Presse- und Informationsamt, Vaduz, via Wikimedia Commons |
Hrabianka Marie-Aglaé Bonaventura Theresia Kinsky von Wchinitz und Tettau przyszła na świat 14 kwietnia 1940 w Pradze jako czwarte z siedmiorga dzieci hrabiego Ferdinanda Carla i jego żony Henriette, urodzonej jako hrabianka Ledebur-Wicheln. Ze strony ojca wywodziła się ze znamienitej czeskiej rodziny szlacheckiej, której początki sięgają połowy XII wieku. Z nadaniem rodzinie szlachectwa związana jest legenda:
Pierwsze wzmianki o rodzinie pochodzą z 1237, a jej pierwotne nazwisko brzmiało Wchynsky, od należącej do nich wsi Vchynice czy też Wchinitz w północnych Czechach. W 1596 Cesarz rzymski Rudolf II, dzięki staraniom Radoslava Wchynsky, ówczesnej głowy rodziny, uznawanego za jednego z dziesięciu najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi w kraju, dodał do ich nazwiska "von Wchinitz und Tettau". Obecna nazwa Kinsky jest używana co najmniej od 1628 roku, kiedy to w czasie wojny trzydziestoletniej (toczonej pomiędzy katolickimi Habsburgami a protestanckimi państwami I Rzeszy) Vilém Kinsky został podniesiony do rangi hrabiego (Grafa). Rodzina powoli, ale wytrwale pięła się na sam szczyt, który osiągnęła wreszcie w 1747, otrzymując tytuł książęcy z nadania Cesarzowej Marii Teresy. Członkowie tej rodziny piastowali wysokie stanowiska wojskowe i dyplomatyczne aż do schyłku monarchii habsburskiej w 1918.
Urodzona w Pradze w czasie II wojny światowej dziewczynka była bratanicą 10. księcia Kinsky von Wchinitz und Tettau Ulricha (obecny, 12. książę Kinsky von Wchinitz und Tettau Karl jest synem jej kuzyna pierwszego stopnia), a prawnuczką 7. księcia Kinsky von Wchinitz und Tettau Ferdinanda Bonaventury. Pierwszych pięć lat życia spędziła na zamku Horažďovice w kraju pilzneńskim (gdyby nie wojna zapewne można by je było nazwać idyllicznymi, a w każdym razie względnie spokojnymi), jednak tuż przed zakończeniem wojny jej sytuacja radykalnie się zmieniła, kiedy to pewnego niedzielnego popołudnia w 1945 rodzinna posiadłość została skonfiskowana przez Czechów. Rodzina dostała dziesięć minut na spakowanie się, co więc oczywiste zabrali ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy, resztę zostawiając, by już ich nie odzyskać. Zostali przewiezieni do obozu pracy przymusowej, który jeszcze przed kilkoma miesiącami służył jako obóz koncentracyjny. Tam, w listopadzie 1945, zmarł dziadek Marie ze strony matki, hrabia Eugen of Ledebur-Wicheln.
Na szczęście, wkrótce z pomocą francuskiego oficera udało się im uciec z obozu i przez miesiąc ukrywali się u przyjaciela w Szumawie (górach na pograniczu Czech, Austrii i Niemiec), dopóki pewien amerykański ksiądz nie pomógł im opuścić kraju. Osiedli w Niemczech, w Ering w południowo-wschodniej Bawarii, gdzie zamieszkali u zaprzyjaźnionej rodziny Sedlnitzky-Odrowaz von Choltitz. Kiedy baron Ivo Maximilian zmarł na zawał serca w 1946 to hrabia Ferdinand przejął zarządzanie rodzinnym majątkiem Sedlnitzky-Odrowaz von Choltitz.
5-letnia Marie
Dawno, dawno temu piękna córka króla wybrała się na polowanie w lesie, w czasie którego zaatakowało ją stado wilków. Jej przerażeni towarzysze uciekli, za wyjątkiem pewnego młodego mężczyzny, który rzucił się księżniczce na ratunek, zabijając część wilków, a resztę odganiając. W podziękowaniu za ocalenie córki król nobilitował dzielnego mężczyznę i nadał mu herb z widniejącymi na nim trzema kłami wilków (według innej wersji są to zęby niedźwiedzia).
Herb rodziny Kinsky von Wchinitz und Tettau. che, CC BY-SA 2.5, via Wikimedia Commons |
Pierwsze wzmianki o rodzinie pochodzą z 1237, a jej pierwotne nazwisko brzmiało Wchynsky, od należącej do nich wsi Vchynice czy też Wchinitz w północnych Czechach. W 1596 Cesarz rzymski Rudolf II, dzięki staraniom Radoslava Wchynsky, ówczesnej głowy rodziny, uznawanego za jednego z dziesięciu najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi w kraju, dodał do ich nazwiska "von Wchinitz und Tettau". Obecna nazwa Kinsky jest używana co najmniej od 1628 roku, kiedy to w czasie wojny trzydziestoletniej (toczonej pomiędzy katolickimi Habsburgami a protestanckimi państwami I Rzeszy) Vilém Kinsky został podniesiony do rangi hrabiego (Grafa). Rodzina powoli, ale wytrwale pięła się na sam szczyt, który osiągnęła wreszcie w 1747, otrzymując tytuł książęcy z nadania Cesarzowej Marii Teresy. Członkowie tej rodziny piastowali wysokie stanowiska wojskowe i dyplomatyczne aż do schyłku monarchii habsburskiej w 1918.
