poniedziałek, 22 października 2018

Królowa Grecji Olga - Królowa Wygnana


Po długiej przerwie wreszcie powracamy do historii królowej Grecji Olgi (przypominamy, że wszystkie posty z serii znajdziecie po kliknięciu w obrazek po prawej stronie bloga bądź tutaj). Kiedy przyglądaliśmy się jej losom po raz ostatni, 63-letnia wdowa po królu Grecji Jerzym przebywała akurat w Rosji, gdzie zastała ją I wojna światowa (klik). Jak się przekonaliśmy, bynajmniej nie zamierzała uciekać z Ojczyzny, zostawiając w niej rannych żołnierzy. Niestety, kiedy trzy lata potem Rosję opętała rewolucja, królowa Olga przestała być bezpieczna i została zmuszona do wyjazdu. Jej celem stała się Szwajcaria.

Portret Olgi z 1915 autorstwa Georgiosa Jakobidesa - pinterest



Wybór tego miejsca wcale nie był przypadkowy, to w Zurychu schroniła się reszta greckiej rodziny królewskiej na czele z najstarszym synem królowej, obalonym i wygnanym z kraju królem Konstantinosem. W 1918 Olga wreszcie połączyła się z resztą rodziny (nie licząc wnuka, nowego króla Grecji Aléxandrosa). Spotkanie to opisał później książę Nicholas:
"Radość mieszała się z niewypowiedzianym smutkiem. Dla nas, biednych wygnańców, powitanie z drogą matką, która zdążyła już zostać pozbawiona dwóch rodzinnych domów, przypominało spotkanie rozbitków na bezludnej wyspie. Nikt, komu obca ta via dolorosa, nie pojmie goryczy wynikającej z utraty własnego domu oraz - przede wszystkim - własnej ojczyzny". Olga, członkini rodu Romanowów wygnana z Rosji, a zarazem grecka monarchini wyrzucona z Grecji, przypominała "cień samej siebie". Pomijając nawet trawiące ją niepokoje związane z losami jej rosyjskich i greckich krewnych, niedostatki, które przyszło leciwej monarchini wycierpieć, sprawiły, że była "półżywa z wygłodzenia", niekiedy bowiem całe tygodnie jej dieta składała się z "czerstwego chleba maczanego w oliwie".

Fragment książki J. P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji"

Królowa Olga z dziećmi, Andrew, Marią, Christopherem, Nicholasem, George'm i Konstantinosem - tumblr

Monarchini cieszyła się z ponownego połączenia się z dawno nie widzianą rodziną, o czym donosiła swemu ulubionemu siostrzeńcowi, królowi Jerzemu V. W liście z Lucerny latem 1918 pisała:
"Właśnie wróciłam z kościoła angielskiego, gdzie modliłam się za Ciebie i z głębi serca wyśpiewywałam: <Boże, chroń króla>! (...) Minęły dopiero cztery lata, odkąd ostatni raz Cię widziałam, ile zaś tymczasem się zdarzyło (...) bez pomocy Boga jakże byśmy w ogóle  mogli dźwigać nasz ciężki krzyż (...) ale z Jego pomocą wytrzymamy wszystko, jakkolwiek będzie to koszmarne (...). Tak ogromna to radość po tak długiej przerwie znowu być razem z moimi kurczaczkami [dziećmi] - ale wyjazd ze starego domu był dla mnie bardzo, bardzo trudny!". 
Fragment książki J. P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji"

Portret Olgi z 1914 pędzla Philipa de László - pinterest

Królowa z niepokojem obserwowała sytuację panującą w jej dwóch Ojczyznach, rodzonej i przybranej. Niestety, niecałej jej rodzinie udało się szczęśliwie wydostać z Rosji. Wielkim ciosem dla wiekowej monarchini była wiadomość o zamordowaniu cara, carycy i ich dzieci, ale przede wszystkim jej braci: wielkiego księcia Mikołaja Konstantynowicza oraz Dimitra Konstantynowicza. W jednym z listów pisała:
Serce mi pęka (...). Wszystko, wszystko stracone bezpowrotnie (...). Moi bracia zginęli i pozostałam ostatnia z rodziny, niczym żałosny relikt przeszłości".
Fragment książki J. P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji"

Królowa z wnuczką, Marią Pawłowną, prawnukiem Lennartem i matką, 1907 - pinterest

Greckiej monarchini trosk przysporzyło także życie na wygnaniu. Rodzina zmagała się z problemami finansowymi, ponieważ rząd Grecji nie wypłacał im pensji oraz ograniczał kontakty z królem Aléxandrosem.
Krzysztof, najmłodszy syn królowej Olgi, wspominał ten okres jako "egzystencję na granicy minimum i codzienne zmartwienia kwestią budżetu domowego". Lecz pomimo trudności ekonomicznych królowa Olga nie straciła nic ze swego hojnego usposobienia. Gdy dowiedziała się, że hrabina Marguerite Cassini (która, aby związać koniec z końcem, sprzedała w Szwajcarii swoją kolekcję sukien) rozpaczliwie pragnie ponownie połączyć się z mężem Saszą, lecz aby wydostać go z Rosji, musi zebrać dwa tysiące franków szwajcarskich, postanowiła zadziałać. Hrabina wspominała: "Wyznałam królowej Oldze, że suma dwóch tysięcy franków przekracza moje możliwości. Monarchini bez chwili zawahania przekazała mi potrzebne pieniądze. Lecz dopiero po rozmowie z jej damą dworu odkryłam, jak bardzo szlachetny był to gest. Pieniądze pochodziły z czeku, który Ruth Hanna McCormick ofiarowała królowej, by umożliwić jej zakup płaszcza na zimę i nowej protezy dentystycznej. Poświęcenie władczyni wprawiło damę dworu w osłupienie, lecz Sasza był już w drodze do Szwajcarii, a królowa radziła sobie bez nowej protezy".
Fragment książki J. P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji"

Królowa Olga z gromadką wnucząt - pinterest

Źródło: Julia P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji", wikipedia.org

4 komentarze:

  1. Przez przypadek odkryłam ten blog i od tej pory codziennie go przeglądam. Jest ciekawy , dostarcza wiele ciekawych informacji.Pozdrawiam twórców.

    OdpowiedzUsuń
  2. Martus własnie przgotowuje dla was prase.porosze o cierpliwośc.Martus ta książka to PRAWDZIWA KROLOWA Andrew marr.napisz czy wysyłac bo ja mam 2

    OdpowiedzUsuń
  3. Królowa Olga była na prawdę hojną osobą i miała gołębie serce. Sama nie miała a i tak oddała to co mogła innym.

    Ja też się cieszę, że seria wróciła :)

    OdpowiedzUsuń

Publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych, takich jak nazwa użytkownika czy adres e-mail, zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO. Dane te są przetwarzane w celu opublikowania komentarza na blogu oraz do celów statystycznych.