sobota, 16 grudnia 2017

Ostatnia podróż ostatniego króla Rumunii


Dzień niemal historyczny, pogrzeb ostatniego króla Rumunów to z pewnością najbardziej podniosły moment w mijającym roku w Rumunii.

newmyroyals.com



Wiadomość o śmierci króla Mihai'a obiegła świat 5 grudnia. Król odszedł w swojej rezydencji w Szwajcarii o północy według czasu lokalnego. Czuwała przy nim wówczas najmłodsza z pięciu córek, księżniczka Maria. Mimo że stan 96-letniego monarchy już od kilku lat nie był najlepszy, w ubiegłym roku całkowicie wycofał się z życia publicznego i nie mógł być obecny na pogrzebie żony, wiadomość o jego odejściu wstrząsnęła Rumunami. Jak z pewnością pamiętacie, w listopadzie Dwór Królewski wydał bardzo niepokojące oświadczenie, że jego stan zdrowia się pogorszył, spodziewano się najgorszego, ale król zmarł kilka tygodni później.

Twitter

"Przez ponad dziewięć dekad poświęcił Rumunii wszystkie swoje siły jakimi obdarzył go Bóg" - mówiła księżniczka Margareta w orędziu skierowanym do narodu w dniu śmierci ojca. Taki właśnie był król Mihai - do końca oddany Rumunom, z ogromnym poczuciem obowiązku, pełen odpowiedzialności i poświęcenia, nieustępliwy i niestrudzony w swojej pracy. Chcąc podsumować go jednym zdaniem wystarczy zacytować jego najstarszą córkę: "Dał nam dzisiaj siebie dla naszego jutra".

Twitter

Panował w trudnych dla Rumunii, ale i świata, czasach II wojny światowej. Kiedy pod rządami dyktatora wojskowego Iona Antonescu Rumunia opowiedziała się po stronie nazistowskich Niemiec, król otwarcie się temu przeciwstawił i 1944 zorganizował zamach stanu przeciwko Antonescu oraz ogłosił sojusz z aliantami. Jednak w marcu następnego roku został zmuszony do powołania pro radzieckich rządów, któremu próbował się zresztą bezskutecznie przeciwstawić, dlatego też 30 grudnia 1947 został zmuszony do abdykacji i wygnany z kraju. Komuniści wykorzystali jego późniejszy ślub z księżniczką Burbon-Parmy Anne, wmawiając Rumunom, że to był prawdziwy powód jego abdykacji. Wygnanie rodziny królewskiej trwało niemal pół wieku.

PPE Agency

Mimo tego Rumuni nigdy nie zapomnieli o swoim ukochanym królu, który pozostanie w ich sercach już na zawsze. Wraz z jego śmiercią dobiegła końca pewna epoka w historii Rumunii, ale jego imię nieodwracalnie zapisało się na jej kartach. To, jak ważne miejsce zajmuje w myślach swojego narodu najlepiej pokazuje liczba Rumunów, którzy w ostatnich dniach składali mu wieńce i zapalali znicze, wpisywali się do ksiąg kondolencyjnych czy oddawali hołd w Pałacu Królewskim i Pałacu Peleş, a dziś tłumnie przyszli go pożegnać, klaszcząc, płacząc i wykrzykując jego imię.

newmyroyals.com

newmyroyals.com

Dzień rozpoczął się od nabożeństwa żałobnego w Sali Tronowej z udziałem rumuńskiej oraz przedstawicieli zagranicznych rodzin królewskich, które rozpoczęło się już o godzinie 10.20 wg czasu w Bukareszcie. Zakończyło się około dziesięciu minut później, wtedy też goście powoli zaczęli opuszczać Salę Tronową i gromadzić się na zewnątrz, przed Pałacem Królewskim.

newmyroyals.com

PPE Agency

Kilka minut przed godziną 11 trumna została ułożona na katafalku przed Pałacem Królewskim, punktualnie o godzinie 11.00 zaczęło się kolejne, 10-minutowe nabożeństwo religijne. Trumna została potem przełożona do karawanu pogrzebowego ciągniętego przez samochód wojskowy. Kondukt wyruszył spod Pałacu Królewskiego o 11.20.

dailymail.co.uk

Na czele konduktu podążali żołnierze niosący krzyż króla Mihai'a, za nimi duchowieństwo odprawiające modlitwy, samochód wojskowy z trumną i działem, a następnie członkowie rumuńskiej rodziny królewskiej wraz z wytypowanymi członkami rodzin monarszych zza granicy: księciem Prus Georg'em Friedrichem, arcyksiążę Dominicm i arcyksiężna Emmanuelle z Austrii oraz baron Hanns von Holzhausen i baron Alexander von Holzhausen. Reszta gości przybyła do Katedry Patriarchalnej samochodami inną trasą. Za członkami rodzin królewskich podążała orkiestra, oddziały rumuńskich żoełnierzy oraz uczniowie szkoły wojskowej Dimitrie Cantemir, za którymi spontanicznie dołączyli do konduktu Rumuni.