Mała Marie - Liechtensteinisches Landesarchiv |
Urodzona w Pradze w czasie II wojny światowej dziewczynka była bratanicą 10. księcia Kinsky von Wchinitz und Tettau Ulricha (obecny, 12. książę Kinsky von Wchinitz und Tettau Karl jest synem jej kuzyna pierwszego stopnia), a prawnuczką 7. księcia Kinsky von Wchinitz und Tettau Ferdinanda Bonaventury. Pierwszych pięć lat życia spędziła na zamku Horažďovice w kraju pilzneńskim (gdyby nie wojna zapewne można by je było nazwać idyllicznymi, a w każdym razie względnie spokojnymi), jednak tuż przed zakończeniem wojny jej sytuacja radykalnie się zmieniła, kiedy to pewnego niedzielnego popołudnia w 1945 rodzinna posiadłość została skonfiskowana przez Czechów. Rodzina dostała dziesięć minut na spakowanie się, co więc oczywiste zabrali ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy, resztę zostawiając, by już ich nie odzyskać. Zostali przewiezieni do obozu pracy przymusowej, który jeszcze przed kilkoma miesiącami służył jako obóz koncentracyjny. Tam, w listopadzie 1945, zmarł dziadek Marie ze strony matki, hrabia Eugen of Ledebur-Wicheln.
Na szczęście, wkrótce z pomocą francuskiego oficera udało się im uciec z obozu i przez miesiąc ukrywali się u przyjaciela w Szumawie (górach na pograniczu Czech, Austrii i Niemiec), dopóki pewien amerykański ksiądz nie pomógł im opuścić kraju. Osiedli w Niemczech, w Ering w południowo-wschodniej Bawarii, gdzie zamieszkali u zaprzyjaźnionej rodziny Sedlnitzky-Odrowaz von Choltitz. Kiedy baron Ivo Maximilian zmarł na zawał serca w 1946 to hrabia Ferdinand przejął zarządzanie rodzinnym majątkiem Sedlnitzky-Odrowaz von Choltitz.
5-letnia Marie
Marie wraz z rodzeństwem rozpoczęła swoją edukację w pobliskiej szkole Volksschule w Ering, a w 1949 przekroczyła progi Heimschule Kloster Ward w Badenii-Wirtembergii, nowo założonej szkoły z internatem dla dziewcząt prowadzonej przez benedyktynki z pobliskiego klasztoru, bardzo popularnej wśród niemieckiej arystokracji. Szczególny nacisk kładzie się na kompetencje społeczne, a główną misją szkoły jest "kształcenie głowy, serca i dłoni" - ten ostatni cel realizowany jest przez warsztaty rzemieślnicze w ostatniej klasie, które kończą się wydaniem zaświadczenia o odbyciu stażu.
W 1957 Marie ukończyła szkołę i wyjechała do Anglii, a później do Francji, aby podszlifować swój angielski i francuski. Po powrocie do Monachium, do którego rodzina Kinsky przeniosła się w 1950, chciała podjąć studia na kierunku historia sztuki. Niestety, nie było to możliwe, jednego z najzamożniejszych niegdyś rodów w Austro-Węgrzech zwyczajnie nie było stać na opłacenie studiów uniwersyteckich. Dlatego też Marie zaczęła uczęszczać do Akademii Sztuk Pięknych w Monachium, którą ukończyła po sześciu semestrach w 1961. Przez następne cztery lata pracowała jako grafik komercyjny w drukarni w Dachau.
Latem 1961 hrabianka Marie przyjechała do Vaduz z wizytą do ciotki, która wyszła za mąż za niejakiego księcia Hansa, jak wspominał w jednym z wywiadów książę Hans-Adam. Prawdopodobnie chodzi o księcia Johannesa Franza de Paula (wśród jego imion nie znajdziemy jednak Hansa), trzeciego z synów księcia Johannesa Franza, młodszego brata księcia Aloisa z Liechtensteinu, który był dziadkiem księcia Hansa-Adama. Książę Johannes Franz jr w 1936 poślubił hrabiankę Karoline Leidenbur-Wicheln, siostrę matki Marie.
Okoliczności pierwszego spotkania Marie i Hansa-Adama znacie doskonale - w czasie spaceru po Vaduz z przyjaciółmi Marie spotkała księżną Ginę, która, wiedząc, jak bardzo w czasie wakacji nudzą się jej dzieci, zaprosiła wszystkich na zamek. Marie zgodziła się, choć nie była tym pomysłem zachwycona, uważając, że książęta i księżniczka są zbyt mali, by mogli stanowić interesujące towarzystwo. Wkrótce przyszli na obiad, a jak lata później wspominał książę Hans-Adam, gdy tylko ujrzał Marie po raz pierwszy, z miejsca się w niej zakochał i od razu wiedział, że oto poznał swoją przyszłą żonę.
