sobota, 30 lipca 2022

Lilibet i Daisy: podobieństwa i różnice

Obie wstąpiły na tron w młodym wieku, po odejściu ukochanych ojców. Obie na początku panowania łączyły oficjalne obowiązki z rolą matek dwójki małych dzieci. I obie świętują w tym roku jubileusze panowania. Mimo wielu podobieństw, panująca w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oraz 14 innych państwach na świecie Elizabeth II oraz rządząca w Danii, Grenlandii i na Wyspach Owczych Margrethe II są zupełnie różne.

Wykorzystane zdjęcia autorstwa: Unknown / Library and Archives Canada, CC BY 2.0, via Wikimedia Commons; oraz New Zealand Government, Office of the Governor-General, CC BY 4.0, via Wikimedia Commons



Elizabeth II twardo stąpa po ziemi i rzetelnie podchodzi do wypełniania oficjalnych obowiązków, trzymając się zasad i tradycji. Pomimo podeszłego wieku, nadal z zaangażowaniem pełni rolę głowy państwa, a osoby z jej otoczenia mówią, że uwielbia to, co robi. Jednak inaczej niż królowa Danii, nie udziela wywiadów i raczej zachowuje dystans w kontaktach z dziennikarzami - stąd też nadal pozostaje zagadką, którą niejeden próbował rozwikłać.

Embed from Getty Images

 “Ci, którzy dobrze ją znają, mówią o jej poczuciu humoru i o tym, że jest bardzo optymistyczną i pozytywną osobą”, twierdzi Robert Hardman, znany biograf rodziny królewskiej, który z okazji platynowego jubileuszu panowania Elizabeth wydał jej nową biografię Queen of Our Times: The Life of Queen Elizabeth II. O poczuciu humoru monarchini mogliśmy się przekonać niejednokrotnie - kiedy zgodziła się “skoczyć” ze spadochronem u boku swojego tajnego agenta Jamesa Bonda prosto na ceremonię otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 2012 czy niedawno, biorąc udział w skeczu z misiem Paddingtonem z okazji swojego platynowego jubileuszu. O tym ostatnim podobno nie wiedzieli nawet jej najbliżsi.

Embed from Getty Images

Jak przyznają osoby z jej otoczenia, Elizabeth nie traci swojego optymizmu nawet w trudnych sytuacjach, kiedy jej rodzina czy kraj zmaga się z kolejnymi kryzysami. Jako realistka woli iść naprzód niż pogrążać się w rozpaczy.

Embed from Getty Images

Królowa Margrethe jest bardziej “wyluzowana”. Ma dużo dystansu do samej siebie i nie przejmuje się tym, co myślą o niej inni. Zakupy na lokalnym targu? Królowa, na wakacjach czy nie, też musi coś jeść. Zdjęcie w koszuli nocnej opublikowane z okazji urodzin? Czemu nie, przecież królowe też śpią. I oczywiście słynny kolorowy płaszcz przeciwdeszczowy wykonany z tkaniny obrusowej, który nosi już od kilkudziesięciu lat - to tylko kilka tego przykładów.


Kilka lat temu w trakcie swojego noworocznego przemówienia, które Margrethe jako jeden z nielicznych europejskich monarchów wygłasza na żywo, pomieszała kartki z przemową. Wiele osób taka sytuacja wytrąciłaby z równowagi, ale Daisy z niemal stoickim spokojem przerwała swoje przemówienie i uporządkowała notatki (na poniższym nagraniu od 5:35). W ostatnich latach zaczęła zszywać je zszywaczem, jednak nadal nie przekonała się do promptera.


To, co jeszcze odróżnia Margrethe od Elizabeth, to stosunek do mediów. Duńska monarchini nie unika dziennikarzy i potrafi wybrnąć nawet z najbardziej niezręcznego pytania. Kiedy wiele lat temu zapytano ją, jeszcze jako księżniczkę, kiedy znajdzie sobie męża, ta, wyraźnie rozbawiona, odparła: “Czy nie byłoby uczciwiej zapytać, kiedy on znajdzie mnie?”

