Dziś książę Hans-Adam II i księżna Marie świętują złotą rocznicę ślubu. Wprawdzie nie zaplanowano żadnych uroczystości, ale opublikowano pamiątkowy znaczek, a para udzieliła wywiadu. Poznajmy zatem ich historię.
Michael Zanghellini / volksblatt.li
Książę Johannes Adam Pius Ferdinand Alois Norbertus Josef Maria Marco urodził się 14 lutego 1945 w Zurychu jako pierwsze dziecko księcia Franza Josefa II i księżnej Giny. Razem z czwórką młodszego rodzeństwa dorastał na zamku Vaduz. W 1969 ukończył studia ekonomiczne i biznesowe na Uniwersytecie St. Gallen z tytułem licencjata. Księciem Liechtensteinu został 13 listopada 1989 po śmierci ojca. (Biografia księcia: LINK)
1974 - wikipedia.org
Księżna Marie-Aglaé przyszła na świat 14 kwietnia 1940 jako hrabina Kinsky von Wchinitz und Tettau - czesko-austriackiego rodu arystokratycznego, który swymi korzeniami sięga XII wieku; czwarte z siedmiorga dzieci hrabiego Ferdinanda Carla Kinsky von Wchinitz und Tettau i hrabiny Henriette. W 1945 rodzina została wydalona z Czechosłowacji i przeniosła się do Niemiec. W 1957 przyszła księżna wyjechała do Anglii, aby podszlifować język angielski. Po powrocie do Monachium ukończyła Akademię Sztuk Pięknych, a później, aż do zaręczyn, pracowała w drukarni w Dachau.
pinterest.com
Ojcowie Marie i Hansa chodzili razem do jednej szkoły w Wiedniu, więc dość dobrze się znali, ale obecna para książęca poznała się dopiero latem 1961, kiedy 21-letnia hrabina złożyła wizytę ciotce mieszkającej w Vaduz. Matka Hansa, księżna Gina, wiedząc, że jej dzieci nudzą się w czasie wakacji zaprosiła Marie na zamek. 16-letni książę zakochał się od samego wejrzenia. "Od razu wiedziałem, że chcę ją poślubić" - mówił. "Ale potrzebowałem chwili, by ją przekonać." Księżna zdradziła, że pomogły mu w tym "jego inteligencja, naturalne szczęście i poczucie humoru".
volksblatt.li
Po powrocie Marie do Monachium, gdzie wówczas mieszkała, nie mogli rozmawiać przez telefon, co było wtedy kosztowne, więc pisali do siebie listy. W ostatnim wywiadzie księżna przyznała, że nadal mają je wszystkie.
Zaręczyny księcia Hansa Adama i hrabiny Marie ogłoszono oficjalnie 17 kwietnia 1966 i wcale nie były wielkim zaskoczeniem dla mediów ani mieszkańców maleńkiego księstwa. Parę kilkukrotnie widywano razem, więc dla większości ogłoszenie pozostawało tylko kwestią czasu. Według niektórych źródeł, Hans-Adam miał się oświadczyć Marie już rok wcześniej.
express.co.uk
Ślub odbył się dokładnie 50 lat temu, 30 lipca 1967, rok, trzy miesiące i prawie dwa tygodnie po oficjalnym ogłoszeniu zaręczyn. Ze znacznym wyprzedzeniem zorganizowano także wiele uroczystości związanych ze zbliżającym się ślubem; w część z nich zaangażowani zostali również mieszkańcy Liechtensteinu, jednak najważniejsze rozpoczęły się 26 lipca, kiedy to przyszli nowożeńcy na zamku Vaduz powitali przedstawicieli rządu i odbierali od nich prezenty. Wśród wielu, jakie otrzymali, znalazł się m.in. szafirowy naszyjnik dla księżnej, który można również nosić jako tiarę. Księżna jednak nigdy nie pojawiła się w nim publicznie.