Rodzinę książęcą Liechtensteinu i rodzinę Kinsky łączyły bliskie relacje na długo przed pamiętnym spotkaniem obecnej pary książęcej prawie 60 lat temu. Babka Hansa-Adama, matka księżnej Giny, pochodziła z rodziny Kinsky. Wśród przodków Franza Josepha również znajdziemy członkinię rodziny Kinsky, jego prababkę, Franziskę Kinsky von Wchinitz und Tettau, która w 1831 wyszła za mąż za księcia Aloisa II. Znane są też dwie księżniczki, które przez małżeństwo weszły do rodziny Kinsky: księżniczka Maria Josepha, która w 1856 poślubiła 7. księcia Kinsky von Wchinitz und Tettau Ferdinanda Bonaventurę (jest więc tym samym prababcią księżnej Marie); oraz księżniczka Maria Christina (1741-1819), która wyszła za mąż za hrabiego Franza Ferdinanda Kinsky von Wchinitz und Tettau (1738-1806). Oprócz tego, ojcowie Hansa-Adama i Marie chodzili razem do jednej szkoły w Wiedniu.
16-letni wówczas książę Hans-Adam miał przed sobą jednak trudną drogę do pokonania. Hrabianka, starsza od niego o pięć lat, uważała go wprawdzie za miłego i inteligentnego, ale wciąż tylko chłopca. Jak przyznał później książę, w tym wieku pięć lat różnicy stanowiło niemal przepaść. "[...] potrzebowałem trochę czasu, by ją przekonać. Było też kilku innych, którzy byli nią zainteresowani." - mówił w wywiadzie z okazji złotej rocznicy ślubu w 2017. W końcu dzięki swojej wytrwałości udało mu się zdobyć jej serce.
W tym czasie książę nadal się uczył w Lyceum Alpinum w szwajcarskim Zuoz, hrabianka natomiast pracowała w Monachium, nie mogli więc widywać się na co dzień. Pozostał im jedynie kontakt listowny, jako że rozmowy telefoniczne sporo wtedy kosztowały. Pomimo upływu lat, Marie wciąż ma wszystkie listy, które otrzymała w tamtym okresie od Hansa-Adama.
Kiedy w 1965 Hans-Adam zdał maturę i ukończył szkołę, podjął zdecydowane kroki, by doprowadzić do swojego ślubu z hrabianką. Niektórzy spekulują, że para już wtedy w sekrecie się zaręczyła. Na drodze stanęli jednak ich rodzice. Zarówno para książęca, jak i rodzice Marie uważali, że książę jest zbyt młody i powinien najpierw skończyć studia.
Hans-Adam nie poddał się tak łatwo. Jak już wiemy, był uparty, co sprawiło, że wśród rodzeństwa Marie zyskał przydomek "Schnuller-Baby". Ostatecznie to z pomocą jednego ze swoich przyszłych szwagrów udało mu się przekonać hrabiego Ferdinanda. Ale już z parą książęcą nie poszło mu tak łatwo. Książę Franz Josef i księżna Gina byli nieugięci i nie chcieli wyrazić zgody na ślub wcześniej niż w 1969, kiedy ich syn ukończyłby studia. Wydawało się, że sprawa jest beznadziejna i nawet upór Hansa-Adama na nic się tu nie przyda. Nieoczekiwanie jednak zakochanym na pomoc przyszli... przyjaciele z brytyjskiej rodziny królewskiej.
Embed from Getty Images
Jak pisałam w biografii księcia (LINK) rodzina książęca w Liechtensteinie cieszy się sporymi przywilejami, o jakich inne europejskie monarchie mogą tylko pomarzyć, z lokalną prasą całkowicie szanującą ich prywatność. Mogą swobodnie poruszać się po swoim niewielkim księstwie, wychodzić na spacery czy do pizzerii, nie obawiając się czyhających na nich fotoreporterów. Znają większość, jeśli nie wszystkich, mieszkańców i traktują ich nie jak poddanych, ale jak sąsiadów. Nic więc dziwnego, że związek dziedzicznego księcia z hrabianką Kinsky von Wchinitz und Tettau nie był dla nikogo tajemnicą, choć lokalni dziennikarze na ten temat milczeli. Poza granicami księstwa nikt nie miał o niczym pojęcia.
Właśnie wtedy, gdy wydawało się, że nic nie zdoła przekonać pary książęcej do zmiany decyzji, a zakochani będą mogli stanąć na ślubnym kobiercu nie wcześniej niż za cztery lata, w grudniu 1965 do Liechtensteinu przylecieli książę Edynburga, książę Walii Charles i księżniczka Anne. Ich wizyta miała charakter prywatny - ot, zwyczajny zimowy wypad na narty na przełomie 1965 i 1966 roku do jedynego w księstwie ośrodka narciarskiego Malbun, połączony z odwiedzinami dawno niewidzianych przyjaciół i krewnych (książę Hans-Adam i królowa Elizabeth są dalekimi kuzynami jako potomkowie Ludwiga Rudolfa, księcia Brunswick-Lüneburg). Wybór Liechtensteinu nie był przypadkowy, jak zdradzał w jednym z wywiadów książę Hans-Adam, jego rodzice utrzymywali przyjacielskie relacje z królową Elizabeth i księciem Philipem, a książę Edynburga często przyjeżdżał z wizytą, ceniąc sobie spokój i prywatność, jakie mieli mu do zaoferowania. Jego wizyty tutaj były utrzymywane w tajemnicy, dlatego liczono, że i tym razem będzie podobnie.