newmyroyals.com

Krótko po godzinie 12 stale powiększający się kondukt dotarł do ulicy Unirii, gdzie zatrzymał się na krótkie nabożeństwo. Poddani króla, do tej pory klaskający czy wykrzykujący imię monarchy, posłusznie umilkli, słuchając modlitw. Po kilku minutach zgromadzeni ponownie ruszyli w stronę Katedry.

libertatea.ro

O 12.25 kondukt dotarł do Katedry Patriarchalnej, gdzie o 12.40 rozpoczęła się msza żałobna poprowadzona przez Patriarchę Daniela. Członkowie rodziny zmarłego króla pocałowali ikonę, która została następnie położona na trumnie. Msza żałobna była transmitowana na żywo, choć według początkowych słów Dworu Królewskiego miała być całkowicie prywatna.

agerpres.ro

Historia zatoczyła koło: król Mihai znalazł się ponownie w tej samej Katedrze, w której 77 lat wcześniej został koronowany.

agerpres.ro

Patriarcha Daniel rozpoczął nabożeństwo od wyrażenia żalu, że Katedra jest za mała, by pomieścić wszystkich, którzy dotarli tu razem z królem, ale jak stwierdził, ma nadzieję, że będzie dobrze słychać na zewnątrz. W trakcie ceremonii mówił o królu: "[...] był głęboko wiernym człowiekiem przez całe życie. Jego wiara nie była formalna, ale egzystencjalna i praktyczna. [...] Król czuł obecność Boga zwłaszcza w czasach wielkiej trudności, wiara w Boga była dla niego lekka."

agerpres.ro

Przed 14 nabożeństwo dobiegło końca, goście oraz rodzina zmarłego opuścili Katedrę, a kilka minut później trumna została wyniesiona na zewnątrz i umieszczona w karawanie pogrzebowym - tym razem w samochodzie. W osobnym pojeździe umieszczona została korona.

PPE Agency

Warto wspomnieć, że korona użyta w czasie dzisiejszych uroczystości nie jest oryginalna, która została użyta w czasie koronacji Carola I. Zamiast niej wykorzystano replikę.

PPE Agency

W czasie, gdy kondukt pogrzebowy przygotowywał się do wyruszenia ulicami Bukaresztu do stacji kolejowej, rumuńska rodzina królewska podeszła do zagranicznych gości, odbierając kondolencje i dziękując za przybycie. Kondukt wyruszył kilka minut po godzinie 14. Do stacji kolejowej Băneasa dotarł tuż przed godziną 15, a po 15 trumna została umieszczona w pociągu czekającym już na stacji. Po umieszczeniu trumny do pociągu weszła rumuńska rodzina królewska; córki króla nie kryły emocji. O 15.12 pociąg wyruszył w ostatnią podróż króla, do Curtea de Argeş.

libertatea.ro

Podróż pociągiem do miejsca pochówku dla wielu stanowiła smutne przypomnienie wyjazdu króla Mihai'a z matką, królową Heleną 70 lat temu, także w grudniu, gdy oboje udawali się na przymusowe wygnanie do Szwajcarii.

libertatea.ro

Nie obyło się bez niespodzianek, mimo że nie zaplanowano żadnych oficjalnych ceremonii związanych z lotnictwem, dwóch pilotów zdecydowało się przelecieć nad królewskim pociągiem, chcąc osobiście oddać monarsze hołd. Miało to też wymiar symboliczny, król Mihai w 1930 założył Rumuński Klub Aeronautów. Piloci przelecieli nad pociągiem na dystansie Racari-Titu, jak doniosła stacja Digi 24.

agerpres.ro

Królewski pociąg zwolnił na trzech pośrednich stacjach: w Chitila (15.37), Titu (16.20) oraz Pitești (16.49), ale nie zatrzymywał się. Pociągiem podróżowała tylko najbliższa rodzina Mihai'a (ale odmówiono przejazdu Nicholasowi i jego narzeczonej, którzy w związku z tym przybyli do Cerkwi Zaśnięcia Matki Bożej w Curtea de Argeş oddzielnie), żołnierze oraz duchowni. Członkowie pozostałych rodzin królewskich także przybyli do Curtea de Argeş osobno.

libertatea.ro

Zagraniczne monarchie były licznie reprezentowane, pełną listę gości Dwór opublikował już kilka dni przed dzisiejszymi uroczystości. Pojawiły się pary królewskie Hiszpanii i Szwecji, Wielki Książę Henri, książę Walii, królowa Anne-Marie, książę Nikolaos, księżniczka Irene, książę Alexander i księżna Katherine, książę Leka i księżna Elia, książę Emanuele Filiberto, Wielka Księżna Maria Władimirowna, księżniczka Astrid i książę Lorenz, książę Georg Friedrich, książę Bragança, arcyksiążę Karl z rodziną i inni.

