniej procesji). Kiedy karawan ruszył, odegrano hymn narodowy. Reszta rodziny królewskiej udała się do Windsoru inną trasą.
Na trasie przejazdu konduktu z Londynu do Windsoru zgromadziły się tłumy ludzi, którzy w większości milczeli, niektórzy klaskali albo krzyczeli “Boże, błogosław królową” czy rzucali kwiatami w stronę karawanu (choć służby prosiły, by tego nie robić). Szacuje się, że wzdłuż samego Long Walk w Windsorze stało nawet 100 000 osób. Choć 35 kilometrową odległość między Londynem a Windsorem kondukt powinien pokonać w ok. 40 minut, trasę przejazdu zaplanowano tak, by jak najwięcej osób mogło oddać królowej hołd, ominięto więc autostrady.
Princess Anne and Sir Tim Laurence follow The Queen on her final journey - as they have for the past eleven days. pic.twitter.com/r3mDCOcRZw
Nie tylko zwykli Brytyjczycy żegnali swoją królową - także pracownicy Pałacu Buckingham i zamku Windsor, którzy wyszli przed rezydencje, oraz zwierzęta królowej, jej ukochane corgi Muick i Sandy (zgodnie z doniesieniami, od śmierci monarchini opiekują się nimi książę i księżna Yorku) i kucyk Emma, które czekały na nią na zamku Windsor.
W tym czasie pierwsi goście zaczęli przybywać do Kaplicy św. Jerzego. Nabożeństwo tutaj zarezerwowano już tylko dla najbliższych pracowników, przyjaciół (także z zagranicznych rodzin królewskich) oraz rodziny zmarłej, w sumie 800 osób. Z zagranicznych rodzin królewskich zaproszeni zostali m.in.: królowa Margrethe, król Carl Gustaf i królowa Silvia, król Harald i królowa Sonja, król Felipe i królowa Sofia, król Willem-Alexander, królowa Maxima i księżniczka Beatrix, królowa Anne-Marie, książę Pavlos, księżna Marie-Chantal i księżniczka Theodora (chrześnica królowej), księżniczka Haya (przyrodnia siostra króla Jordanii, który razem z żoną był obecny w Westminster Abbey) i książę Hassan bin Talal z Jordanii, czy księżniczka Margareta z Rumunii z mężem.
Jako ostatni przybyli członkowie rodziny królewskiej. Do Zary i Mike’a Tindall’ów dołączyły ich starsza córka Mia oraz córki Petera, który szedł w procesji, Savannah i Isla Phillips.
Po godzinie 16 kondukt przyjechał do ukochanego przez królową Windsoru, gdzie zwolnił, aby dołączyć do procesji zmierzającej z miasta na zamek. Członkowie rodziny królewskiej - ponownie król Charles, księżniczka Anne, książę Andrew, książę Edward, książę William, książę Harry, Peter Phillips, Tim Laurence, hrabia Snowdon i książę Gloucester - dołączyli do konduktu już na zamku Windsor, przed godziną 17.
O godzinie 17:07 kondukt zakończył swoją długą podróż pod schodami prowadzącymi do Kaplicy św. Jerzego, miejsca wiecznego spoczynku brytyjskiej monarchini. Muzyka, która do tej pory dzięki dudziarzowi i zespołowi pułku Grenadier Guards towarzyszyła królowej w jej ostatniej podróży, ucichła nagle, a członkowie 1. Batalionu Grenadier Guards po raz ostatni wyciągnęli trumnę z karawanu i wnieśli po schodach do Kaplicy.
Nabożeństwo poprowadził dziekan Windsoru David Conner, a rektor Sandringham z kościoła St Mary Magdalene Jonathan Riviere, proboszcz Crathie Kirk w Balmoral oraz kapelan Kaplicy Królewskiej w Windsor Great Park odczytali w trakcie ceremonii modlitwy. Z kolei błogosławieństwa na koniec udzielił zebranym Arcybiskup Canterbury Justin Welby.
Za oprawę muzyczną odpowiadał Chór Kaplicy św. Jerzego pod przewodnictwem Jamesa Viviana oraz organista Luke Bond. Wybrano głównie pieśni i psalmy organistów Kaplicy św. Jerzego i hymn All My Hope on God is Founded.