Embed from Getty Images
Niestety, doszło do przecieku i o planowanym wypadzie na narty dowiedziały się brytyjskie media. Spekulowano, że "oficjalnym" celem wyjazdu było wyswatanie księcia Charlesa z księżniczką Norą i/lub księżniczki Anne z księciem Hansem-Adamem. Pewnie gdyby chodziło o inną rodzinę królewską, po upływie ponad pół wieku od tych wydarzeń do dziś w najlepszym przypadku przetrwałaby jedynie lakoniczna wzmianka. Na całe szczęście dla Hansa-Adama, Marie i dla nas obecnie, tak się nie stało. Nietrudno zgadnąć dlaczego - przyjaciołom z Wysp towarzyszyła niezliczona wprost rzesza dziennikarzy. (Widać to zwłaszcza na tym zdjęciu KLIK).
Jak opowiadał w swoim urodzinowym wywiadzie w 2015 książę, liechtensteiński dziennikarz Walter Bruno Wohlwend "WBW", jedyny w księstwie, który znał szczegóły związku ówczesnego dziedzicznego księcia i hrabianki, obiecał utrzymać wszystko w tajemnicy przed międzynarodowymi mediami. Niestety, plany pokrzyżowali im... sami zakochani. "Moja dziewczyna i ja wybraliśmy się na spacer po zamkowym lesie, o czym WBW nie wiedział. Zabrał grupę dziennikarzy, aby pokazać im teren wokół zamku, i zobaczyli nas. WBW próbował odwrócić ich uwagę, ale to nie zadziałało", wspominał wiele lat później książę.
Embed from Getty Images
W takiej sytuacji należało jak najszybciej ogłosić zaręczyny, mając nadzieję, że wcześniej nie dojdzie do przecieku i informacja nie przedostanie się do opinii publicznej. Z pomocą znów przyszedł WBW, który przekonał dziennikarzy, by zachowali wszystko w tajemnicy do czasu wydania stosownego komunikatu.
Zaręczyny ogłoszono oficjalnie w niedzielę, 17 kwietnia 1966, tuż po Świętach Wielkanocnych i trzy dni po 26. urodzinach hrabianki. Wcześniej dziedziczny książę obiecał rodzicom, że ślub nie wpłynie negatywnie na jego studia. By upewnić się, że dotrzyma słowa, datę ślubu ustalono na lato 1967.
Teraz już nic nie stanęło na przeszkodzie. 22-letni książę Hans-Adam i 27-letnia hrabianka Marie-Aglaé pobrali się w niedzielę, 30 lipca 1967, najpierw w prywatnej ceremonii cywilnej, a później kościelnej w Katedrze św. Floryna w Vaduz, którą poprowadził biskup Johannes Vonderach. "Mieliśmy szczęście z pogodą, to był cudowny, piękny, letni dzień", wspominała księżna w wywiadzie udzielonym z okazji złotej rocznicy ślubu. Więcej na temat ślubu i podróży poślubnej przeczytacie TUTAJ.
Po powrocie z miesiąca miodowego nowożeńcy zamieszkali w St. Gallen w Szwajcarii, gdzie książę kontynuował studia. Świeżo upieczona księżna, z dala od rodziny i przyjaciół, wśród nieznanych sobie osób czuła się samotna. Dlatego też, gdy okazało się, że spodziewa się pierwszego dziecka, podjęli decyzję o przeprowadzce do Liechtensteinu, skąd książę przez następny rok, do ukończenia studiów, codziennie dojeżdżał do St. Gallen. Tutaj niecierpliwie wyczekiwali narodzin potomka.
Embed from Getty Images
Nad ranem 11 czerwca 1968 w Zurychu księżna powiła swojego pierwszego syna, który został nazwany Alois na cześć pradziadka ze strony ojca. Jedenaście miesięcy później, w maju 1969 dołączył do niego kolejny chłopiec, książę Maximilian, a w 1972 książę Constantin. Jako ostatnia i zarazem jedyna córka przyszła na świat Tatjana w 1973.
Marie i Hans-Adam sami wychowywali swoje dzieci na zamku Vaduz, nie korzystając z pomocy guwernantek ani prywatnych nauczycieli, jako że książę dorastał w ich otoczeniu i, jak sam przyznał, szczerze ich nie znosił. Zamiast nich zatrudnili jedynie gospodynię domową i kogoś, kto zajmował się dziećmi od czasu do czasu, gdy parę wzywały oficjalne obowiązki. Dla Marie nie było to żadną nowością; sama pomagała rodzicom w opiece nad młodszym rodzeństwem i prowadzeniu domu. Jak powiedział w jednym z wywiadów książę, to cenił w niej najbardziej. "Kiedy ujrzałem moją żonę po raz pierwszy, instynktownie wiedziałem, że będzie nie tylko dobrą żoną, ale też dobrą matką, i moje przeczucie było słuszne." Sam także się zaangażował, co było dosyć niezwykłe w tamtych czasach. "Zmieniałem pieluchy, a to było oczywiście przed czasem Pampersów. Dawałem im też butelkę - mogłem pracować jako niania", śmiał się w 2015.
