poniedziałek, 8 października 2018

Wywiad Leki i Elii dla Elegance


Dokładnie dzisiaj mijają dwa lata od pamiętnego ślubu księcia Leki i Elii Zaharii z Albanii. Podobnie jak w zeszłym roku, uczcimy tę rocznicę specjalnym postem. Tym razem jest to wywiad z parą udzielony magazynowi Elegance tuż przed ich wielkim dniem.

blog_real.blogs.sapo.pt



telegrafi.com

W przededniu ślubnej ceremonii, która pretenduje do miana ślubu roku oraz najpiękniejszego dnia w ich życiu, książę Leka i Elia Zaharia ujawniają szczegóły niepublikowane jak dotąd przez media.

Podczas ich pierwszego spotkania artystka Elia Zaharia i książę Leka stworzyli ciepłą atmosferę wypełnioną przyjemną rozmową, co dało im poczucie, jakby znali się od lat. Chociaż zdecydowali się dyskretnie traktować o życiu prywatnym, uważają to za punkt zwrotny ich związku, który umieją doskonale trzymać z dala od nieprzyjemnych komentarzy.

Szczęście bardzo łatwo jest odczytać z ich twarzy, ponieważ dzięki ich uczuciom oraz miłości, ich życie zmieniło się z każdego punktu widzenia. Ich decyzja mogłaby radykalnie odmienić kurs ostatnich dziesięciu lat, w których poza oświadczynami i królewskim pierścionkiem, który Elia obecnie odziedziczyła jako symbol niespotykanej miłości, wspólna egzystencja mogłaby podkreślić charakter ich obojga.

Ale do 8 października zostało jeszcze trochę czasu, więc Elegance wolał porozmawiać ze sławną parą wcześniej, aby uzyskać tak wiele emocji, jak to tylko możliwe.

elegance.al

Wielu zżera ciekawość, więc zacznijmy ten wywiad od pytania, które powinno ją zaspokoić. Wasza Wysokość, książę Leka, gdzie oświadczyłeś się artystce Elii Zaharii?

Czas na oświadczyny nadszedł w 2010, po dwóch latach naszego związku. Przez te pierwsze dwa lata dzieliliśmy swoje życie między Tiranę a Paryż, gdzie Elia kontynuowała studia. Kiedy je skończyła, podjąłem ważny krok, prosząc o jej rękę. Zgodnie z albańskim zwyczajem, mój tata wysłał do rodziców Elii przyjaciela rodziny, pana Dauta Haradinaja, który oficjalnie poprosił o ich zgodę. Rodzice Elii wiedzieli o naszym związku i kilka razy spotkaliśmy się razem, więc zgodzili się bez chwili wahania. Później, mój tata zaprosił ich na "małą kawę" (śmiech). Znalazłem chwilę, zanim wrócili do domu, aby zostać sam na sam z Elią i z mnóstwem emocji wsunąłem jej na palec pierścionek zaręczynowy, wyrażając obietnicę miłości.

I jaka była jej reakcja?

Jej odpowiedzią było długie przytulenie.

Tak więc, Ty, Elia, odpowiedziałaś "Tak" bez żadnego zawahania?

Powiedziałam "tak" zdecydowanie, bo po dwóch latach związku pragnienie bycia razem nie wygasło w żadnej chwili, niezależnie od odległości i poświęcenia.

Czy to były romantyczne oświadczyny?

Cały nasz związek był romantyczny. Szczerość, intensywność dni, które spędzaliśmy razem, wysiłki, aby oderwać się od codziennych czynności i wyjechać do siebie, smutek na lotniskach... Oświadczyny były romantyczne, ale też wzruszające. Książę Leka nie obiecał mi wspaniałego życia jak z bajki, ale prawdziwą miłość w prawdziwym życiu, w którym wszystkie trudności i obowiązki, które wynikają ze statusu rodziny królewskiej, muszą być wzięte pod uwagę.

Książę Leka, czy naprawdę zaplanowałeś te zaręczyny?

Przez długi czas chciałem spędzić z nią resztę życia i nie mogłem się doczekać ukończenia przez Elię studiów. Tak więc w jej ostatnim semestrze podjąłem ten krok, tak ważny dla nas obojga.

telegrafi.com

A później był pierścionek?

Dałem Elii pierścionek, który mój ojciec podarował mojej mamie [księżna Susan, matka Leki, zmarła w 2004 - wszystkie przyp. Blue Blood]. Odziedziczony pierścionek jest symbolem potężnej miłości moich rodziców, z nadzieją i pragnieniem, by nasza miłość była tak pełna przez wiele lat.

