sobota, 28 kwietnia 2018

"Chciałabym być bardziej przydatna" - działalność charytatywna cz. 2


W poprzednim poście z serii o królowej Oldze przedstawiłyśmy Wam działalność charytatywną, która stała się niemal jej znakiem rozpoznawczym, skupiając się jednak głównie na jej wkładzie w poprawę losu biednych. W dzisiejszym poście pokażemy inną perspektywę tej działalności, z której, jeśli można w ogóle tak powiedzieć, królowa Grecji jest znacznie bardziej znana. (Wszystkie posty tradycyjnie znajdziecie tutaj).

pinterest



W swojej działalności dobroczynnej królowa Olga skupiała się nie tylko na pomocy ubogim, ale i chorym. Patronowała dwóm szpitalom wojskowym, a pod koniec XIX założyła także własny, największy w Grecji szpital, Evangelismos.

greekroyalfamily.org

Spośród wszystkich przedsięwzięć dobroczynnych to właśnie Evangelismos był ulubionym projektem monarchini, toteż zachęcała wszystkich znajomych, by wspierali lecznicę finansowo. Otwarty w 1884 roku szpital z czasem rozwinął się w szanowaną instytucję. [...] Królowa częstokroć odwiedzała Evangelismos, posługując chorym i umierającym. Pewien pocieszany przez władczynię śmiertelnie chory żołnierz zmarł wpatrzony w nią, wyszeptawszy: "Moja matko!". Gdy wyzionął ducha, to Olga zamknęła mu powieki. Kiedy indziej do szpitala trafił robotnik z poważnymi obrażeniami pleców. Gdy Olga usiłowała ulżyć jego cierpieniom, odparł: "Twoje słowa są bardzo miłe, królowo, ale w domu mam do wykarmienia pięć osób, a Bóg jakoś nie zrzuca z nieba bohenków chleba". Usłyszawszy to, Olga poleciła, by rodzinie robotnika anonimowo zapewniono wyżywienie do czasu, aż on sam w pełni wyzdrowieje i wróci do pracy. Nieludzko zmęczona Olga nawet z pałacu królewskiego słała regularne zapytania o najciężej chorych pacjentów, których stan wielce ją przejmował. [...] Opierając się na własnym przykładzie, Olga głosiła maksymę "miłujcie się nawzajem", którą nakazała umieścić w widocznym miejscu szpitala.*
Po śmierci w Moskwie córki, 21-letniej księżniczki Alexandry, w 1891 (na ten temat już wkrótce pojawi się osobny post), wzniosła na jej cześć w Pireusie rosyjski szpital, który przeznaczony był głównie dla rosyjskich żeglarzy, ale przyjmował również wszystkich marynarzy odwiedzających Grecję.

Rycina przedstawiająca zamach na króla Jerzego I i księżniczkę Marię - Mary Evans Picture Library

Jej szczera troska o rannych czy chorych żołnierzy nie gasła z chwilą wybuchu konfliktu zbrojnego. Nieraz pomagała innym nawet z narażeniem własnego życia. W 1898, po nieudanym zamachu na męża i córkę dokonanym przez niezadowolonych w związku z klęską Greków w wojnie turecko-greckiej poddanych, monarchini nalegała, aby pozwolono jej kontynuować dotychczasowe obowiązki bez straży wojskowej.
Troska królowej Olgi znacznie wykraczała poza pielęgnowanie i dbanie o rekonwalescencję żołnierzy. Monarchini starała się osobiście interesować wszystkimi rannymi. Pewnego razu, poleciwszy odjąć greckiemu żołnierzowi zainfekowaną nogę, aby ratować mu życie, cierpliwie uspokajała młodzieńca, któremu trudno było pogodzić się z amputacją. Królowa dbała też o dalsze losy żołnierza: zbudowała mu dom na terenie kompleksu Tatoi i mianowała go dzwonnikiem tamtejszego kościoła. Co więcej, aby młody człowiek miał szansę zarabiać na życie, postarała się dla niego o maszynę dziewiarską.*
Lata 70. XIX wieku - pinterest