Narodziny Constantina
W 1957 Marie ukończyła szkołę i wyjechała do Anglii, a później do Francji, aby podszlifować swój angielski i francuski. Po powrocie do Monachium, do którego rodzina Kinsky przeniosła się w 1950, chciała podjąć studia na kierunku historia sztuki. Niestety, nie było to możliwe, jednego z najzamożniejszych niegdyś rodów w Austro-Węgrzech zwyczajnie nie było stać na opłacenie studiów uniwersyteckich. Dlatego też Marie zaczęła uczęszczać do Akademii Sztuk Pięknych w Monachium, którą ukończyła po sześciu semestrach w 1961. Przez następne cztery lata pracowała jako grafik komercyjny w drukarni w Dachau.
Rodzina Kinsky - Liechtensteinisches Landesarchiv |
Latem 1961 hrabianka Marie przyjechała do Vaduz z wizytą do ciotki, która wyszła za mąż za niejakiego księcia Hansa, jak wspominał w jednym z wywiadów książę Hans-Adam. Prawdopodobnie chodzi o księcia Johannesa Franza de Paula (wśród jego imion nie znajdziemy jednak Hansa), trzeciego z synów księcia Johannesa Franza, młodszego brata księcia Aloisa z Liechtensteinu, który był dziadkiem księcia Hansa-Adama. Książę Johannes Franz jr w 1936 poślubił hrabiankę Karoline Leidenbur-Wicheln, siostrę matki Marie.
Okoliczności pierwszego spotkania Marie i Hansa-Adama znacie doskonale - w czasie spaceru po Vaduz z przyjaciółmi Marie spotkała księżną Ginę, która, wiedząc, jak bardzo w czasie wakacji nudzą się jej dzieci, zaprosiła wszystkich na zamek. Marie zgodziła się, choć nie była tym pomysłem zachwycona, uważając, że książęta i księżniczka są zbyt mali, by mogli stanowić interesujące towarzystwo. Wkrótce przyszli na obiad, a jak lata później wspominał książę Hans-Adam, gdy tylko ujrzał Marie po raz pierwszy, z miejsca się w niej zakochał i od razu wiedział, że oto poznał swoją przyszłą żonę.
Rodzinę książęcą Liechtensteinu i rodzinę Kinsky łączyły bliskie relacje na długo przed pamiętnym spotkaniem obecnej pary książęcej prawie 60 lat temu. Babka Hansa-Adama, matka księżnej Giny, pochodziła z rodziny Kinsky. Wśród przodków Franza Josepha również znajdziemy członkinię rodziny Kinsky, jego prababkę, Franziskę Kinsky von Wchinitz und Tettau, która w 1831 wyszła za mąż za księcia Aloisa II. Znane są też dwie księżniczki, które przez małżeństwo weszły do rodziny Kinsky: księżniczka Maria Josepha, która w 1856 poślubiła 7. księcia Kinsky von Wchinitz und Tettau Ferdinanda Bonaventurę (jest więc tym samym prababcią księżnej Marie); oraz księżniczka Maria Christina (1741-1819), która wyszła za mąż za hrabiego Franza Ferdinanda Kinsky von Wchinitz und Tettau (1738-1806). Oprócz tego, ojcowie Hansa-Adama i Marie chodzili razem do jednej szkoły w Wiedniu.
16-letni wówczas książę Hans-Adam miał przed sobą jednak trudną drogę do pokonania. Hrabianka, starsza od niego o pięć lat, uważała go wprawdzie za miłego i inteligentnego, ale wciąż tylko chłopca. Jak przyznał później książę, w tym wieku pięć lat różnicy stanowiło niemal przepaść. "[...] potrzebowałem trochę czasu, by ją przekonać. Było też kilku innych, którzy byli nią zainteresowani." - mówił w wywiadzie z okazji złotej rocznicy ślubu w 2017. W końcu dzięki swojej wytrwałości udało mu się zdobyć jej serce.
W tym czasie książę nadal się uczył w Lyceum Alpinum w szwajcarskim Zuoz, hrabianka natomiast pracowała w Monachium, nie mogli więc widywać się na co dzień. Pozostał im jedynie kontakt listowny, jako że rozmowy telefoniczne sporo wtedy kosztowały. Pomimo upływu lat, Marie wciąż ma wszystkie listy, które otrzymała w tamtym okresie od Hansa-Adama.
