Dokładnie dziesięć lat temu, 27 sierpnia 2011 o godzinie 12.00 w Kościele Pokoju Friedenskirche w Parku Sanssouci w Poczdamie, rozpoczął się ślub kościelny księcia Georga Friedricha, pretendenta do tronu Niemiec, i księżniczki Sophie z Isenburga.
Ślub kościelny
Pan młody, w towarzystwie matki i młodszej siostry, księżniczki Cornelie-Cécile, przybył na miejsce pieszo, podobnie jak większość gości; a panna młoda z ojcem, księciem Isenburga Franzem Alexandrem, przyjechała pożyczonym od przyjaciela srebrnym Rolls Royce'm. Do kościoła, udekorowanego na tę okazję niebieskimi ostróżkami, hortensjami i białymi mieczykami, weszła przy dźwiękach bijących dzwonów i marsza Prince of Denmark's March skomponowanego przez Jeremiaha Clarke'a.
Para młoda zdecydowała się na ślub ekumeniczny, jako że wyznają inną wiarę - książę jest protestantem, a księżniczka katoliczką. Nabożeństwo poprowadzili emerytowany katolicki opat Gregor Henckel von Donnersmarck (stryj twórcy nagrodzonego Oscarem filmu Życie na podsłuchu, Floriana Henckela von Donnersmarcka) oraz protestancki pastor Michael Wohlrab, który wygłosił kazanie oraz podał parze obrączki. Wcześniej obrączki należały do rodziców pana młodego - jak opowiadała w wywiadzie już po uroczystości księżna Susann, żona dalekiego krewnego Georga Friedricha, księżna Donata po śmierci pierwszego męża zatrzymała jego obrączkę i podarowała ją synowi razem ze swoją przed jego ślubem.
W swoim kazaniu pastor Michael Wohlrab mówił o otwartości i tolerancji rodzin narzeczonych. "Ta otwartość i tolerancja jest tradycją w Prusach, a także w Twojej rodzinie, droga Sophie. Wiecie, jak ważne jest wzajemne wspieranie się. Te cechy sprawiają, że jesteście silną parą."
Po złożeniu przysięgi zabrzmiał hymn skomponowany przez dziadka Georga Friedricha, księcia Louisa Ferdinanda seniora w 1990. W trakcie nabożeństwa można było też usłyszeć cztery inne hymny: Grosser Gott wir loben dich; żydowski hymn L’dor Vador; Was mein Gott will, gescheh allzeit napisany w XVI wieku napisany przez pruskiego księcia Alberta; oraz Nun danket alle Gott.
Księżniczka Sophie miała dwie druhny: księżniczkę Sophie z Badenii oraz dr Stephanie Bermig, przyjaciółkę z czasów szkolnych, a książę Georg Friedrich na swoich drużbów wybrał księcia Johanna Georga von Hohenzollerna i Nicolai'a Nowaka.
Na koniec uroczystości opat odczytał list z gratulacjami od Papieża Benedykta XVI.
Po trwającym godzinę ślubie nowożeńcy opuścili kościół przy dźwiękach słynnego marsza weselnego Mendelssohna. Pocałowali się dwa razy przed zgromadzonymi tłumami, a następnie wsiedli do pochodzącego z XIX wieku niebieskiego lando - tego samego, którym podróżowała królowe Elżbieta w czasie swojej wizyty w Poczdamie w 1993 - zaprzężonego w sześć koni, którym ulicami miasta udali się na przyjęcie weselne w barokowym pałacu Neue Kammern w parku Sanssouci.
Uroczystość, wraz z przybyciem gości oraz późniejszym przejazdem pary młodej do parku Sanssouci, była transmitowana na żywo w niemieckiej telewizji przez regionalną stację Rundfunk Berlin-Brandenburg (RBB) przez trzy godziny. Niestety, nie znalazłam jej nigdzie w Internecie - jedynie fragmenty (w poniższym dokumencie na samym początku widać przybycie gości na przedślubny koncert; kilkuminutowy fragment ślubu od 41:22 - dwie-trzy minuty wcześniej widać też przybycie gości i pana młodego do kościoła).
Poniżej filmik z przedślubnego koncertu i ślubu - ponownie tylko fragmenty.
Wygląd panny młodej
Sophie na projektanta swojej sukni ślubnej wybrała niemieckiego projektanta Wolfganga Joopa - jego tożsamość Dwór ujawnił dopiero kilka godzin przed uroczystością, a sam projekt pozostał tajemnicą do momentu pojawienia się panny młodej. Suknia została wykonana z 60 metrów jedwabnej tafty z Włoch i Francji, a liczne asymetryczne zakładki z plisowanego jedwabnego tiulu są znakiem rozpoznawczym Joopa. Ma odkryte ramiona, dlatego na ceremonię w kościele księżniczka założyła narzutkę z jedwabnej organzy (ściągnęła ją na wieczorny bankiet). Jak opowiadał później w wywiadzie projektant, całość miała przywodzić na myśl fontannę rozbryzgującą się mniejszymi i większymi strumieniami. Kolor tafty oryginalnie był biały, ale został specjalnie zabarwiony na odcień "Whisper White", aby pasował do rodzinnego welonu ślubnego uszytego z brukselskiej koronki, który nosiły wszystkie panny młode z rodziny Isenburg na swoich ślubach. Mający 180 lat welon (powstał ok. 1830), ozdobiony haftowanym herbem książąt Isenburga, został przyszyty do 4-metrowego trenu, tak, by uchronić go przed zniszczeniem.
