Wiosną zeszłego roku publikowałam na blogu serię dotyczącą królewskich rezydencji (KLIK), a ponieważ bardzo Wam się spodobała, postanowiłam stworzyć podobną, dotyczącą letnich/wiejskich rezydencji. Tak jak poprzednio, cykl będzie dotyczył europejskich rodzin panujących, ale będzie krótszy: znajdzie się w nim około 7-8 notek, jako że na temat niektórych rezydencji jest za mało informacji, by stworzyć z nich odrębny post.
Marselisborg Slot
No machine-readable author provided. Pred assumed (based on copyright claims)., CC BY-SA 2.5, via Wikimedia Commons |
Lokalizacja: Pałac położony jest w Aarhus, na wschodnim wybrzeżu Jutlandii.
Historia: Przy okazji zaręczyn i zbliżającego się ślubu ówczesnego księcia Christiana (późniejszego Christiana X) i księżnej Alexandrine z Meklemburgii-Schwerinu, zaproponowano, by jako prezent ślubny od Duńczyków wybudować dla nich letnią rezydencję. Wybór padł na Marselisborg po tym, jak władze Aarhus, do których wówczas należał majątek, zaproponowały nieodpłatne udostępnienie części ziem pod budowę. Pałac został wybudowany w latach 1899-1902 z pieniędzy zebranych w czasie ogólnokrajowej zbiórki według projektu duńskiego architekta Hacka Kampmanna. W budowę i wykończenie posiadłości zaangażowanych było wiele duńskich miast i firm, których herby powieszono później w Pałacu.
RhinoMind, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons |
Mieszkańcy: Pałac od początku służył jako letnia rezydencja duńskiej rodziny królewskiej. Christianowi i Alexandrine tak bardzo się spodobał, że dokupili później więcej ziem należących do majątku.
Niestety, po śmierci Alexandrine nie był już tak chętnie używany - być może dlatego, że nie jest na tyle duży, by przyjmować licznych gości. Król Frederik i królowa Ingrid woleli spędzać lato w większym Pałacu Gråsten. W 1967 król przekazał posiadłość swojej najstarszej córce, ówczesnej księżniczce Margrethe i jej mężowi, księciu Henrikowi. Z pieniędzy przekazanych parze z okazji ich ślubu Pałac wyremontowano i do dzisiaj jest letnią rezydencją królowej. Zdarza się jej również spędzać w nim Wielkanoc czy Boże Narodzenie, a czasem także swoje urodziny (chyba że zjeżdża cała rodzina - wtedy uroczystości muszą zostać przeniesione do większych Pałaców ;) ).
Zwiedzanie: Pałac nie jest udostępniony zwiedzającym, ale można przespacerować się po otaczającym go parku, jeśli rodzina królewska nie przebywa w rezydencji.
Ciekawostka: Marselisborg można przetłumaczyć z języka duńskiego jako “zamek Marselis”. Nazwę nadał w XVII wieku ówczesny właściciel majątku, holenderski kupiec Gabriel Marselis. Ów “zamek” to w zasadzie dwór, który stał w miejscu obecnego Marselisborg Gymnasium. Spłonął doszczętnie w kilku pożarach na początku XX wieku.
Pałacowy park. RhinoMind, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons |
Gråsten Slot
Lokalizacja: Gråsten w południowo-wschodniej części Jutlandii, niedaleko granicy z Niemcami.
Historia: Pierwszy Pałac na tym terenie był niewielkim zamkiem myśliwskim wzniesionym w połowie XVI wieku, który spłonął jednak na początku XVII wieku. Kolejny, tym razem większy, barokowy Pałac został wybudowany niemal sto lat później, ale również został zniszczony w pożarze, z którego do dzisiaj ocalała jedynie kaplica i kilka pawilonów. Dwa lata po tym pożarze zaczęto budowę obecnego Pałacu - w 1759 gotowe było skrzydło południowe, do którego w 1842 dobudowano centralny blok.
Mieszkańcy: Początkowo właścicielami była duńska szlachta, a najdłużej - rodzina Augustenborg: najpierw w latach 1752-1852, a później od 1864. W międzyczasie, przez krótki okres w połowie XIX wieku, z Pałacu korzystał król Frederik VII.