Kiedy w 1965 Hans-Adam zdał maturę i ukończył szkołę, podjął zdecydowane kroki, by doprowadzić do swojego ślubu z hrabianką. Niektórzy spekulują, że para już wtedy w sekrecie się zaręczyła. Na drodze stanęli jednak ich rodzice. Zarówno para książęca, jak i rodzice Marie uważali, że książę jest zbyt młody i powinien najpierw skończyć studia.
Hans-Adam nie poddał się tak łatwo. Jak już wiemy, był uparty, co sprawiło, że wśród rodzeństwa Marie zyskał przydomek "Schnuller-Baby". Ostatecznie to z pomocą jednego ze swoich przyszłych szwagrów udało mu się przekonać hrabiego Ferdinanda. Ale już z parą książęcą nie poszło mu tak łatwo. Książę Franz Josef i księżna Gina byli nieugięci i nie chcieli wyrazić zgody na ślub wcześniej niż w 1969, kiedy ich syn ukończyłby studia. Wydawało się, że sprawa jest beznadziejna i nawet upór Hansa-Adama na nic się tu nie przyda. Nieoczekiwanie jednak zakochanym na pomoc przyszli... przyjaciele z brytyjskiej rodziny królewskiej.
Embed from Getty Images
Jak pisałam w biografii księcia (LINK) rodzina książęca w Liechtensteinie cieszy się sporymi przywilejami, o jakich inne europejskie monarchie mogą tylko pomarzyć, z lokalną prasą całkowicie szanującą ich prywatność. Mogą swobodnie poruszać się po swoim niewielkim księstwie, wychodzić na spacery czy do pizzerii, nie obawiając się czyhających na nich fotoreporterów. Znają większość, jeśli nie wszystkich, mieszkańców i traktują ich nie jak poddanych, ale jak sąsiadów. Nic więc dziwnego, że związek dziedzicznego księcia z hrabianką Kinsky von Wchinitz und Tettau nie był dla nikogo tajemnicą, choć lokalni dziennikarze na ten temat milczeli. Poza granicami księstwa nikt nie miał o niczym pojęcia.
Właśnie wtedy, gdy wydawało się, że nic nie zdoła przekonać pary książęcej do zmiany decyzji, a zakochani będą mogli stanąć na ślubnym kobiercu nie wcześniej niż za cztery lata, w grudniu 1965 do Liechtensteinu przylecieli książę Edynburga, książę Walii Charles i księżniczka Anne. Ich wizyta miała charakter prywatny - ot, zwyczajny zimowy wypad na narty na przełomie 1965 i 1966 roku do jedynego w księstwie ośrodka narciarskiego Malbun, połączony z odwiedzinami dawno niewidzianych przyjaciół i krewnych (książę Hans-Adam i królowa Elizabeth są dalekimi kuzynami jako potomkowie Ludwiga Rudolfa, księcia Brunswick-Lüneburg). Wybór Liechtensteinu nie był przypadkowy, jak zdradzał w jednym z wywiadów książę Hans-Adam, jego rodzice utrzymywali przyjacielskie relacje z królową Elizabeth i księciem Philipem, a książę Edynburga często przyjeżdżał z wizytą, ceniąc sobie spokój i prywatność, jakie mieli mu do zaoferowania. Jego wizyty tutaj były utrzymywane w tajemnicy, dlatego liczono, że i tym razem będzie podobnie.
Embed from Getty Images
Niestety, doszło do przecieku i o planowanym wypadzie na narty dowiedziały się brytyjskie media. Spekulowano, że "oficjalnym" celem wyjazdu było wyswatanie księcia Charlesa z księżniczką Norą i/lub księżniczki Anne z księciem Hansem-Adamem. Pewnie gdyby chodziło o inną rodzinę królewską, po upływie ponad pół wieku od tych wydarzeń do dziś w najlepszym przypadku przetrwałaby jedynie lakoniczna wzmianka. Na całe szczęście dla Hansa-Adama, Marie i dla nas obecnie, tak się nie stało. Nietrudno zgadnąć dlaczego - przyjaciołom z Wysp towarzyszyła niezliczona wprost rzesza dziennikarzy. (Widać to zwłaszcza na tym zdjęciu KLIK).
Jak opowiadał w swoim urodzinowym wywiadzie w 2015 książę, liechtensteiński dziennikarz Walter Bruno Wohlwend "WBW", jedyny w księstwie, który znał szczegóły związku ówczesnego dziedzicznego księcia i hrabianki, obiecał utrzymać wszystko w tajemnicy przed międzynarodowymi mediami. Niestety, plany pokrzyżowali im... sami zakochani. "Moja dziewczyna i ja wybraliśmy się na spacer po zamkowym lesie, o czym WBW nie wiedział. Zabrał grupę dziennikarzy, aby pokazać im teren wokół zamku, i zobaczyli nas. WBW próbował odwrócić ich uwagę, ale to nie zadziałało", wspominał wiele lat później książę.
Embed from Getty Images
W takiej sytuacji należało jak najszybciej ogłosić zaręczyny, mając nadzieję, że wcześniej nie dojdzie do przecieku i informacja nie przedostanie się do opinii publicznej. Z pomocą znów przyszedł WBW, który przekonał dziennikarzy, by zachowali wszystko w tajemnicy do czasu wydania stosownego komunikatu.