Pamiątkowy znaczek wydany z okazji ślubu - pinterest.com
Następnego dnia z kolei para zobaczyła wystawę stworzoną przez lokalnych artystów z Vaduz i uczestniczyła w koncercie. W piątek przed ślubem, 28 lipca, spotkali się z prasą, a wieczorem odbyło się przedślubne przyjęcie z udziałem rodziny oraz krewnych, które zgodnie z doniesieniami, miało trwać aż do świtu.
Dzień ślubu rozpoczął się od procesji ślubnej - z zamku Vaduz do siedziby rządu, a następnie pieszo do Katedry św. Floryna. Pan młody przybył w towarzystwie matki, księżnej Giny, natomiast panna młoda oczywiście wsparta na ramieniu ojca, hrabiego Ferdinanda Kinsky. Ślubu parze udzielił Johannes Vonderach, biskup Chur, a ich świadkami zostali: bracia Hansa-Adama, książę Philipp i książę Nikolaus, ojciec Marie, hrabia Ferdinand Kinsky, hrabia Hans Kinsky, hrabia Christian Salen-Reifferscheidt-Raitz oraz deputowany Parlamentu, a wcześniej Premier Liechtensteinu, Alexander Frick. W czasie ceremonii goście mogli usłyszeć muzykę Josefa Rheinbergera z Liechtensteinu czy dwóch kompozytorów późnego baroku: Alessandra Scarlatti'ego z Włoch oraz Johanna Friedricha Fascha z Niemiec.
Panna młoda zaprezentowała się w dosyć prostej sukni z rękawem trzy czwarte projektu Francuza Jacques'a Heima, uszytej z białego jedwabiu. Pod biustem suknia rozdwajała się, odsłaniając węższą spódnicę, a materiał wzdłuż rozcięcia, podobnie jak krawędzie trenu czy rękawów, ozdobione zostały perłami. Marie zależało na tym, by suknia została uszyta w Paryżu, więc jeżdżenie tam na przymiarki z przyszłą teściową było dosyć czasochłonne, ale opłaciło się - suknia wyszła "pięknie", przyznała księżna, dodając, że wciąż ma ją w swojej szafie. Na głowie panny młodej natomiast błyszczała The Habsburg Fringe Tiara, należąca do rodziny książęcej.
Na liście gości znaleźli się członkowie niemieckich rodzin książęcych, m.in. z Bawarii, Hanoweru, Hesji, Wirttembergii czy Badenii; ale także ostatnia Cesarzowa Austrii Zita, królowa Anne-Marie i księżniczka Irene z Grecji czy królowa Sofia z Hiszpanii, wówczas jeszcze księżna Asturii.
Po ceremonii kościelnej miała jeszcze miejsce ceremonia cywilna w Ratuszu w Vaduz, a po niej goście udali się do zamku na przyjęcie. W międzyczasie w pobliskim hotelu zostało wydane także przyjęcie dla członków rządu. Po południu natomiast rozpoczęła się parada i festiwale w całym księstwie, które zakończyły się wieczorem pokazem fajerwerków.
W podróż poślubną para udała się do Paryża oraz Meksyku, gdzie spędzili czas całkowicie prywatnie i dopiero niedawno zdradzili więcej szczegółów na temat tej podróży. "Byliśmy w Paryżu, gdzie Pan Ritz zaprosił nas do swojego hotelu" - opowiadał książę. "Znał moich rodziców, a to był jego ślubny prezent. Takiej okazji nie mogliśmy przegapić. [...] Po kilku dniach wyjechaliśmy do Meksyku. Mieliśmy tam spokojny czas i mogliśmy się zrelaksować. To było pewnie zbyt daleko, by ludzie mogli nas rozpoznać." W Meksyku Marie i Hans wynajęli samochód i udawali się w przejażdżki. Poza stolicą, odwiedzili też Manzanillo na zachodnim wybrzeżu.