Nabożeństwo obejmowało wiele poruszających elementów, które symbolizowały koniec drugiej ery elżbietańskiej, koniec długiego panowania królowej Elizabeth II. Po modlitwach i motecie Bring Us, O Lord God, korona imperialna, berło oraz jabłko - insygnia władzy królewskiej - zostały zabrane z trumny królowej i umieszczone na ołtarzu, aby monarchini mogła zostać pochowana jako zwykła chrześcijanka, taka, jaką się urodziła.
Po kolejnym hymnie, Christ is Made the Sure Foundation, w nie mniej wzruszającym geście król umieścił na trumnie matki flagę pułku Grenadier Guards, The Queen’s Company Camp Colour, w kolorze szkarłatnym. Kolor ten był używany przez cały okres panowania królowej, co czyni go najdłużej używanym w siłach zbrojnych kolorem. Teraz, za panowania nowego monarchy, zostanie zmieniony.
Zaraz po nim lord szambelan zmarłej królowej, baron Minsmere Andrew Parker, przełamał swoją pałeczkę na znak zakończenia służby na jej dworze i umieścił ją na trumnie. Monarchini została z nią pochowana. Jest to zwyczaj, który po raz ostatni wykonano w czasie pogrzebu ojca Elizabeth, króla George’a VI w 1952, jednak tym razem po raz pierwszy w historii moment ten był transmitowany w telewizji.
Trumna z ciałem Elizabeth II zaczęła być powoli spuszczana do podziemi kaplicy, gdzie znajdują się krypty z grobami członków rodziny królewskiej, a dziekan Windsoru w tym czasie odmówił modlitwę. Następnie Wielki Herold Anglii (Garter King of Arms) odczytał listę wszystkich tytułów monarchini:
Spodobało się Bogu Wszechmogącemu wyprowadzić z tego przemijającego życia ku Swojemu Boskiemu Miłosierdziu zmarłego Najwyższego, Najpotężniejszego i Najwspanialszego Monarchę, Elizabeth II, z Bożej łaski Królowej Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej i innych Jej królestw i terytoriów, Głowę Wspólnoty Narodów, Obrończynię Wiary i Suwerena Wielce Szlachetnego Orderu Podwiązki.
Na koniec, podobnie jak na pogrzebie księcia Edynburga, dudziarz królowej, James Banks, zagrał pieśń żałobną A Salute to the Royal Fendersmith, stopniowo się oddalając. Zapewniono tym samym prywatny moment dla rodziny.
As The Queen's Committal Service comes to a close, Her Majesty's Piper plays a lament. pic.twitter.com/4DVIUuCoPO
Po pieśni Wielki Herold Anglii odczytał błogosławieństwo nowego monarchy:
Pokornie błagajmy Boga Wszechmogącego, aby pobłogosławił długim życiem, zdrowiem i honorem oraz wszelkim ziemskim szczęściem Najwyższego, Najpotężniejszego i Najwspanialszego Monarchę, naszego Suwerennego Pana, teraz z łaski Bożej Króla Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej i Jego innych królestw i terytoriów, Głowę Wspólnoty Narodów, Obrońcę Wiary i Suwerena Wielce Szlachetnego Orderu Podwiązki. Boże, chroń Króla.
Arcybiskup Canterbury pobłogosławił jeszcze zebranych oraz zaśpiewano hymn narodowy. W czasie, kiedy goście zbierali się do opuszczenia Kaplicy, zagrano utwór Jana Sebastiana Bacha, Preludium i fuga c-moll BWV 546.
Po tym rodzina królewska wróciła na zamek Balmoral. Wieczorem, już prywatnie, zgromadzili się ponownie w Kaplicy św. Jerzego, by w swoim tylko gronie pochować ukochaną mamę, babcię i prababcię. Królowa spoczęła w krypcie George’a VI, King George VI Memorial Chapel, u boku zmarłego męża, rodziców i siostry.