"To trochę popsuło plany moich rodziców", wspominał Hans-Adam. "Nie można było ogłosić zaręczyn, a później czekać dwa lata na ślub. Tak więc ustalono także datę ślubu. Pobraliśmy się więc latem 1967, dwa lata wcześniej niż planowano - dzięki księciu Charlesowi i księżniczce Anne."
Zaręczyny ogłoszono oficjalnie w niedzielę, 17 kwietnia 1966, tuż po Świętach Wielkanocnych i trzy dni po 26. urodzinach hrabianki. Wcześniej dziedziczny książę obiecał rodzicom, że ślub nie wpłynie negatywnie na jego studia. By upewnić się, że dotrzyma słowa, datę ślubu ustalono na lato 1967.
Teraz już nic nie stanęło na przeszkodzie. 22-letni książę Hans-Adam i 27-letnia hrabianka Marie-Aglaé pobrali się w niedzielę, 30 lipca 1967, najpierw w prywatnej ceremonii cywilnej, a później kościelnej w Katedrze św. Floryna w Vaduz, którą poprowadził biskup Johannes Vonderach. "Mieliśmy szczęście z pogodą, to był cudowny, piękny, letni dzień", wspominała księżna w wywiadzie udzielonym z okazji złotej rocznicy ślubu. Więcej na temat ślubu i podróży poślubnej przeczytacie TUTAJ.
Po powrocie z miesiąca miodowego nowożeńcy zamieszkali w St. Gallen w Szwajcarii, gdzie książę kontynuował studia. Świeżo upieczona księżna, z dala od rodziny i przyjaciół, wśród nieznanych sobie osób czuła się samotna. Dlatego też, gdy okazało się, że spodziewa się pierwszego dziecka, podjęli decyzję o przeprowadzce do Liechtensteinu, skąd książę przez następny rok, do ukończenia studiów, codziennie dojeżdżał do St. Gallen. Tutaj niecierpliwie wyczekiwali narodzin potomka.
Embed from Getty Images
Nad ranem 11 czerwca 1968 w Zurychu księżna powiła swojego pierwszego syna, który został nazwany Alois na cześć pradziadka ze strony ojca. Jedenaście miesięcy później, w maju 1969 dołączył do niego kolejny chłopiec, książę Maximilian, a w 1972 książę Constantin. Jako ostatnia i zarazem jedyna córka przyszła na świat Tatjana w 1973.
Marie i Hans-Adam sami wychowywali swoje dzieci na zamku Vaduz, nie korzystając z pomocy guwernantek ani prywatnych nauczycieli, jako że książę dorastał w ich otoczeniu i, jak sam przyznał, szczerze ich nie znosił. Zamiast nich zatrudnili jedynie gospodynię domową i kogoś, kto zajmował się dziećmi od czasu do czasu, gdy parę wzywały oficjalne obowiązki. Dla Marie nie było to żadną nowością; sama pomagała rodzicom w opiece nad młodszym rodzeństwem i prowadzeniu domu. Jak powiedział w jednym z wywiadów książę, to cenił w niej najbardziej. "Kiedy ujrzałem moją żonę po raz pierwszy, instynktownie wiedziałem, że będzie nie tylko dobrą żoną, ale też dobrą matką, i moje przeczucie było słuszne." Sam także się zaangażował, co było dosyć niezwykłe w tamtych czasach. "Zmieniałem pieluchy, a to było oczywiście przed czasem Pampersów. Dawałem im też butelkę - mogłem pracować jako niania", śmiał się w 2015.
Narodziny Constantina
Ówczesna dziedziczna para książęca miała zobowiązania nie tylko wobec rodziny, ale i kraju, co też było jeden z powodów, dla których przeprowadzili się do Liechtensteinu tuż przed narodzinami Aloisa. Księżna zaangażowała się w działalność charytatywną - zajmowała się przede wszystkim instytucjami społecznymi. Interesowała się sztuką i kulturą (jak wiadomo, jeszcze w czasach szkolnych występowała w szkolnych przedstawieniach), a także kwestiami związanymi z młodzieżą, rodzicielstwem i edukacją. W 1976 została członkiem zarządu Liechtensteinische Gesellschaft für Umweltschutz (LGU), które zajmuje się ochroną środowiska w Liechtensteinie. W kolejnych latach stopniowo przejmowała obowiązki teściowej: w latach 1983-2005 była przewodniczącą Verein für Heilpädagogische Hilfe, liechtensteińskiego stowarzyszenia dla uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych (później objęła organizację patronatem), a w 1985 przejęła funkcję przewodniczącej Liechtensteińskiego Czerwonego Krzyża (LRK), który księżna Gina założyła w 1945, pod koniec II wojny światowej, w celu pomocy uchodźcom. W 2015 Marie ustąpiła ze stanowiska na rzecz swojej synowej, dziedzicznej księżnej Sophie, stając się honorową przewodniczącą LRK. W 1990 natomiast została patronką stowarzyszenia wspierającego rodziny, Verband Liechtensteinischer Familienhilfen.