Trzymałeś w tajemnicy propozycję małżeństwa?

Wcześniej rozmawiałem tylko z moim tatą, który na szczęście bardzo kochał Elię. Dla opinii publicznej zaręczyny były trzymane w tajemnicy aż do ich ogłoszenia we Francji 16 czerwca 2010.

Elio, przed kim po raz pierwszy się otworzyłaś [komu po raz pierwszy opowiedziałaś o zaręczynach]?

Pierwszą osobą, której się zwierzyłam, była moja mama. Dla niej, jak dla każdego rodzica, to ważne, aby dziecko czuło się dobrze. Moja mama to wolny duch, niedotknięta żadnym statusem, tytułami czy pozycją. Podziwiam to. Ona ocenia ludzi po ich zachowaniu, edukacji, skromności, otwartym umyśle, oddaniu i odwadze. Książę Leka jest mężczyzną z wieloma wartościami i zasadami, i każdy, kto go zna, docenia go i szanuje. Tak samo moi rodzice.

Jak wygląda początek Waszego wspólnego życia?

Mieszkałam sama przez wiele lat, więc mogę powiedzieć, że byłam dość niezależna w swojej rutynie. Ale miłą niespodzianką było jego zaangażowanie w to partnerstwo. Książę Leka ma wiele pasji i, na nasze szczęście, jedną z nich jest gotowanie. W kuchni jest wiele fantazji i łączenia razem składników, o których nawet nie pomyślałabym, że można razem połączyć. Rezultat jest zawsze udany. Ponadto oboje angażujemy się w domowe obowiązki.

Elio, czy Twoje życie się zmieniło odkąd stałaś się częścią rodziny królewskiej księcia Leki II?

Wiele rzeczy się zmieniło, inne pozostały bez zmian. Moi przyjaciele zostali tacy sami, ja jestem taka sama, pasja do teatru też. Czymś, co się zmieniło, to świadomość zdobyta w dziedzinie mojego zaangażowania społecznego i humanitarnego. Rozwinęło się też głębsze zainteresowanie historią mojego kraju.

telegrafi.com

Jakie były Twoje pierwsze wrażenia po spotkaniu z członkami rodziny królewskiej?

Z Królem Leką znaliśmy się od 2008. Natychmiast nawiązaliśmy nić porozumienia. Czułam oczywiście onieśmielenie, jakie każda dziewczyna może czuć przed spotkaniem z ojcem ukochanego. Podczas mojego pobytu we Francji dzwoniliśmy do siebie od czasu do czasu, on pytał, jak poszły mi egzaminy, a ja pytałam go o zdrowie. Pierwszy rok koegzystencji był bardzo wyjątkowy, ponieważ był blisko nas. Mogę powiedzieć z dozą nostalgii, że przywitał mnie w rodzinie jak córkę, w każdym sensie. Mieliśmy świetną komunikację. [Pewnego razu] zostaliśmy na trzy noce, rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Żartowaliśmy z księcia po francusku, żeby brzmiało to dziwnie (śmiech). W tej rodzinie panowała niewyjaśniona pozytywna energia, wciąż czuło się obecność Królowej Geraldine i Królowej Suzane.
Nigdy nie męczyło mnie słuchanie rodzinnych historii, pytałam o tamten okres, byłam bardzo ciekawa. Król miał niezwykłą kulturę, był erudytą. Praktycznie zawsze trzymał w ręce książkę. Mogłeś z nim porozmawiać na każdy temat. Ale czymś, co mnie najbardziej poruszyło i porusza wciąż do dzisiaj, ilekroć sobie o tym przypomnę, była jego bezwarunkowa miłość do Albanii i Albańczyków. Kiedy miłość pochodzi z życia pełnego poświęcenia, oddania, wojen, rozczarowań, ma to zupełnie nowy wymiar. Ten mężczyzna wiedział, jak kochać i przebaczać do końca.

Wiesz, że Twoje życie często będzie zdominowane przez zainteresowanie opinii publicznej, mediów. Czy w tym względzie grasz, książę Leka, defensywną rolę?

Nasze kontakty z mediami trwały i trwają. Zrozumiałe jest, że w pewnych momentach wzbudzasz większe zainteresowanie. Osobiście, nigdy nie stymulowałem mediów, ponieważ myślę, że wypełnianie mojej roli w albańskim społeczeństwie wymaga skromności i spójności.