PPE Agency

PPE Agency

W ostatniej podróży królowi towarzyszyła nie tylko rodzina i zagraniczni goście, ale także tysiące Rumunów. Ci z nich, którzy nie mogli przybyć do Bukaresztu, licznie przybyli na stacje kolejowe Chitila, Titu oraz Pitești, na których pociąg zwolnił. Podobnie jak wcześniej, słychać było krzyki, oklaski, Rumuni rzucali również w pociąg wiązankami kwiatów. Jak szacują media, łącznie w uroczystościach wzięło udział około 20 tysięcy poddanych monarchy; w samym Pitești 8 tysięcy, a w Curtea de Argeş około 2 tysięcy.

dailymail.co.uk

"Król był wielkim modelem, wielkim mężczyzną z charakterem" - mówił jeden z Rumunów ze łzami w oczach. Inny zagadnięty mężczyzna mówił: "Czuję ból w sercu", a zapytany o to, dlaczego ma przy sobie królewską flagę, odparł: "Bo go kocham", mając na myśli oczywiście zmarłego króla.

libertatea.ro

agerpres.ro

Pociąg dotarł ostatecznie na stację w Curtea de Argeş o godzinie 18.30 czasu rumuńskiego. Kilka minut później trumna została z niego wyniesiona i ułożona w karawanie pogrzebowym. Dziesięć minut później kondukt powoli ruszył w stronę Cerkwi Zaśnięcia Matki Bożej, do której dotarł po godzinie 19. O 19.21 rozpoczęło się kolejne, ostatnie już tego dnia nabożeństwo, które zakończyło się po kilkunastu minutach. Następnie rodzina królewska, żołnierze niosący trumnę i krzyż króla, duchowni oraz zagraniczni goście udali się do katedry Noua Catedrala Arhiepiscopala si Regala na terenie Cerkwi. Rumuńska rodzina królewska oraz duchowni weszli do środka, ale przedstawiciele pozostałych monarchii pozostali na zewnątrz. Dalsza część uroczystości odbyła się już bez udziału mediów za zamkniętymi drzwiami. Król Mihai spoczął obok zmarłej w sierpniu ubiegłego roku małżonki. Po godzinie 20 wszystkie uroczystości dobiegły końca.

dailymail.co.uk

Ci z Was, którzy nie oglądali relacji na żywo lub chcieliby prześledzić dziesiejsze wydarzenia raz jeszcze, mogą to zrobić poniżej:





Jeszcze raz dziękujemy, że śledziliście wydarzenia razem z nami i komentowaliście. Obie z Martą mamy nadzieję, że będziecie z nami także podczas kolejnego LIVE Bloga, mamy nadzieję, że okazja będzie mniej przykra.

Źródło: sfgate.com, ziare.com, wikipedia.org

9 komentarzy:

  1. Można powiedzieć,że Mihai był ofiarą dwóch totalitaryzmów -nazistowskiego i komunistycznego,którym chciał się przeciwstawić,aby ocalić naród.
    Wielka postać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowite uroczystości. Mam nadzieję, że przez długi czas nie będziemy obserwować kolejnych podobnych.
    Również mam nadzieję, że kolejne live blogi będą dużo przyjemniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. W expresie na ttv pokazywali urywki z pogrzebu... bardzo smutna uroczystość... oby nie prędko taka następna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo smutna uroczystość, czytajac wasza relacje az oczy same zachodza lzami. Krol byl niezwykla osoba i to wielka strata dla Rumunii.
    Mimo tak smutnej okolicznosci musze was pochwalic dziewczyny, wasz live blog byl wspaniały. Piekne opisy, wszystko na biezaco. Czysty profesjonalizm. Prowadzicie wspaniałego bloga i prosze, pamiętajcie o tym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy za miłe słowa! :)

      Usuń
    2. Mi też podobała się relacja, bardzo dokładnie prowadzona

      Usuń
  5. Pisałam komentarz juz wcześniej ale zapomniałam zapytać czy może byście zrobiły notkę o dzieciach i wnukach króla bo ja nie mogę się połapać kto jest kim. Jeśli już taka notka była to proszę o link

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://blueblood-royals.blogspot.com/2015/03/rumunska-rodzina-krolewska.html

      Usuń
  6. Faktycznie czytając opisy chce się płakać.

    OdpowiedzUsuń

Publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych, takich jak nazwa użytkownika czy adres e-mail, zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO. Dane te są przetwarzane w celu opublikowania komentarza na blogu oraz do celów statystycznych.