poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Potomkowie Victorii Hanowerskiej: linia Louise


Po długiej przerwie pora wrócić z kolejną, długo przez Was wyczekiwaną notką z serii "Potomkowie Victorii Hanowerskiej". Dzisiejszy post będzie inny niż dotychczasowy z tego cyklu i pewnie dlatego tak długo się z nim męczyłam :) Nie przedłużając, przed Wami kolejna córka Victorii i Alberta.

***

Louisa Caroline Alberta

Embed from Getty Images




Czwarta córka i szóste dziecko królowej Victorii i księcia Alberta przyszła na świat 18 marca 1848 w Pałacu Buckingham. Jej narodziny zbiegły się w czasie z falą rewolucji (tzw. "Wiosną Ludów"), jakie przetoczyły się przez Europę, przez co jej matka zauważyła, że Louise okaże się "czymś osobliwym".

Jej chrzciny odbyły się 13 maja w prywatnej kaplicy w Pałacu Buckingham i mimo że na chrzcie otrzymała imię "Louisa", przez całe życie niezmiennie była nazywana Louise. Jej rodzicami chrzestnymi zostali: książę Gustav Mecklenburg-Schwerin, księżna Sachsen-Meiningen oraz Dziedziczna Wielka Księżna Mecklenburg-Strelitz. Nie obyło się bez wpadek; w czasie ceremonii wiekowa już, 72-letnia księżna Gloucester, jedno z nielicznych żyjących jeszcze dzieci króla Jerzego III, zapomniała, gdzie się znajduje i, ku przerażeniu królowej Victorii, w samym środku nabożeństwa uklękła u jej stóp.

Embed from Getty Images

Powszechnie Louisa uważana była za najładniejszą z pięciu córek Victorii i Alberta, a od wczesnego dzieciństwa wykazywała talent artystyczny. Podczas wizyty w Osborne House w 1863, Hallam Tennyson (syn uznanego poety Alfreda Tennysona) zauważył, że księżniczka potrafi "pięknie rysować". Ze względu na królewskie pochodzenie, kariera artystyczna w ogóle nie była brana pod uwagę. Mimo to królowa Victoria pozwoliła córce rozwijać talent pod kierunkiem rzeźbiarki Mary Thornycroft, a później także na naukę w National Art Training School. Louise była również zdolną tancerką, królowa Victoria w jednym z listów pisała, że księżniczka "tańczyła taniec miecza z większą werwą i dokładnością niż którakolwiek z jej sióstr". Jej dowcip i inteligencja uczyniły ją ulubienicą ojca, a dzięki dociekliwej naturze szybko zyskała przezwisko "Little Miss Why". Była także jedną z ulubionych sióstr starszego brata, Edwarda (późniejszego króla), a z młodszym o dwa lata bratem Arthurem przez całe życie prowadziła korespondencję, jednak zdaniem historyków najbliższe relacje łączyły ją z najmłodszym bratem Leopoldem. Była zdruzgotana jego śmiercią w 1884. Królowa Victoria uważała ją natomiast za niedyskretną i kłótliwą, mimo to jednak powierzyła jej obowiązki swojej osobistej sekretarki w 1866. Wkrótce przekonała się, że podjęła słuszną decyzję i niedługo potem pisała: "Jest (któż by pomyślał parę lat temu?) mądrą, kochaną dziewczyną o wspaniałym silnym charakterze, bezinteresowna i czuła".

Embed from Getty Images

Louisa, podobnie jak starsza siostra Helena, przeżyła zauroczenie jednym z nauczycieli brata, Leopolda, Robinsonem Duckworth pomiędzy 1866 a 1870. Tak jak w przypadku jej starszej siostry, królowa Victoria zaraz po odkryciu tej fascynacji niezwłocznie zareagowała i zwolniła Duckwortha w 1870, który później został kanonikiem Westminster Abbey.

