czwartek, 5 sierpnia 2021

Letnie rezydencje rodzin królewskich: Luksemburg i Niderlandy

 Dziś krótszy post - tak jak Was uprzedzałam na początku serii, na temat niektórych rezydencji ciężko jest znaleźć cokolwiek poza krótkimi wzmiankami. Tak jest w przypadku wakacyjnego domu luksemburskiej rodziny wielkoksiążęcej.


Embed from Getty Images




Luksemburg


La Tour Sarrazine


Willa znajduje się w Cabasson, w gminie Bormes-les-Mimosas, we francuskim departamencie Var na Lazurowym Wybrzeżu. Jest prywatną posiadłością rodziny wielkoksiążęcej - kupiła ją Wielka Księżna Charlotte (babka Wielkiego Księcia Henri’ego) we wczesnych latach 50. XX wieku razem z około 100-metrowym odcinkiem plaży niedaleko Fortu de Brégançon. I w zasadzie to wszystko co na jej temat wiemy. Rodzina wielkoksiążęca chętnie spędza tutaj letnie wakacje, z których niekiedy Dwór publikuje oficjalne zdjęcia.
Jak ujawniła para wielkoksiążęca, latem zeszłego roku kupili też apartament z widokiem na ocean w Biarritz, popularnej miejscowości turystycznej nad Atlantykiem niedaleko francusko-hiszpańskiej granicy, gdzie chcieliby w przyszłości spędzić swoją "emeryturę".

Embed from Getty Images



Niderlandy


Villa Rocco dei Dragoni


Willa, położona w niewielkiej miejscowości Tavarnelle Val di Pesa w Toskani, jest własnością niderlandzkiej rodziny królewskiej. W 1975 kupili ją księżniczka Beatrix i książę Claus od hrabiego Vicini, z którym ponoć księżniczka do dzisiaj się przyjaźni. Para książęca wyremontowała posiadłość i dodatkowo wyposażyła w basen i kort tenisowy. Chętnie przyjeżdżali tutaj z synami na wakacje, a później przekazali im willę. Obecnie jej właścicielami są właśnie król Willem-Alexander, książę Constantijn i córki księcia Friso, Luana i Zaria. Obecny król z rodziną swego czasu często przyjeżdżał tutaj na lato, teraz jednak preferuje swoją posiadłość w Grecji, a z willi we Włoszech korzysta księżniczka Beatrix.

Embed from Getty Images



W lipcu 2020 w willi doszło do włamania - złodzieje przedostali się przez wysoki płot, a następnie włamali się do środka przez drzwi balkonowe i uciekli jednym z samochodów księżniczki, które znaleziono później porzucone niedaleko miejsca zdarzenia. Na szczęście nie ukradli nic wartościowego.

Embed from Getty Images



Wille w Mozambiku i Grecji


Willemowi-Alexandrowi i Maximie brakowało własnej letniej rezydencji, stąd też w drugiej połowie 2007 zainwestowali w projekt budowy ośrodka wypoczynkowego z hotelem i domkami wypoczynkowymi dla inwestorów na półwyspie Machangulo w Mozambiku. Dodatkowo projekt zakładał wsparcie lokalnej gospodarki przez budowę szkół, studni i poprawę jakości życia lokalnych mieszkańców zgodnie z celami zrównoważonego rozwoju. Jeszcze wówczas para książęca zainwestowała w cztery działki - na jednej z nich miała stanąć ich przyszła letnia rezydencja, w której mogliby spędzać wakacje.

Embed from Getty Images


W 2009 pojawiły się jednak doniesienia o zarzutach korupcyjnych dla głównego wykonawcy projektu, który zdefraudował pieniądze wielu inwestorów projektu, oraz o opóźnieniach w budowie lokalnych szkół. W holenderskiej prasie i polityce zawrzało - zastanawiano się, czy inwestowanie w budowę luksusowego resortu w słabo rozwiniętym kraju w czasach kryzysu ekonomicznego jest dobrym pomysłem. Para książęca zdecydowała więc o sprzedaży swojej willi (jej budowę ukończono latem 2011, a kilka miesięcy później została sprzedana).

Embed from Getty Images


W kwietniu 2012 poinformowano, że para książęca kupiła willę z basenem, prywatną przystanią (w sam na raz na niewielką łódź motorową, którą Willem-Alexander kupił kilka lat temu) i dostępem do prywatnej plaży niedaleko Kranidi w południowej Grecji. Wcześniej należała ona do niemieckiego reklamodawcy i fotografa Manfrieda Riekera. Inne szczegóły nie zostały podane do publicznej wiadomości.

Źródła: 

7 komentarzy:

  1. Z akurat tymi przedstawionymi rezydencjami wiąże się wiele kontrowersji. Wakacje w Grecji w czasie pandemii rodziny królewskiej nie podobają się Holendrom, chyba była też afera wokół łodzi motorowej, natomiast willa na emeryturę we Francji pary wieloksiążęcej została odczytana jako wyraz niechęci Wielkiej Księżnej do Luksemburga.
    O samej architekturze niewiele niestety da się powiedzieć, poza ładną willą włoską w takim surowym stylu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny post! Choć krótki, to ciekawy :) wiem, że takie panują zasady w Niderlandach, ale zawsze dziwnie czyta mi się o "księżniczce Beatrice". Szkoda, że nie mogła pozostać z tytułu królową, jak to ma miejsce w innych monarchiach (albo jak w demokracjach, gdzie byli prezydenci są często dalej grzecznościowo nazywani prezydentami). Wiadomo, skąd się wzięła taka zasada w tej monarchii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem, to sama podjęła taką decyzję. Faktem jest też, że poprzedniczki Beatrix - jej babka Wilhelmina i matka Juliana - również wracały do tytułu "Księżniczki" po swojej abdykacji, więc to swego rodzaju tradycja :)

      Usuń
  3. Ta sytuacja z Mozambikiem rzeczywiście nie za bardzo przystoi parze królewskiej. Dobrze, że się z tego wycofali.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy ta willa w Grecji to ta, do której Maxima i Willem polecieli, powodując skandal i oburzenie wśród Holendrów?

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiam się nad sensem kupowania w dzisiejszych czasach takich luksusowych rezydencji przez royalsów. Co innego, gdy dana posiadłość została zakupiona dawno, rodzina jest z nią sentymentalnie związana i panuje tradycja, że cała rodzina z niej korzysta. Jednak w przypadku pary królewskiej Niderlandów, szczególnie po tylu nieprzyjemnych wydarzeniach, kolejne próby inwestowania ogromnych pieniędzy w dom, w którym rodzina spędzi tylko krótką część roku, to dość specyficzna sytuacja. Podczas gdy inni royalsi spędzają czas w rodowych posiadłościach albo korzystają z wynajmu na jeden raz, tutaj mamy do czynienia z czymś zupełnie innym. Dochodzi jeszcze ta sytuacja, gdy w czasie obostrzeń na siłę wyjechali. Można by żartem pomyśleć, że nie lubią własnego kraju ;)

    OdpowiedzUsuń

Publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych, takich jak nazwa użytkownika czy adres e-mail, zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO. Dane te są przetwarzane w celu opublikowania komentarza na blogu oraz do celów statystycznych.