pinterest.com
Po powrocie z miesiąca miodowego para zamieszkała w St. Gallen w Szwajcarii, gdzie Hans-Adam kończył studia. Z tego też powodu zaręczyny i ślub dzieliła dość spora odległość czasowa - rodzice księcia nie chcieli, by przyszły książę Liechtensteinu zaniedbywał uniwersyteckie obowiązki. Wkrótce jednak, przed narodzinami pierwszego dziecka w czerwcu 1968 przenieśli się do Liechtensteinu. Podobnie jak większość współczesnych królewskich czy książęcych par, Hans-Adam i Marie postanowili zrezygnować z guwernantek czy prywatnych nauczycieli i sami wychowywać swoje dzieci, korzystając z pomocy gospodyni domowej oraz od czasu do czasu niani zajmującej się ich czworgiem pociech, kiedy wzywały ich obowiązki.
pinterest.com
Doczekali się w sumie piętnaściorga wnucząt, których jednak nie rozpieszczają. "Ale jesteśmy czuli, bardzo ich kochamy i uwielbiamy spędzać z nimi czas" - przyznała księżna. Obecnie nie jest to jednak takie łatwe: "Dzieci dziedzicznego księcia są teraz trochę starsze i studiują za granicą, więc nie widujemy się tak często jak kiedyś. Cała rodzina zbiera się razem raz w roku, na Wielkanoc. Wtedy wszyscy przyjeżdżają do zamku na weekend."
wopa-stamps.com
Złotą rocznicę ślubu spędzają prywatnie, nie zaplanowano żadnych uroczystości, ale opublikowano już jakiś czas temu pamiątkowy znaczek (zdjęcie powyżej), a Marie i Hans Adam udzielili wywiadu dla Liechtensteiner Volksblatt, którego fragmenty mogliście znaleźć w tym poście. Nie mogło zabraknąć pytania, jak będzie wyglądać dzisiejszy dzień - w posiadłości w Styrii w południowej Austrii, gdzie razem z całą rodziną para książęca regularnie udaje się na letnie wakacje. "To będzie po prostu wspaniałe dla wszystkich, aby być tam i spędzić czas razem" - powiedziała księżna, a książę dodał: "Odbędzie się także nabożeństwo z kapłanem, który jest naszym przyjacielem, a potem zjemy razem lunch. Tak więc nie będzie tak spektakularnego świętowania jak w przypadku naszego ślubu".
Nie miałam pojęcia że to już 50 lat! Śliczne zdjęcia większości wcześniej nie widziałam wyglądają na szczęśliwą parę oby doczekali kolejnej okrągłej rocznicy :)
Piękna historia miłości, można powiedzieć idealnej- książę zakochuje się w hrabiance od pierwszego wejrzenia,długie uroczystości ślubne,suknia z Paryża,potem narodziny dzieci,wnuków i spokojne życie w zameczku, w małym Lichtensteinie,gdzie wszyscy się znają.
Publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych, takich jak nazwa użytkownika czy adres e-mail, zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO. Dane te są przetwarzane w celu opublikowania komentarza na blogu oraz do celów statystycznych.
Nie miałam pojęcia że to już 50 lat! Śliczne zdjęcia większości wcześniej nie widziałam wyglądają na szczęśliwą parę oby doczekali kolejnej okrągłej rocznicy :)
OdpowiedzUsuńPiękna historia miłości, można powiedzieć idealnej- książę zakochuje się w hrabiance od pierwszego wejrzenia,długie uroczystości ślubne,suknia z Paryża,potem narodziny dzieci,wnuków i spokojne życie w zameczku, w małym Lichtensteinie,gdzie wszyscy się znają.
OdpowiedzUsuńPięknie! To chyba pierwsza opawska i karniowska para książęca obchodząca złote wesele. Pewnie sobie pomyśleli "jak ten czas leci". ;) 100 lat!
OdpowiedzUsuń