Sergey Lvovich Levitsky, domena publiczna, via Wikimedia Commons

Jako córka brytyjskiej monarchini, w dodatku obdarzona niezwykłą urodą, dzięki której ówcześni, ale również współcześni historycy określają ją najpiękniejszą z wszystkich córek Victorii i Alberta, Louisa stanowiła wymarzoną kandydatkę na małżonkę. Niestety, bycie atrakcyjną miało też swoje minusy: prasa szybko zaczęła się rozpisywać o wyssanych z palca rzekomych romansach księżniczki, co skłoniło jej matkę do znalezienia jej męża. Przy wyborze przyszłego zięcia okazała się równie wybredna co kilka lat wcześniej, kiedy szukała odpowiedniego kandydata na małżonka księżniczki Heleny (KLIK), nalegała mianowicie, by Louisa nawet po ślubie mieszkała w pobliżu. Jako że Louisa była znacznie atrakcyjniejsza od Heleny, kandydatów do jej ręki nie brakowało. Ówczesna księżna Walii (późniejsza królowa Alexandra), z pochodzenia duńska księżniczka, zaproponowała swojego brata, Następcę Tronu Danii Frederika (późniejszego króla Frederika VIII), a starsza siostra Heleny, Vicky -  księcia Alberta z Prus. Królowej jednak obie kandydatury nie przypadły do gustu, jako że żaden z książąt nie mógłby (albo, jak w przypadku Alberta, nie chciał) zamieszkać w Anglii. Na liście znalazł się także książę Oranii William, ale z powodu swojego ekstrawaganckiego stylu życia w Paryżu, gdzie otwarcie żył z kochanką, której nie pozwolił mu poślubić ojciec, królowa Victoria szybko go z niej usunęła.

André-Adolphe-Eugène Disdéri, domena publiczna, via Wikimedia Commons

Sama Louisa nie chciała wychodzić za mąż za jakiegokolwiek księcia i otwarcie oświadczyła, że chce poślubić Johna Campbella, markiza Lorne i spadkobiercę księstwa Argyll. To jednak spotkało się z dezaprobatą. Małżeństwo pomiędzy córką monarchy a poddanym nie wchodziło w grę, żadne takie małżeństwo nie zostało zaaprobowane od XVI wieku, kiedy to siostra Henryka VIII, Mary, wyszła za mąż za Charlesa Brandona, 1. księcia Sussex. Planowi otwarcie przeciwstawił się starszy brat Louisy, książę Walii Edward, który ponadto obawiał się, że markiz Lorne może wciągnąć rodzinę królewską w spory polityczne, jako że jego ojciec, George Campbell, był gorącym zwolennikiem Williama Ewarta Gladstone'a, polityka należącego do Partii Liberalnej i późniejszego premiera Wielkiej Brytanii.

Co ciekawe jednak, sama królowa Victoria małżeństwu córki z własnym poddanym się nie sprzeciwiała i w liście do księcia Walii z 1869 pisała:

"Jestem pewna, że to, czemu się sprzeciwiasz, będzie dla dobra Louise i dla ciszy i spokoju rodziny.... Czasy się zmieniają; wielkie zagraniczne sojusze są postrzegane jako przyczyny kłopotów i niepokoju, i nie są za dobre. [...] Być może nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo nie lubię małżeństw księżniczek z rodziny królewskiej z małymi niemieckimi książętami (niemieckimi żebrakami, jak są najbardziej obraźliwie nazywani).... Co do pozycji, nie widzę żadnych trudności, Louise pozostanie tym, kim jest, a jej mąż zachowa swoją pozycję... traktowany w rodzinie jako krewny jedynie, kiedy jesteśmy razem..."

Zaręczynowe zdjęcie Louise i Johna. Royal Photographers W & D Downey, domena
publiczna

Księżniczka i markiz zaręczyli się 3 października 1870 podczas przejażdżki na zamku Balmoral w Szkocji. Towarzyszyli im wtedy także lord Hatherley i lady-in-waiting królowej, Lady Ely. Niestety, monarchinię szybko ogarnął smutek na myśl o rozstaniu z córką. W Europie zaręczyny Louise i Johna Campbella przyjęto z zaskoczeniem, szczególnie w Niemczech. Królowa Victoria w liście do Cesarzowej Augusty próbowała jej wytłumaczyć, że niemieccy książęta są w Wielkiej Brytanii bardzo niepopularni, a markiz Lorne, osoba z "niezależną fortuną", nie miał wcale gorszej "pozycji niż drobny niemiecki książę".