Królowa Elizabeth odeszła tak, jak żyła - w służbie swojemu krajowi. Czasy się zmieniały, Premierzy przychodzili i odchodzili, a ona przez cały ten czas stała na czele. Tak jak powiedział Arcybiskup Canterbury w swoim kazaniu, nikt inny przed nią nie wypełnił swojego zobowiązania, dojrzałego, choć podjętego w tak młodym wieku, z takim zaangażowaniem i sumiennością.
Wszystkim nam wydawało się, jakby była i będzie z nami zawsze. Pomimo jej podeszłego wieku i tego, że w ostatnich latach powoli traciła siły, nikt z nas nie spodziewał się, że koniec jest tak blisko. Odeszła w swojej ukochanej Szkocji - tam, gdzie co roku udawała się na zasłużony odpoczynek, gdzie podobno oświadczył jej się książę Philip i gdzie spędzili swój miesiąc miodowy. Dała tym samym okazję do pożegnania niemal wszystkim swoim poddanym, nie tylko tym mieszkającym w pobliżu Londynu czy Windsoru.
Miejsca swojego wiecznego spoczynku królowa nie wybrała oczywiście przypadkowo. W Windsorze razem z siostrą spędziła II wojnę światową, później wielokrotnie wracała na weekendy czy Wielkanoc, wreszcie tutaj przeniosła się na czas pandemii i spędziła ostatnie lata życia. To tu było jej miejsce na ziemi, a przy tym wszystkim mogła ponownie znaleźć się u boku najbliższych.
Na każdym etapie jej ostatniej podróży towarzyszyła jej córka, księżniczka Anne z mężem. Choć jest bardzo podobna do ojca, to dopiero te wydarzenia uświadomiły mi, jak wiele odziedziczyła również po matce - to samo zaangażowanie, poświęcenie, nawet ten sam uśmiech. Mimo że jak zawsze starała się żartować z zebranymi, przybrać swoją zwykłą maskę, widać było, jak bardzo to wszystko przeżywa. Zaimponowała mi nie tylko tą nieodłączną obecnością u boku matki zmierzającej do miejsca wiecznego spoczynku, ale także wsparciem, jakiego udzieliła Charlesowi. Myślę, że kto jak kto, ale ona doskonale zdaje sobie sprawę, z czym wiąże się rola, jakiej się podjął i doskonale zna swoje miejsce w tym wszystkim - bycie dyskretną podporą, może niewyróżniającą się, ale niezbędną.
Same uroczystości pogrzebowe były podniosłe, przepełnione smutkiem, ale i podnoszące na duchu - zwłaszcza widok rzeszy ludzi zaangażowanych w ostatnie pożegnanie ukochanej królowej, od przedstawicieli sił zbrojnych, policji, służby zdrowia, przez wolontariuszy, zagranicznych dygnitarzy, Brytyjczyków, którzy wyszli na ulice, aż po pojedyncze osoby pracujące w trakcie i czuwające nad przebiegiem wszystkich ceremonii.
Piękne były też drobne gesty upamiętniające monarchinię - biżuteria wybrana przez panie, jak broszka w kształcie głowy konia księżniczki Charlotte, którą dostała w prezencie od prababci, naszyjnik w kształcie konia Lady Louise, czy stroje, m.in. księżnej Kate, która na pogrzeb założyła taki sam płaszczyk jak na uroczystości z okazji platynowego jubileuszu, a także hrabiny Sophie, która postanowiła uhonorować teściową kreacją z wyhaftowanymi kwiatami, m.in. jej ulubionymi konwaliami.
Widok poruszonych do głębi członków rodziny, ocierających łzy hrabiego i hrabiny Wessex, Lady Louise czy królowej Margrethe, uśmiechającej się przez łzy księżniczki Beatrice, wreszcie ukochanych zwierząt monarchini chwytał za serce. Sama, choć mocno wzruszona, trzymałam się dzielnie przez większość uroczystości. Dopiero widok żołnierzy po raz ostatni wnoszących trumnę z ukochaną królową do Kaplicy św. Jerzego zupełnie wytrącił mnie z równowagi, zwłaszcza jeden z nich z trudnością powstrzymywał łzy. Później ze ściśniętym sercem obserwowałam, jak trumna jest opuszczana do krypty przy akompaniamencie dudziarza. Nie mniej poruszył mnie widok króla Charlesa z bólem serca przysłuchującego się hymnowi narodowemu na zakończenie.