Embed from Getty Images
W latach 80. książę Hans-Adam zaczął odgrywać coraz ważniejszą rolę w księstwie, najpierw stając się regentem, a w 1989 po śmierci ojca księciem Liechtensteinu, księciem Troppau i Jägerndorf, hrabią Rietbergu oraz gubernatorem Dworu Liechtensteinu. Jego żona analogicznie została Jej Najjaśniejszą Wysokością Księżną Liechtensteinu, księżną Troppau i Jägerndorf oraz hrabiną Rietbergu.
Nowa pozycja oznaczała szereg nowych obowiązków. Mimo że rodzina książęca stosunkowo rzadko składa zagraniczne wizyty, a jeśli już zwykle ogranicza się do dwóch sąsiednich państw, Szwajcarii i Austrii, w początkowych latach panowania Hans-Adam i Marie odbyli kilka oficjalnych podróży do krajów nieco dalej położonych. Od kilku lat natomiast stopniowo przekazują swoje obowiązki kolejnemu pokoleniu, dlatego obecnie za granicą kraj reprezentują książę Alois i księżna Sophie.
Embed from Getty Images
W latach 80. książę Hans-Adam zaczął odgrywać coraz ważniejszą rolę w księstwie, najpierw stając się regentem, a w 1989 po śmierci ojca księciem Liechtensteinu, księciem Troppau i Jägerndorf, hrabią Rietbergu oraz gubernatorem Dworu Liechtensteinu. Jego żona analogicznie została Jej Najjaśniejszą Wysokością Księżną Liechtensteinu, księżną Troppau i Jägerndorf oraz hrabiną Rietbergu.
Nowa pozycja oznaczała szereg nowych obowiązków. Mimo że rodzina książęca stosunkowo rzadko składa zagraniczne wizyty, a jeśli już zwykle ogranicza się do dwóch sąsiednich państw, Szwajcarii i Austrii, w początkowych latach panowania Hans-Adam i Marie odbyli kilka oficjalnych podróży do krajów nieco dalej położonych. Od kilku lat natomiast stopniowo przekazują swoje obowiązki kolejnemu pokoleniu, dlatego obecnie za granicą kraj reprezentują książę Alois i księżna Sophie.
Embed from Getty Images
Para książęca doczekała się pokaźnej gromadki wnucząt - aż piętnaściorga, z czego siedmioro to dzieci ich córki Tatjany. Jak mówił książę Hans-Adam w wywiadzie z okazji ich złotej rocznicy ślubu w 2017, zawsze chcieli mieć dużą rodzinę; zarówno on, jak i Marie się w takiej wychowywali: "[Moja żona] Była czwartym z siedmiorga dzieci, mój ojciec miał dużą rodzinę i my także byliśmy dużą rodziną. Jedynie moja matka była jedynaczką, ponieważ jej matka zmarła przy narodzinach drugiego dziecka", wspominał. Oboje utrzymują z wnukami bliskie relacje, najbliższe z dziećmi Aloisa i Sophie ze względu na to, że mieszkają razem na zamku Vaduz. Jak zdradził kilka lat temu książę Joseph-Wenzel, Marie ich rozpieszcza, choć ona sama przyznawała, że stara się z tym nie przesadzać. Pozostała część rodziny mieszka poza granicami księstwa, więc nie widują się tak często. W komplecie spotykają się raz do roku, gdy cała rodzina zjeżdża na zamek Vaduz na Wielkanoc. Regularnie spędzają też wspólnie część lata w swojej posiadłości w Styrii. 80. urodziny księżnej Marie (i 75. urodziny Hansa-Adama w lutym) dają dodatkową, wyjątkową okazję do spotkania się, niestety obecna sytuacja może im te plany nieco pokrzyżować. Miejmy jednak nadzieję, że tak się nie stanie.
R.I.P Princess Marie of Liechtenstein pic.twitter.com/25hfUi0P6V
— Queen Maxima and Royal Ladies (@vaninaswchindt) August 22, 2021
Księżna Marie zmarła 21 sierpnia 2021 o godzinie 16:43 w szpitalu w Grabs, do którego trafiła kilka dni wcześniej po doznanym udarze mózgu. W ostatnich chwilach towarzyszyli jej najbliżsi. Miała 81 lat.
Źródło: luxarazzi.com, wikipedia.org, fuerstenhaus.li, heimschule-kloster-wald.de, kloster-st-lioba.de, hpz.li, unofficialroyalty.com
Sedlnitzky-Odrowaz VON Choltitz :)
OdpowiedzUsuńKsiążę OPAWSKI i KARNIOWSKI, hrabia RietbergU :)
OdpowiedzUsuńJak na Lichtenstein naprawdę sporo wiemy o księżnej Marie i jej związkowi z księciem Hansem. Wszystko dzięki brytyjskim dziennikarzom: )
OdpowiedzUsuńDzięki, większości rzeczy nie wiedziałam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten post! Bardzo lubię tą rodzinę książęcą, właśnie za to że są tacy normalni, zwyczajni. Bardzo dużo informacji o Księżnej, sporo nie było mi znane, zwłaszcza te okresu II Wojny i do poznania Księcia.
OdpowiedzUsuń