Ślub odbył się w Kaplicy św. Jerzego w Windsorze 21 marca 1871. Wokół zamku zgromadziły się takie tłumy, że policja po raz pierwszy musiała użyć metalowych barierek do utrzymania porządku. Panna młoda miała na sobie welon z koronki Honiton własnego projektu, a do ołtarza poprowadziła ją matka i dwaj bracia, książę Walii Edward i książę Edynburga Alfred. Po ceremonii królowa ucałowała córkę, a jej nowy zięć - od teraz członek rodziny królewskiej, ale ciągle będący jej poddanym - ucałował jej dłoń. Miesiąc miodowy, trwający zaledwie cztery dni, nowożeńcy spędzili w Claremont w Surrey, ale nawet wtedy nie zaznali zbyt wiele spokoju. W trakcie posiłków nigdy nie byli sami, towarzyszyli im pozostali uczestnicy podróży, a królowa Victoria nie mogła się doczekać relacji córki i w listach wręcz bombardowała ją pytaniami, co sądzi o swoim życiu młodej mężatki.

Embed from Getty Images

W 1878 ówczesny brytyjski premier Benjamin Disraeli wybrał markiza Lorne Gubernatorem Generalnym Kanady. Królowa zaaprobowała decyzję i para w listopadzie tego samego roku wyruszyła do Halifaxu w Nowej Szkocji. Zamieszkali w Rideau Hall będącej oficjalną rezydencją królowej w Ottawie, księżniczka została tym samym pierwszym członkiem rodziny królewskiej, który tam zamieszkał. Niestety, dla Louise początki pobytu w Kanadzie nie należały do najszczęśliwszych. Tęskniła za Ojczyzną, nie cierpiała Ottawy, opłakiwała ukochaną siostrę, księżną Alice, która zmarła w grudniu 1878, a do tego wszystkiego doszedł jeszcze wypadek, w którym ucierpiała w lutym 1880. Sanie, którymi jechała razem z mężem i dwoma pracownikami, przewróciły się na bok, woźnica wypadł, a przerażone konie ciągnęły sanie jeszcze prawie czterysta metrów po ziemi. Louise uderzyła głową w żelazny pręt podtrzymujący dach i straciła przytomność, a jej mąż został pod nią uwięziony. W końcu mieszkaniec pobliskiej wioski wezwał pomoc, a ranną księżniczkę przewieziono z powrotem do Rideau Hall, gdzie czekali już na nią lekarze. Zdiagnozowali u niej poważny wstrząs mózgu i byli w szoku, że jej czaszka była cała. Poza tym, ucierpiało także jej ucho, gdy jej kolczyk zahaczył się o bok sań, rozdzierając płatek ucha na dwie części. Do mediów przedostały się jedynie informacje jakoby księżniczka wcale nie ucierpiała, dlatego kiedy później odwołano jej wyjścia, wywołało to niechęć Kanadyjczyków.

Louisa w dniu ślubu. Autor nieznany, domena publiczna

Kanadyjska prasa zresztą od początku nie była nowemu gubernatorowi i jego małżonce przychylna. Dziennikarze skarżyli się na zacieśnianie związków rodziny królewskiej z Kanadą, która dotychczas stanowiła niekrólewskie społeczeństwo. Relacje księżniczki z prasą uległy znacznemu pogorszeniu, kiedy prywatny sekretarz markiza Lorne'a, Francis de Winton, wyrzucił z królewskiego pociągu czterech dziennikarzy. Mimo że sam markiz nie miał pojęcia o całym zajściu, prasa przedstawiła to potem tak, jakby to on nakłonił do tego swojego sekretarza.

Z czasem jednak księżniczka przyzwyczaiła się do nowego otoczenia i wdrożyła w swoje obowiązki. Wykorzystywała swoją pozycję, by wspierać sztukę, edukację i równouprawnienie kobiet. To ostatnie wydaje się szczególnie bliskie Louise, która już po powrocie z Kanady poparła ruch sufrażystek walczących o prawa wyborcze dla kobiet i prywatnie odwiedziła Elizabeth Garrett, pierwszą Brytyjkę, której udało się zostać lekarzem. W Montrealu natomiast została patronką Stowarzyszenia Edukacyjnego dla Kobiet, Woman's Protective Immigration Society, Towarzystwa Sztuki Dekoracyjnej oraz Stowarzyszenia Artystycznego. Razem z mężem założyła również Royal Canadian Academy of Arts. Podczas pobytu w Kanadzie miała okazję zaprezentować się jako rzeźbiarka; wykonała pomnik swojej matki, królowej Victorii, stojący obecnie przed szkołą muzyczną Uniwersytetu McGilla, Strathcona Music Building of McGill University, w Montrealu.