Całości dopełniły oczywiście tiary - pochodząca z XVII wieku Isenburg Tiara z motywem kwiatowym, czyli ślubna tiara w rodzinie księżniczki, którą założyła na ślub; oraz znacznie okazalsza Prussian Meander Kokoshnik Tiara (o której więcej pisałam Wam tutaj), która błyszczała na wieczornym bankiecie.
W bukiecie ślubnym Sophie znalazły się białe róże. Taki sam bukiet w miniaturowej wersji miał przypięty do klapy garnituru książę Georg Friedrich.
Zagraniczni goście
Na ślubie kościelnym obecnych było 650 gości, z których większość (jeśli nie wszyscy) pojawiła się też na przedślubnym koncercie. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele zarówno obecnie panujących, jak i zdetronizowanych monarchii: książę Hassan bin Talal z Jordanii (następca poprzedniego króla Jordanii Husseina przez większość jego panowania) z żoną, księżną Sarvath; książę Laurent z Belgii; księżna Sibilla z Luksemburga oraz dziedziczny książę Badenii Bernhard z żoną Stephanie; księżniczka Margareta i książę Radu z Rumunii; książę Braganza Duarte Pio z żoną, księżną Isabel;
Książę i księżna Castro; Wielka Księżna Maria Władimirowna z synem; lord Nicholas Windsor z żoną i synami; książę Hubertus i księżna Kelly Saxe-Coburg-Gotha; książę Karl Friedrich Hohenzollern z żoną Kathariną;
Książę Bawarii Franz; jego szwagierka, księżna Elisabeth Christina (matka księżnej Sophie z Liechtensteinu) z księciem Philippem z Wirtembergii i jego żoną Marie-Caroline; księżna Elisabeth (młodsza siostra księżnej Sophie) i jej mąż Daniel Terberger; daleki krewny księcia Franza, książę Leopold z żoną Ursulą; poprzedni Landgraf Hesji Max (ojciec obecnego, księcia Donatusa);
Książę Badenii Maximilian i jego żona Valerie; książę Anhalt Julius Eduard i jego żona Corinna; książę Lippe Stephan z żoną Marią; książę Schaumburg-Lippe Alexander z żoną Nadją; książę Alexander (jeden z dwóch pretendentów do tronu Saksonii) i jego żona Gisela z Bawarii;
Książę Jaime z młodszą siostrą, księżniczką Marią Burbon-Parma (dzieci księżniczki Irene i księcia Parmy Carlosa Hugo); Georg Habsburg z żoną Eiliką z Oldenburga oraz starszą siostrą Gabrielą; książę Franz Friedrich z Prus (daleki krewny Georga Friedricha - obaj są bezpośrednimi potomkami ostatniego Cesarza Niemiec, który dla księcia Franza jest pradziadkiem, a dla pana młodego prapradziadkiem) i jego żona Susann; książę Johann Georg Hohenzollern, a także hrabia Björn Bernadotte af Wisborg z żoną Sandrą.
Wieczorny bankiet
Wieczorem w oranżerii Pałacu Sanssouci odbył się weselny bankiet, na który zaproszono około 350-370 gości (o połowę mniej niż na ślub kościelny). Zaserwowano na nim brandenburskie specjały. Jak opowiadała później dziennikarzom księżna Susann (żona księcia Franza Friedricha), były to głównie dania z dziczyzny i ryby. Nie zabrakło oczywiście tortu weselnego z malinami i jeżynami.
Nowożeńcy swój pierwszy taniec zatańczyli do walca w wykonaniu Maxa Raabe i jego orkiestry Palast Orchester. Przy dźwiękach muzyki goście bawili się do wczesnych godzin porannych.
Po uroczystościach książę Georg Friedrich i księżniczka Sophie udali się w podróż poślubną do Francji.
Dziesięć lat później
Obecnie para książęca mieszka w Poczdamie razem z czwórką swoich dzieci: bliźniakami Carlem Friedrichem, następcą ojca, i Louisem Ferdinandem (ur. 20 stycznia 2013), córką Emmą (ur. 2 kwietnia 2015) i najmłodszym synkiem Heinrichem (ur. 17 listopada 2016).
Georg Friedrich & Sophie
— Louise G. (@LouiseGhislaine) June 24, 2019
of Prussia and 3 of their children https://t.co/PCdBOcNERO pic.twitter.com/dB9sxNGhDf
Źródła:
Piękny, tradycyjny ślub.
OdpowiedzUsuńSuknia jest interesująca i ma swój urok. Zazwyczaj panna młoda ma dwie suknie, a nie tiary, ale nie dziwię się, że Sophie zdecydowała się zaprezentować dwie. Obie są piękne i oczywiście mają wartość jako pamiątka rodzinna.
Zgadzam się z Tobą :)
UsuńZaraz, zaraz... tam był Gregor Donnersmarck?! Akurat tego to ja nie wiedziałam.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu planuję do nich napisać. Tylko jednej rzeczy się obawiam, a mianowicie, co będzie w ewentualnej odpowiedzi.
Pamiętam, że śledziłam na żywo :) Bardzo podobała mi się suknia Sophie.
OdpowiedzUsuńMieszkałam wtedy w Niemczech i to było wielkie wydarzenie, wszystkie gazety o tym pisały.
Ślub był piękny, ale suknia... nie że brzydka, ale miała dość specyficznie ułożony materiał w kilku miejscach (szczególnie mocno widać to na zdjęciu pary z wieczornego bankietu). Zawsze ciekawiło mnie, jakie było zamierzenie autora - czy tak miało być od początku, czy po prostu coś się w trakcie zmieniło.
OdpowiedzUsuńTaki był zamysł - projektant chciał, żeby całość przywodziła na myśl fontannę. Mnie osobiście suknia zupełnie nie przypadła do gustu, ale to kwestia indywidualna ;)
Usuńsuper
OdpowiedzUsuń