Chcecie mieć dzieci? Dużą rodzinę?

Chciałbym mieć więcej niż jedno dziecko. Także dlatego, że jako jedynak tęskniłem za siostrą albo bratem. Kiedy zobaczyłem Elię i Amosa, którzy poza tym, że są rodzeństwem, są też znakomitymi przyjaciółmi i wspierają się nawzajem, przekonanie o założeniu dużej rodziny stało się silniejsze. Ale wszystko w rękach Boga.

Jak wyobrażacie sobie siebie w roli przyszłych rodziców?

Jako troskliwych i pragnących, aby dzieciństwo i niewinność trwały jak najdłużej. Ja i Elia kochamy dzieci i oboje jesteśmy gotowi, aby stworzyć prawdziwą rodzinę.

telegrafi.com

Przejdźmy do ceremonii ślubnej. To jedno z największych i najważniejszych wydarzeń w życiu człowieka. A zwłaszcza, kiedy chodzi o rangę arystokratyczną, to dodaje znaczenia. Już wiele szczegółów Waszego ślubu zostało udostępnionych w mediach.

Liczne szczegóły zostały już ujawnione. Niezwykle ważna jest maksymalna promocja Albanii podczas tego ślubu. Staramy się jak najlepiej zaprezentować albańskie produkty: kuchnię, napoje, stroje narodowe, tradycyjną muzykę i tańce, a także religijną harmonię, która nas charakteryzuje. Wszystko to umieszczone w bardziej europejskim i eleganckim kontekście.

Księżniczki wszędzie na świecie są ikonami elegancji, piękna i stylu, które prezentują na swoich publicznych wystąpieniach. Czy ufasz temu duchowi, czy też stworzyłaś swój indywidualny styl?

Bez wątpienia księżniczki są wzorem elegancji. Dopóki ludzie potrzebują marzeń, fajnie jest mieć ten obraz. Należy jednak zrozumieć, że nawet księżniczki krajów skandynawskich (gdzie dobrobyt i środki do życia są znacznie wyższe niż gdziekolwiek indziej) cechuje maksymalna prostota w codziennym życiu. Wierzę w prostotę, będąc w kontekście mojego kraju, bez odłączania relacji z rzeczywistością ludzi. Ikona elegancji i wizerunku, tak, ale przede wszystko ikona ludzkości i skromności.

Oczywiście po ślubie zostaniesz Księżną Elią! Co ten tytuł oznacza dla Ciebie?

Ten status ma znaczenie dla możliwości, jakie stwarza w pracy dla kraju. Automatycznie rodzina królewska odgrywa rolę reprezentacyjną jako ambasador historii i wartości kraju. Jest mnóstwo przestrzeni, nawet w systemie republikańskim, gdzie rodzina królewska może służyć pozytywnie, daleko od codziennej polityki. Chciałabym, razem z Księciem Leką, pełnić tę rolę w społeczeństwie z godnością, inspirując nasze pokolenie w duchu współpracy i tolerancji, z dala od historycznych, politycznych, rasowych czy religijnych podziałów.

Pani Elio, przejdźmy do Twoich wielkich pasji. Czy aktorstwo jest jedną z nich?

Absolutnie! Aktorstwo i teatr w ogóle są niezastąpioną pasją.

telegrafi.com

[Twoje] Role na deskach Teatru Narodowego to: "Të gjithë me huqe", "Tri Motrat" [Trzy siostry], "Djemtë gazmorë", "Ëndrra e një nate vere" [Sen nocy letniej], "Harroje dashurinë" [Zapomnij o miłości], "Dashuri e hidhur" [Gorzka miłość], "Shtrigat e Salemit" [Czarownice z Salem]. Jak się czujesz pod postaciami, które grasz?

Zależy od postaci. Generalnie pracuję z rolą, którą wykonuję pionowo, więc staram się mocniej u podstaw [na samym początku]. Kocham postacie, które mogę interpretować i staram się nadać im prawdziwość i kolor. Jeśli gram w komedii, jestem żywa, co odzwierciedla moją duchową kondycję. Jeśli wcielam się w postać zagubioną o trudnym życiu, jego ciężar spędza mi sen z powiek! W czasie projektu postacie pochłaniają całą moją uwagę i energię.

Czy wskażesz jedną ze swoich ulubionych ról?