Embed from Getty Images

Para brała także udział w uroczystym Otwarciu kanadyjskiego Parlamentu, organizowali przyjęcia i bale. Markiz ponadto co dwa tygodnie zapraszał na kolację 50 członków Parlamentu. Razem składali też wizyty w innych kanadyjskich miastach, szczególnie upodobali sobie Toronto i Quebec, gdzie urządzili swoją letnią rezydencję.

Poza obowiązkami, Louise oddawała się także przyjemnościom. Szybko przyzwyczaiła się do zimowej aury panującej w Kanadzie i odkryła zimowe rozrywki. Do jej ulubionych należały organizowanie kuligów i jazda na łyżwach. W miesiącach letnich natomiast wydaje się, że polubiła łowienie ryb. W czasie odwiedzin teścia, księcia Argyll, Louise złapała ważącego 13 kg łososia. To osiągnięcie, w dodatku w wykonaniu kobiety, skłoniło księcia do wniosku, że łowienie ryb w Kanadzie nie wymaga specjalnych umiejętności.

Autor nieznany, domena publiczna

Niespodziewanie księżniczka odegrała także istotną rolę w rozwoju przemysłu turystycznego na Bermudach, położonej 770 mil na południowy wschód od Nowej Szkocji brytyjskiej kolonii. W 1883 ze względu na słaby stan zdrowia, spędziła zimę właśnie na Bermudach, które dzięki temu zyskały na popularności wśród zamożnych Amerykanów szukających ucieczki od niesprzyjającego zimowego klimatu. Jej wizyta wzbudziła tak duże zainteresowanie, że otwarty w 1885 hotel nazwano na jej cześć. Princess Hotel został zbudowany na Hamilton Harbour. W późniejszych latach na cześć księżniczki nazwano także kanadyjską prowincję Alberta (jak otrzymała na trzecie imię), a w niej także jezioro Louise i górę Alberta.

Po pięciu ciężkich dla Louise latach, czas pary w Kanadzie dobiegł końca. Do Wielkiej Brytanii wrócili w 1883. Księżniczka jednak w dalszym ciągu interesowała się losami kraju, można więc przypuszczać, że wiązały się z nim także miłe wspomnienia. Podczas buntu północno-wschodniego w 1885 wysłała środki medyczne i sporą sumę pieniędzy, z poleceniem, by pomoc była udzielana wszystkim bez względu na to, czy był przyjacielem, czy wrogiem.

Autor nieznany, domena publiczna

Po powrocie do Wielkiej Brytanii w październiku 1883 księżniczka i markiz zamieszkali w Pałacu Kensington. Lorne bezskutecznie próbował podjąć karierę polityczną. W 1896 udało mu się wejść do parlamentu jako liberał. Louise, w przeciwieństwie do męża i teścia, zwolenniczka Irish Home Rule, była rozczarowana, kiedy markiz postanowił przystąpić do liberalnych związkowców, partii będącej w opozycji do Irish Home Rule. Możliwe, że to właśnie stało się przyczyną napiętych stosunków między małżonkami, których nie zdołały polepszyć nawet wysiłki królowej Victorii. Lorne nie zawsze był przychylnie przyjmowany na królewskim dworze, a książę Walii ponoć go nie znosił. Spośród całej rodziny był jedynym blisko związanym z polityką i partiami politycznymi.

Sprawy nie ułatwiała prasa, która prześcigała się w doniesieniach na temat aktualnego życia uczuciowego pary. Plotkowano, że Lorne jest homoseksualistą, a Louise wdała się w romans z Arthurem Bigge'm, późniejszym lordem Stamfordham, prywatnym sekretarzem królowej. Zwłaszcza te ostatnie pogłoski wzbudziły sporą sensację. Młodsza siostra Louise, Beatrice, z którą ta nie miała najlepszych stosunków, przekazała pogłoski lekarzowi królowej, nazywając je "skandalem", a jej mąż, książę Henry Battenberg twierdził, że widział, jak Bigge pił za zdrowie Louise podczas kolacji. Księżniczkę łączono także z rzeźbiarzem, Josephem Edgaemr Boehm, który zmarł w 1890 w swoim studio właśnie w obecności Louise; innym artystą Edwinem Lutyensem; koniuszym Williamem Probertem czy nienazwanym z imienia muzykiem. Jednak jak zauważa jej biograf, Jehanne Wake, nie ma żadnych istotnych dowodów sugerujących, by księżniczka zdradziła swojego męża.