W 1920 Pałac nabyło państwo. Mieściły się tutaj wówczas sąd, mieszkania dla sędziów i komendantów, a także biblioteka. W 1935, przy okazji ślubu ówczesnego Następcy Tronu, księcia Frederika (późniejszego króla Frederika IX) i księżniczki Ingrid (późniejszej królowej), postanowiono go wyremontować i przekazać nowożeńcom, którzy spędzali w nim każde lato. Po śmierci królowej Ingrid w 2000, Pałac przeszedł w ręce królowej Margrethe. Monarchini wraz z rodziną do dzisiaj korzysta z rezydencji głównie w czasie swoich letnich wakacji i to tutaj zwyczajowo organizowana jest letnia sesja zdjęciowa.
Embed from Getty Images
Poniżej archiwalny filmik nakręcony przez księcia Henrika z wakacji rodziny w Graasten:
Ciekawostka: Krąży plotka, że to właśnie w Pałacu Gråsten Hans Christian Andersen napisał jedną ze swoich najbardziej znanych baśni, Dziewczynkę z zapałkami. Duński bajkopisarz rzeczywiście przebywał tutaj w listopadzie 1845, ale baśń powstała w czasie jego wizyty w Pałacu Augustenborg.
Château de Cayx
Lokalizacja: Zamek mieści się na terenie winnicy w Cahors w zachodniej części Południowej Francji.
Historia i pierwsi mieszkańcy: Zamek, wzniesiony na skalistym zboczu nad jednym z meandrów rzeki Lot, datuje się na początek XV wieku, choć może być jeszcze starszy. Został zbudowany na planie prostokąta jako fort w celu kontrolowania żeglugi na rzece i stanowił część umocnień miasta Luzech. Na przestrzeni kolejnych wieków był wielokrotnie przebudowywany i odnawiany. W XV wieku należał do rodziny Couderc, notariuszy w Luzech, a sto lat później do rodziny Courtois. W 1640, przez małżeństwo z Hélène de Courtois, kolejnym właścicielem zamku został Gerard Lefranc, pierwszy dziedziczny przewodniczący Cours des Aides (sądu pomocowego orzekającego w sprawach skarbowych) w pobliskim Cahors, i tak zamek przeszedł na własność rodziny Lefranc, która zbudowała pod zamkiem rozległe piwnice na wino. Prawnukiem Gerarda Lefranca był znany francuski poeta, Jean-Jacques Lefranc, markiz de Pompignan, który spędził na zamku pierwszą połowę swojego życia. Uwielbiał ten zamek; nazywał go “Caïanus meus”, a samego siebie “Lefranc de Caïx”. Czerpał z niego inspirację przy tworzeniu ogrodów swojej rezydencji, Château de Pompignan, a także swojej pierwszej sztuki, Didon, i utworów poetyckich. Co ciekawe, był także producentem renomowanego wina sprzedawanego w całej Francji.
Niestety, czasy świetności zamku i otaczających go winnic przeminęły, gdy pod koniec XIX wieku winorośla zaatakowała plaga groźnego szkodnika, filoksery winiec, a ówcześni właściciele postanowili wyemigrować do Indochin, wówczas francuskiej kolonii w Południowej Azji. Do Europy wrócili dopiero w 1955.
Związek z rodziną królewską: W 1974 zamek kupili jeszcze wówczas księżniczka Margrethe, Następczyni Tronu Danii, i jej mąż, Henri de Laborde de Monpezat. Pytanie, dlaczego zdecydowali się akurat na tę posiadłość?
Jak wiadomo, książę urodził się w Talence we Francji, a swoje dzieciństwo częściowo spędził w Tonkinie w Indochinach (obecnie Wietnam), a częściowo właśnie w Dolinie Lot, którą darzył wielkim sentymentem. Jego rodzina miała swoją rezydencję w Albas, około 10 kilometrów od samego zamku (tutaj przebywał m.in. w czasie II wojny światowej).
Przez lata Margrethe i Henri przebudowywali i odnawiali zamek, starając się przywrócić mu dawną świetność i zachować winnice, które obecnie liczą około 24 hektarów. Do dzisiaj podtrzymana jest wielowiekowa tradycja produkcji win. Zamek stał się ich letnią rezydencją oraz miejscem spotkań z krewnymi księcia; tutaj też czasami organizowali letnie sesje zdjęciowe (np. z okazji 80. urodzin księcia w czerwcu 2014), a także koncerty charytatywne (w 2009 na rzecz organizacji Issia, pourquoi pas? niosącej pomoc materialną w krajach afrykańskich, zwłaszcza na Wybrzeżu Kości Słoniowej).