Embed from Getty Images

W przeciwieństwie do swojej przyjaciółki z Wysp Brytyjskich, królowa Danii ma artystyczną duszę - maluje, rysuje, projektuje kostiumy czy scenografie (obecnie pracuje nad scenografią do filmu Ehrengard będącego nową produkcją Netflixa), a nawet swoje własne ubrania. Ilustrowała też książki, w tym Władcę Pierścieni Tolkiena, i tłumaczyła zagraniczne dzieła na język duński.


Pasjonuje się także archeologią. Miłość do wykopalisk zaszczepił w niej dziadek, król Szwecji Gustaf VI Adolf, zabierając ją ze sobą na wyprawy archeologiczne do Włoch w latach 50. i 60., gdzie razem odkrywali artefakty Etrurii. Później Margrethe, już sama, uczestniczyła w wykopaliskach w Egipcie, Danii i Ameryce Południowej.

Embed from Getty Images

Pasją królowej Elizabeth są natomiast konie. Swojego pierwszego kucyka szetlandzkiego o imieniu Peggy dostała od króla George’a V, “Dziadka Anglii”, jak go nazywała, kiedy miała cztery latka. W siodle zdecydowanie czuje się w swoim żywiole, jeździła konno nawet po 90. (!) urodzinach. Obecnie z uwagi na podeszły wiek i problemy z poruszaniem się, których doznaje, musiała zrezygnować z tego hobby, jednak nadal odwiedza królewskie stajnie, szczotkuje i karmi swoje konie, tak jak robiła to razem z młodszą siostrą w dzieciństwie.

Embed from Getty Images

Podobnie jak matka, królowa-matka Elizabeth, monarchini uwielbia również wyścigi konne. Do tej pory wystawia swoje konie i śledzi zmagania zawodników. Z wielkim żalem zrezygnowała z uczestnictwa w tegorocznych Epsom Derby zorganizowanych w czasie jubileuszowego weekendu na początku czerwca, ale nadal oglądała je w telewizji. Jak twierdzi w jej biografii Andrew Marr, Elizabeth doskonale zna się na końskich rodowodach i pamięta nawet takie szczegóły, które inni eksperci muszą sprawdzać w źródłach.

Embed from Getty Images

Brytyjska królowa jest również wielką miłośniczką psów rasy corgi, których w trakcie swojego długiego, 70-letniego panowania miała ponad 30. Królowa Margrethe również kocha psy, ale jamniki, głównie dzięki swojemu zmarłemu w 2018 mężowi, księciu Henrikowi. W czasie niedawnego wywiadu dla brytyjskiej stacji ITV została zapytana, czy psy corgi nie są dla niej, na co z uśmiechem odparła, że przecież nie może naśladować Elizabeth.


W odróżnieniu od brytyjskiej monarchini, która zna tylko język angielski i francuski, królowa Danii jest poliglotką. Poza ojczystym duńskim, biegle posługuje się również językami: szwedzkim, angielskim, niemieckim, francuskim, zna także podstawy języka farerskiego, którym władają mieszkańcy Wysp Owczych.

Embed from Getty Images

O ile atrybutami królowej Elizabeth są czerwona szminka i kultowa czarna torebka, bez których w zasadzie się nie pokazuje (ta ostatnia, za sprawą skeczu z misiem Paddingtonem, przeszła już do historii), o tyle niemal nieodłącznym elementem wizerunku królowej Margrethe jest chyba papieros. Monarchini od lat pozostaje nałogową palaczką, pali zarówno prywatnie, jak i podczas mniej lub bardziej oficjalnych wydarzeń - w trakcie oficjalnych wyjść, kolacji, sesji zdjęciowych czy konferencji prasowych. Nie przeszkadza jej suknia balowa, tiara ani nawet siedzący obok niej inny monarcha (w poniższym przypadku król Tajlandii Bhumibol Adulyadej - nie widać go wprawdzie na zdjęciu, ale to właśnie na wydanym przez niego bankiecie w Pałacu w Bangkoku wykonano tę fotografię).