Embed from Getty Images

Wspomniane trudne relacje pomiędzy Louise a jej siostrami, Beatrice i Heleną (zwłaszcza tą pierwszą) wynikały prawdopodobnie z zazdrości. Beatrice wyszła za mąż z miłości za przystojnego księcia Henry'ego Battenberg i doczekała się z nim czwórki dzieci. Louise, zazdrosna z natury, musiała być przygnębiona, widząc wciąż ciepłe relacje pomiędzy siostrą a szwagrem, podczas gdy ona i jej mąż oddalili się od siebie, nie doczekawszy się w dodatku dzieci. Mogła także uznać Henry'ego za bardziej odpowiedniego dla siebie męża. Po jego śmierci w 1896 zapisała, że "on [Henry] był prawie najlepszym przyjacielem, jakiego miałam - ja też tęsknię za nim bardziej niż mogę powiedzieć". Beatrice z kolei mogła zazdrościć siostrze urody, gdyż, jak twierdzi jej biograf Matthew Dennison, Louise, zupełnie inaczej niż Beatrice, wciąż wyglądała świetnie po przekroczeniu czterdziestki. Po śmierci Henry'ego relacje sióstr na krótko się poprawiły; to właśnie Louise jako pierwsza przybyła do owdowiałej siostry. Niemniej nawet wtedy jej zazdrość nie zniknęła zupełnie, jak zauważył w liście do żony nadworny lekarz królowej, James Reid, "Louise jest jak zwykle bardzo niemiła dla swoich sióstr. Mam nadzieję, że nie zostanie długo ani nie zrobi psoty!". Napięte stosunki między siostrami bardzo martwiły ich matkę, która bezskutecznie próbowała je naprawić. Kłótnie między nimi skłoniły ją do zapisania im w testamencie jako letnich rezydencji położonych tuż obok siebie Kent House (dla Louise) i Osborne Cottage (dla Beatrice). Od tamtej pory siostry miały więc być sąsiadkami nie tylko w Pałacu Kensington, ale również latem w Osborne.

Embed from Getty Images

Louise dała się poznać jako niekonwencjonalna księżniczka, która bardzo ceniła swoją prywatność i wolała być postrzegana jako zwyczajna osoba niż członek rodziny królewskiej. Wiadomo, że w czasie podróży posługiwała się pseudonimem "Pani Campbell". Pewnego razu podczas pobytu na Bermudach została zaproszona na przyjęcie, na które postanowiła udać się pieszo zamiast zostać na nie zawiezioną. Po drodze stała się jednak spragniona, więc zatrzymała się w pobliskim domu, prosząc o szklankę wody. Pani McCarthy jednak musiałaby pokonać pewną odległość, by dostać wodę, której w domu nie miała pod dostatkiem, a w dodatku musiałaby przerwać prasowanie. Louise zaproponowała więc, że to ona poprasuje, kobieta jednak nie chciała się zgodzić, dodając, że bardzo się spieszy, by móc zobaczyć się z księżniczką Louise. Zdając sobie sprawę, że nie została rozpoznana, Louise zapytała, czy McCarthy by ją rozpoznała, na co ta niepewnie odparła, że tak myśli. Louise dodała: "Dobrze, spójrz na mnie teraz, abyś mogła mnie rozpoznać jutro w St Georges". Niestety, nie znamy dalszego ciągu tej historii, nie wiemy więc, jak pani McCarthy zareagowała na widok księżniczki następnego dnia.

Embed from Getty Images

Po śmierci królowej Victorii w styczniu 1901 księżniczka kontynuowała swoje dotychczasowe zajęcia. Weszła do kręgu towarzyskiego swojego starszego brata, nowego króla Edwarda VII, z którym wiele ją łączyło, jak na przykład palenie. Poza tym, miała obsesję na punkcie sprawności fizycznej, a kiedy słyszała na ten temat złośliwe komentarze odpowiadała niewzruszona: "Nieważne, przeżyję Was wszystkich". Nadal rzeźbiła; w 1902 zaprojektowała pomnik żołnierzy kolonialnych poległych w wojnie burskiej.