Zwiedzanie: Sam zamek nie jest otwarty dla zwiedzających, ale w okresie wakacyjnym (lipiec-sierpień) możliwe jest zwiedzanie ogrodów, a także wystawy z kolekcją dzieł sztuki księcia Henrika (w tym kilku jego rzeźb) mieszczącej się w piwnicach zamku. Więcej informacji: KLIK.
Ciekawostka: Nazwa sąsiadującej z zamkiem miejscowości pisana jest Caïx i pochodzi prawdopodobnie od galijskiego słowa cajo oznaczającego oznaczającego nabrzeże. Jednak książę Henri chciał, aby pisownia lepiej pasowała do wymowy i dlatego zdecydował się na Cayx, jak też często zapisywano nazwę zamku na przestrzeni lat.
Źródło: wikipedia.org, kongehuset.dk, unofficialroyalty.com, chateau-de-cayx.com, ladepeche.fr
Ciekawie jak zawsze, już czekam na następne posty z tej serii
OdpowiedzUsuńSuper! Ogromnie się cieszę z tej serii :D Co do tych skąpych informacji - może można całą resztę pojedynczych rezydencji (o których trochę było, ale za mało na odrębny post na monarchię) wrzucić do jednego posta? Czy nawet na to mogłoby zabraknąć materiału?
OdpowiedzUsuń"zaproponowano, by jako prezent ślubny od Duńczyków wybudować dla nich letnią rezydencję" - te czasy, gdy "lud" (choć chyba częściej wypowiadał się tu rząd) z chęcią sam finansował budowę królewskich posiadłości. Dziś nawet remonty są sprawdzane, a ich koszt kontrolowany i krytykowany (jak to było z Wielką Brytanią, Szwecją czy Danią). Dużo się zmieniło :)
Co do tych pałaców/rezydencji, o których nie ma za dużo informacji, to dokładnie tak myślałam, żeby stworzyć z nich jeden post, a nie kilka odrębnych - i dlatego postów będzie 7-8, a nie dokładnie 10, jak ostatnio :)
UsuńPałac Marselisborg wygląda na duży. Wiadomo, ile ma pokoi? Z zewnątrz wygląda, że cała rodzina mogłaby się w nim pomieścić.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie znalazłam informacji, ile dokładnie ma pokoi. Rzeczywiście, może wydawać się duży, ale jednak jest znacznie mniejszy niż Pałac Graasten. Ma dosyć duże pokoje, ale nie za wiele gościnnych, w których można by rozlokować całą rodzinę - królowa wspominała kiedyś, że to jej zdaniem jeden z głównych minusów tego Pałacu. Stąd też, kiedy w 2014 organizowano zjazd rodzinny z rodzinami księżniczki Benedikte i królowej Anne-Marie (w sumie ok. 40 osób), to trzeba było go zorganizować w Pałacu Fredensborg, bo w Marselisborg by się nie zmieścili :) No i poza pokojami dla samej rodziny, trzeba też doliczyć pokoje dla pracowników czy ochroniarzy. Znalazłam też wzmiankę, że kiedy Mary i Frederik z dziećmi przyjeżdżają do Marselisborg, nie zatrzymują się w samym Pałacu, ale w mniejszym domu na terenie posiadłości - ale nie jest to potwierdzona informacja.
UsuńSuper post :)
OdpowiedzUsuńCześć, wiem, że znacie wymogi, jakie musiałabym spełnić. Otóż zakochałam się w księciu Christianie,aby zostac ksiezna wymyslilam, ze pojde na fiologie duńską i potem na praktyki do Dani i tam po poznam jakoś. Mam 15 lat, mieszkam w małej miejscowości w woj. lubelskim. Umiem mówic po angielsku. Potrzebuje pomocy, a wiem, ze autorki bloga sie znaja. Mam szanse, by zostac ksiezna?
OdpowiedzUsuńDuńskie rezydencje są raczej skromne, bardzo klasyczne i harmonijne w budowie.
OdpowiedzUsuńWspomniany zamek Graasten przypomniał mi, że szkoda, że już od kilku lat nie odbywa się wspólna sesja zdjęciowa całej rodziny królewskiej.