Pomimo wielu dzielących je różnic, Lilibet i Daisy łączy zaskakująco podobna historia. Obie w chwili narodzin wcale nie miały zasiąść na tronie (drogę do tronu tej pierwszej utorowała abdykacja stryja, natomiast ta druga została następczynią ojca w wyniku zmiany ustawy sukcesyjnej w 1953). Obie objęły tron jako pierwsze od co najmniej kilkudziesięciu lat kobiety (w Wielkiej Brytanii ostatnią panującą królową była królowa Victoria do 1901, natomiast w Danii - Margaret I, władczyni państw skandynawskich w czasie Unii Kalmarskiej, która zmarła w 1412). I obie na początku swojego panowania musiały uporać się z pustką po śmierci ukochanych ojców. Jak mówiła w tegorocznym wywiadzie dla stacji ITV królowa Margrethe, pamiętała moment wstąpienia na tron 26-letniej wówczas Elizabeth II, który wywarł na niej ogromne wrażenie. “Kiedy dorastałam, miałam nadzieję, że nie będę tak młoda, kiedy mój ojciec umrze”, powiedziała. (I rzeczywiście, królową została w wieku 31 lat.)



Pierwsze oficjalne portrety królowych po wstąpieniu na tron.

Embed from Getty Images

Wreszcie, obie bardzo podobnie traktują swoją rolę - jako dożywotnią. “Zarówno ona [królowa Elizabeth - przyp. Blue Blood], jak i ja postrzegamy to jako poświęcenie, ale także pracę”, przyznała niedawno królowa Danii. I obie ją kochają: “To obowiązek, ale też musisz kochać ten obowiązek. To jest coś, co łączy królową Elizabeth i mnie”, powiedziała. Nie dziwi zatem, że mimo stale pojawiających się plotek na ten temat żadna z nich nie zamierza abdykować.

Embed from Getty Images

Elizabeth i Margrethe rozpoczęły swoje długoletnie panowania w odstępie 20 lat (brytyjska królowa w 1952, natomiast duńska monarchini w 1972). W wywiadzie dla BBC w 2012 bardziej “rozmowna” z nich dwóch nazwała to “dziwnym zbiegiem okoliczności”. Ale dzięki temu możemy w tym samym roku uczcić dwa niezwykłe jubileusze i dwie niezwykłe królowe.



Źródła:
Wikipedia: link 1, link 2, link 3
Marr, A. (2012). Prawdziwa królowa. Elżbieta II jakiej nie znamy. Warszawa: Wydawnictwo Marginesy.

5 komentarzy:

  1. Super pomysł na post i równie ciekawe wykonanie! :D Cieszę się, że mamy tak różne osoby na tronach: zarówno posągowe symbole epoki, jak i osoby bezpośrednie, niczym "z sąsiedztwa". Każdy styl panowania ma coś w sobie :) Najważniejsze, żeby był prawdziwy, zgodny z charakterem danej osoby. PS To tylko gdybanie, ale gdyby Edward VIII pozostał na tronie do śmierci, Elżbieta też wstąpiłaby na tron w 1972 roku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobre porównanie. Dwa jubileusze aż się o to proszą. Ich losy były podobne, charaktery są zupełnie różne.
    Przy osiągnięciu Elżbiety jubileusz Małgorzaty wypada blado, ale i jej lata panowania obejmują całe pokolenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post nigdy nie zastanawiałam się nad podobieństwem obu monarchini chętnie poczytałabym więcej podobnych postów

    OdpowiedzUsuń
  4. Zupełnie inne królowe, ale jednak podobieństw jest sporo

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysl bardzo , dla mnie ciekawy temat z uwagi na różnice pomiedzy stylami sprawowania władzy wynikajacy z pewnościa z nieco innej rangi każdej Władczyni. Bardzo dziekuję.

    OdpowiedzUsuń

Publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych, takich jak nazwa użytkownika czy adres e-mail, zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO. Dane te są przetwarzane w celu opublikowania komentarza na blogu oraz do celów statystycznych.