W międzyczasie, po śmierci teścia w 1900, została księżną Argyll, a Lorne został 9. księciem Argyll. Wydaje się, że w tamtym okresie ich relacje znacznie się ociepliły, często bowiem wyjeżdżali razem do Szkocji, gdzie zatrzymywali się w rodzinnym domu księcia Inveraray w szkockim hrabstwie Argyll and Bute. Parę gnębiły jednak kłopoty finansowe, z powodu których nie zaprosili do rezydencji przebywającego w Szkocji króla Edwarda VII. Znacznie ograniczyli też ilość służby i psów - za czasów królowej Victorii było 70 służących i 74 psy. Teraz ograniczyli się do raptem czterech pracowników i dwóch psów.

Księżna na portrecie Philipa de László, 1915. Domena publiczna

Stan zdrowia księcia Argyll stopniowo ulegał pogorszeniu, miał problemy z oddychaniem, co spowodowało znaczące zmiany w relacjach z żoną, stali się teraz znacznie bliżsi niż kiedykolwiek wcześniej. Louise troskliwie się nim opiekowała. Wiosną 1914, kiedy Louise wróciła do Londynu, zostawiając go na wyspie Wight, rozwinęło się u niego ciężkie zapalenie płuc. Lekarze wezwali księżniczkę 28 kwietnia, a książę zmarł tuż po jej przybyciu, 2 maja 1914. Po jego śmierci Louise doznała załamania nerwowego i cierpiała z powodu samotności. Jak napisała wkrótce do przyjaciela: "Moja samotność bez księcia jest dość okropna. Zastanawiam się, co on teraz robi!".



Ostatnie lata życia księżniczka spędziła w Pałacu Kensington, od czasu do czasu pokazując się publicznie, na przykład w czasie Niedzieli Pamięci. Czas jednak i na niej odcisnął swoje piętno, niebawem zdrowie zaczęło ją opuszczać. Po raz ostatni pojawiła się publicznie w 1937 na Home Arts and Industries Exhibition. Tuż po kryzysie abdykacyjnym z 1936 i wstąpieniu na tron Jerzego VI stała się zbyt słaba, by móc samodzielnie się poruszać. Całe dnie spędzała teraz w Pałacu Kensington, pieszczotliwie zwanym wówczas "Pałacem Cioci" przez małe księżniczki, Elizabeth i Margaret. Zdiagnozowano u niej zapalenie nerwu w ramieniu oraz między żebrami, a także rwę kulszową. Zmarła rankiem 3 grudnia 1939 w wieku 91 lat, 8 miesięcy i 15 dni; tym samym, co jej młodszy brat Arthur. Tak jak chciała, miała na sobie ślubny welon, który nosiła prawie 70 lat wcześniej. Po skromnym pogrzebie jej szczątki zostały skremowane i złożone w krypcie królewskiej w kaplicy św. Jerzego 12 grudnia, wkrótce jednak, zgodnie z jej ostatnią wolą, zostały przeniesione do Frogmore, gdzie spoczęła obok swoich rodziców. Jej majątek oszacowano na 239 260 funtów, ale pozostawiła tez po sobie długi - w tym 15 szylingów za papierosy, które paliła do końca życia.

***

Louise jako jedyna z dzieci królowej Victorii nie pozostawiła po sobie żadnego potomka, jej linia wygasła więc wraz z jej śmiercią.

Źródło: wikipedia.org, historyinanhour.com

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim skromnym zdaniem to Vicky była ładniejsza :)
    Na pierwszym kolorowym portrecie jest Helena :)

    Jeśli już piszecie nazwy państw: tam powinno być Sachsen-Meiningen, ewentualnie Saksonia-Meiningen :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście była piękna. Z tego co napisałaś, wyłania się portret niezależnej, upartej, bystrej księżniczki. Wydaje mi się podobna do Wiktorii, choć oczywiście miała bardziej liberalne poglądy.

    OdpowiedzUsuń

Publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych, takich jak nazwa użytkownika czy adres e-mail, zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO. Dane te są przetwarzane w celu opublikowania komentarza na blogu oraz do celów statystycznych.