To już koniec mojego przydługiego monologu. To był bardzo intensywny i pracowity czas nie tylko dla brytyjskiej rodziny królewskiej i jej pracowników, ale też dla wszystkich osób zaangażowanych w organizację i relacjonowanie wydarzeń. Tak jak Wy, byłam przytłoczona natłokiem informacji, wydarzeń i ceremonii, i z ulgą zakończyłam opisywanie pogrzebu. Żałoba rodziny królewskiej potrwa jeszcze przez najbliższy tydzień. W tym czasie mogą wreszcie prywatnie opłakiwać królową, a my możemy złapać chwilę oddechu przed kolejnymi królewskimi wydarzeniami.
Wam, drodzy Czytelnicy, bardzo dziękuję za obecność i za to, że wspólnie ze mną śledziliście i komentowaliście ostatnie wydarzenia. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, opinie czy wrażenia, zostawcie je w komentarzu poniżej. I oczywiście dajcie koniecznie znać, czy daliście radę przebrnąć do końca (mam na myśli zarówno ceremonię, jak i ten obszerny post).
Uroczystość godna królowej Elżbieta II. Pełna powagi, godności i chwała. Cała rodzina królewska była gleboko poruszona - szczególnie widok Edwarda i Sofii podczas nabożeństwa złamał mi serce. Jak pokazali corgi, to już w ogóle byłam zdruzgotana.
Podniosła ceremonia, ale dobrze, że już się zakończyła. To wszystko trwało zbyt długo, a media zbyt mocno skupiały się na sprawach w tym kontekście po prostu nieważnych (typu ubiór Andrzeja i Harry'ego, relacje Kate i Meghan, miny Karola itp.). Brukowce szukały sensacji, tymczasem wszyscy wyglądali i zachowali się stosownie do okazji. Na koniec: doceńmy tych żołnierzy niosących trumnę królowej. To niewyobrażalny wysiłek fizyczny (co widać po twarzach), choć też psychiczny, a niestety rzadko się o nich wspomina.
Wspaniałe podsumowanie świetnie się czytało mnie również najbardziej poruszył moment opuszczania trumny oraz oczywiście psiaki corgi słyszałam że ma się nie nimi zaopiekować książę Edward Postawa Anny godna podziwu ciekawe czy nadal będzie nosiła tytuł Princessa Royal czy coś zmieni się w tej kwestii?
W kwestii jej tytułu nic się nie zmieni, tytuł księżniczki królewskiej przysługuje córce monarchy i jest przyznawany dożywotnio. Księżniczka będzie go nosić do swojej śmierci, nie ma znaczenia, że jej matka zmarła i obecnie jest siostrą, nie córką monarchy. Co do corgi i Edwarda to o tym nie słyszałam, ale nie jestem raczej na bieżąco w tej kwestii. Zaraz po śmierci monarchini słyszałam gdzieś, że to książę i księżna Yorku przygarnęli pieski, ale może coś się zmieniło
To była wspaniała, podniosła ceremonia godna Królowej. Nigdy nie zapomnę tego momentu, gdy korona Królowej została przeniesiona z trumny na ołtarz, aby wrócić do Korony. Muzyka dudziarza, podobnie jak na pogrzebie księcia Filipa, była najbardziej poruszająca.
Czy Louise zaajmie sie sie koni,babci on chyba je lubi.. Czy jest dostepny gdzies filmik w jalich okolocznosciach Charotta placze? Czy po smierci Anny ,jesli Karol bedxie krolem ,Charlotta zostanie ksiezniczka krolewska??
1. Nie wiadomo na pewno, ale krążą pogłoski, że to księżniczka Anne i Zara Tindall, również wielkie miłośniczki koni, mają się nimi zająć. 2. Nie znalazłam żadnego, jest tylko zdjęcie. Podobno rozpłakała się po nabożeństwie w Westminster Abbey, ale trudno stwierdzić na pewno skoro mamy tylko jedno zdjęcie. 3. Nie. Tytuł księżniczki królewskiej przysługuje tylko córce monarchy, a Charles nie ma córek, więc po śmierci księżniczki Anne żadnej z pań nie będzie przysługiwał. Dopiero kiedy William wstąpi na tron będzie mógł go nadać swojej córce.
Publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych, takich jak nazwa użytkownika czy adres e-mail, zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO. Dane te są przetwarzane w celu opublikowania komentarza na blogu oraz do celów statystycznych.
Udało mi się obejrzeć fragmenty transmisji ceremonia robiła niesamowite wrażenie jedna z tych historycznych chwil którą będziemy po latach wspominać
OdpowiedzUsuńUroczystość godna królowej Elżbieta II. Pełna powagi, godności i chwała. Cała rodzina królewska była gleboko poruszona - szczególnie widok Edwarda i Sofii podczas nabożeństwa złamał mi serce.
OdpowiedzUsuńJak pokazali corgi, to już w ogóle byłam zdruzgotana.
Podniosła ceremonia, ale dobrze, że już się zakończyła. To wszystko trwało zbyt długo, a media zbyt mocno skupiały się na sprawach w tym kontekście po prostu nieważnych (typu ubiór Andrzeja i Harry'ego, relacje Kate i Meghan, miny Karola itp.). Brukowce szukały sensacji, tymczasem wszyscy wyglądali i zachowali się stosownie do okazji. Na koniec: doceńmy tych żołnierzy niosących trumnę królowej. To niewyobrażalny wysiłek fizyczny (co widać po twarzach), choć też psychiczny, a niestety rzadko się o nich wspomina.
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć. Mam dokładnie takie same odczucia
UsuńWspaniałe podsumowanie świetnie się czytało mnie również najbardziej poruszył moment opuszczania trumny oraz oczywiście psiaki corgi słyszałam że ma się nie nimi zaopiekować książę Edward
OdpowiedzUsuńPostawa Anny godna podziwu ciekawe czy nadal będzie nosiła tytuł Princessa Royal czy coś zmieni się w tej kwestii?
W kwestii jej tytułu nic się nie zmieni, tytuł księżniczki królewskiej przysługuje córce monarchy i jest przyznawany dożywotnio. Księżniczka będzie go nosić do swojej śmierci, nie ma znaczenia, że jej matka zmarła i obecnie jest siostrą, nie córką monarchy.
UsuńCo do corgi i Edwarda to o tym nie słyszałam, ale nie jestem raczej na bieżąco w tej kwestii. Zaraz po śmierci monarchini słyszałam gdzieś, że to książę i księżna Yorku przygarnęli pieski, ale może coś się zmieniło
To była wspaniała, podniosła ceremonia godna Królowej. Nigdy nie zapomnę tego momentu, gdy korona Królowej została przeniesiona z trumny na ołtarz, aby wrócić do Korony. Muzyka dudziarza, podobnie jak na pogrzebie księcia Filipa, była najbardziej poruszająca.
OdpowiedzUsuńCzy Louise zaajmie sie sie koni,babci on chyba je lubi..
OdpowiedzUsuńCzy jest dostepny gdzies filmik w jalich okolocznosciach Charotta placze?
Czy po smierci Anny ,jesli Karol bedxie krolem ,Charlotta zostanie ksiezniczka krolewska??
1. Nie wiadomo na pewno, ale krążą pogłoski, że to księżniczka Anne i Zara Tindall, również wielkie miłośniczki koni, mają się nimi zająć.
Usuń2. Nie znalazłam żadnego, jest tylko zdjęcie. Podobno rozpłakała się po nabożeństwie w Westminster Abbey, ale trudno stwierdzić na pewno skoro mamy tylko jedno zdjęcie.
3. Nie. Tytuł księżniczki królewskiej przysługuje tylko córce monarchy, a Charles nie ma córek, więc po śmierci księżniczki Anne żadnej z pań nie będzie przysługiwał. Dopiero kiedy William wstąpi na tron będzie mógł go nadać swojej córce.
Ok dziekuje za odpowiedz dobrze że ktoś zajmie się z rodziny konikami królowej:) pozdrawiam:)
UsuńCzy Troping color bedzie nadal w czerwcu obchodzone?
OdpowiedzUsuńTak, to długoletnia tradycja.
UsuńSerce się ściska :(
OdpowiedzUsuń