W trakcie wojny grecko-tureckiej z 1897 wspólnie z synową, żoną księcia koronnego Konstantinosa, Sophią (późniejszą królową) bez wytchnienia wspierały i zakładały szpitale, angażując się także w pomoc rannym jako pielęgniarki, co nie przeszło niezauważone przez brytyjską królową Victorię, która przyglądała się sytuacji na Bałkanach.
Zaimponowały jej zwłaszcza praca królowej Olgi oraz Zofii w charakterze pielęgniarek, przy czym nie uszło jej uwagi, że w greckich szpitalach zajmowano się również poszkodowanymi Turkami. W uznaniu tych dokonań Wiktoria odznaczyła Olgę i Zofię Królewskim Orderem Czerwonego Krzyża.*
forum.alexanderpalace.org

Także podczas wojen bałkańskich niestrudzenie prowadziła swoją działalność filantropijną, mimo nawet swoich kłopotów ze wzrokiem, przez które musiała się poddać leczeniu. Zaangażowała się w akcje charytatywne, również w te, które włączały w pomoc innych i zachęcała więźniarki do wyrobu kocy dla żołnierzy.
Poza tym nieustępliwie dążyła do utworzenia  nowego szpitala położniczego. Nierzadko, by sfinansować dobroczynne zamysły, królowa sięgała podówczas do własnych oszczędności. Wojna trwała, Olga zaś odwiedzała rannych żołnierzy, pocieszała umierającyh i wspomagała ich rodziny. Przy tym wszystkim nigdy nie miała poczucia, że czyni na rzecz innych wystarczająco dużo. "Jakżebym chciała być bardziej przydatna dla ludzi" - wyznała niegdyś swej zaufanej przyjaciółce Ioulii Karolou. Gdy Karolou zapewniła monarchinię, że jest ona bardzo pomocna swoim poddanym, Olga skromnie odparła: "Ze mnie jest wielkie zero i nawet nie staraj się tego podważyć".*
Lata 90. XIX wieku - pinterest

*Fragmenty książki J.P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji"
Źródło: Julia P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji", wikipedia.org

9 komentarzy:

  1. Niezwykła kobieta.Królowa,która opiekuje się chorymi jak pielęgniarka i troszczy się o ich los nie tylko podczas pobytu w szpitalu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś czułam, że dziś będzie następna część.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowita kobieta o wielkich pokładach empatii i ogromnej pokorze. Widać, że przejmowała się losem zwykłych ludzi.
    Musiała bardzo przeżyć śmierć córki i próbę zamachu na męża.

    OdpowiedzUsuń
  5. W Polsce na Brytyjską RK spadła krytyka za to,że nie zabrali głosu w sprawie zmarłego wczoraj Alfiego Evansa i za brak reakcji,czy ktoś z BRK naprawdę powinien wypowiedzieć się w tej sprawie czy powinna pozostać bezstronna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widzę powodu, dla którego mieliby się wypowiadać w tej kwestii, zresztą nawet nie wiem, w jaki sposób mieliby to zrobić, skoro nikt ich o to nie zapytał. Moim zdaniem większe problemy byłyby gdyby ktoś z rodziny królewskiej rzeczywiście wyraził swoje zdanie, bo przecież gdyby powiedział np. że decyzja lekarzy była słuszna to spadłby na całą rodzinę grom krytyki za to, że nie mają ludzkich uczuć itp., a gdyby powiedzieli, że to skandaliczne i absolutnie nie powinno mieć miejsca, to podważyliby nie tylko decyzję lekarzy, ale też sędziów i Europejskiego Trybunału Konstytucyjnego, za co też prędzej czy później zostaliby skrytykowani. Tak czy inaczej, według mnie, jedyne, co mogli zrobić w tej sytuacji to po prostu powstrzymać się od komentarzy, niezależnie od tego, co rzeczywiście myślą.

      Usuń
  6. Olga była bardzo dobrą osobą. Na pomoc innym przeznaczała nawet własny majątek. A na dodatek skromna!
    ania_lroyal

    OdpowiedzUsuń

Publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych, takich jak nazwa użytkownika czy adres e-mail, zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO. Dane te są przetwarzane w celu opublikowania komentarza na blogu oraz do celów statystycznych.