Jest kilka ról, które lubię, jak Abigeil Williams w "Czarownicach", Hermia, Endra i Irina w "Trzech siostrach". Ale z tych trzech ról Irina jest bez wątpienia najbardziej kompletną i ukochaną dla mnie. Role tej wielkości przychodzą rzadko, więc to dla aktora to wielkie szczęście je interpretować.

Czy znów zobaczymy Cię na scenie?

Mam niezbyt odległe projekty. Jedna z nich pozwoli mi na inną rolę w zespole, nie w roli aktorki... Nie zdradzę więcej!

W Twoim życiu jest też miejsce na muzykę, ponieważ byłaś częścią zespołu "Spirit Voice". Czy zaśpiewasz na swoim ślubie?

Muzyka była i pozostaje ważną częścią mojego życia. Jest zawsze obecna. Okres z zespołem "Spirit Voice" był prawdopodobnie najpiękniejszym prezentem w tym wieku. Świetnie się bawiliśmy, dużo podróżowaliśmy, w każdym miejscu Albanii i Kosowa z koncertami. Nie ukrywam nostalgii za każdym razem, gdy wspominam mój zespół. W dodatku przyjaźniliśmy się, mieliśmy wiele harmonii ze sobą. Na moim ślubie będę klaskać z szacunkiem i podziwem dla wykonawców, którzy wystąpią. Myślę, że ten dzień wypełni się emocjami, nie będzie miejsca na emocje na scenie (śmiech).

telegrafi.com

A gdyby to było możliwe, jaką piosenkę zaśpiewałabyś Księciu Lece II?

Jest kilka piosenek, które oboje lubimy. "Mistral gagnant"* jest jedną z moich ulubionych. Do naszej ośmioletniej historii przeszło wiele ulubionych utworów. Jednym z tych, które przetrwały próbę czasu, jest piosenka, którą oboje skomponowaliśmy, ale, co zrozumiałe, to pozostanie na zawsze naszą tajemnicą.

Książę Leka, mówi się, że jedną z Twoich największych pasji jest golf. Uprawiasz ten sport?
Przez kilka lat byłem przewodniczącym federacji golfowej w Albanii i jako taki wspierałem działania, które federacja miała za granicą. Wiadomo, że golf nie został jeszcze rozwinięty w Albanii z powodu braku terenów. Lubię [ten] sport, ale nie mogę powiedzieć, że to mój ulubiony. Jeśli mogę wybierać spośród [różnych dyscyplin] sportowych, powiedziałbym, że moim głównym hobby jest jazda na nartach.

Jakie są podobieństwa między Waszymi różnymi pasjami, czy to sportem, muzyką, sztuką, literaturą itd.?

Tym, co czyni nasz związek różnym, jest różnorodność interesów. Elia ciągnie mnie w stronę sztuki, teatru, sceny muzycznej, wystaw obrazów, podczas gdy mnie ciągnie raczej do sportu, podróży i historii. Tym, gdzie łączą się nasze pasje, to muzea, centra archeologiczne, starożytne cywilizacje i tak dalej.

Czy po ślubie pojedziecie w podróż poślubną?

Nie wybraliśmy jeszcze celu naszej podróży poślubnej, ale to na pewno będzie relaksujące miejsce. Będziemy potrzebować dystansu, aby właściwie wypocząć!


*Jest kilka wersji tej piosenki. Najnowsza pochodzi z 2014 i jest wykonywana przez kanadyjską piosenkarkę Coeur de pirate klik. Wykonawczynią nieco starszej wersji, z 2003, jest belgijsko-kanadyjska piosenkarka Lara Fabian klik, natomiast trzeciej, najstarszej wersji, z 1985 -  Renaud Séchan, francuski piosenkarz i aktor klik. Elia nie sprecyzowała, która wersja najbardziej jej się podoba.

Wywiad dla magazynu Elegance, październik 2016, przeprowadzony pod koniec września. Wersja oryginalna klik.

3 komentarze:

  1. Ślub Nicolasa i Aliny przypominał pod pewnymi względami ślub Leki i Elli, choćby w tym nacisku na promowanie narodowych produktów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo sympatyczna para szkoda że Albania nie jest już monarchią bo Leka i Elia wspaniale reprezentują swój kraj

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy wywiad :) Jako para są ok.

    OdpowiedzUsuń

Publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych, takich jak nazwa użytkownika czy adres e-mail, zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO. Dane te są przetwarzane w celu opublikowania komentarza na blogu oraz do celów statystycznych.