Przez całe swoje małżeństwo, mimo wszystkich przeciwności, Jerzy i Olga pozostali bliską parą. W przeciwieństwie do panującego wówczas zwyczaju, ich ośmioro dzieci: Konstantinos (ur. 1868, późniejszy król), George (ur. 1869), Alexandra (ur. 1870), Nicolas (ur. 1872), Marie (ur. 1876), Olga (ur. 1880, zmarła w wieku niespełna siedmiu miesięcy), Andrew (ur. 1882) i Christopher (ur. 1888); wychowywało się w ciepłej, rodzinnej atmosferze, spędzając z rodzicami wiele czasu. Z biegiem lat, prowadziło to także nieraz do kłótni (zwłaszcza Jerzego z synami), nad którymi Olga szczerze ubolewała, martwiąc się, że dzielą rodzinę.
Gromadka dzieci Jerzego i Olgi stale się powiększała, jednak dzięki temu nigdy nie brakowało towarzyszy zabaw. Śmiech niósł się donośnym echem po komnatach pałacu, tak, że nie można było nie usłyszeć, kiedy akurat zaczynały się codzienne figle.
Najmłodszy syn królowej Olgi, książę Krzysztof, z radością przywoływał w myślach "uciechę z jazdy rowerem w deszczowe popołudnia przez ogromne sale balowe, które ciągnęły się przez całą długość pałacu!". Król Jerzy, choć ojcem był surowym, niekiedy dołączał do dzieci w ich rowerowych eskapadach, prowadząc peleton. "Wpadaliśmy na siebie - wspominał zabawę książę Krzysztof - i lądowaliśmy na ziemi w poplątanej stercie, przy czym niektórzy z nas piszczeli ze śmiechu, a inni z bólu od nabitych siniaków". Do ulubionych harców książąt i księżniczek należało również tak długie zanęcanie zamieszkujących park Tatoi dzikich jeleni, że koniec końców dzieci musiały salwować się ucieczką przed rozochoconymi zwierzętami. Dzieci królowej Olgi tworzyły tak hałaśliwą i nieustraszoną zgraję, że "pora ich zabaw stanowiła dla niej codzienny koszmar".
Najstarsza czwórka: Konstantinos, George, Alexandra i Nicolas - pinterest |
Poza zabawą, dzieci nie omijała również edukacja.
"Od urodzenia byliśmy przygotowywani, by służyć wyłącznie Grecji" - zauważał książę Mikołaj. Na dodatek, jak nadmienił książę, rodzice postarali się, by ich dzieci "zapomniały, że są książętami. Mieliśmy być prawdziwymi dżentelmenami, kompetentnymi i zdyscyplinowanymi, starannie wyedukowanymi, o wykształconym poczuciu obowiązku i ze skromnością traktującymi nasz dorobek".
Olga i Jerzy z cwórką najstarszych dzieci - pinterest |
Grecka rodzina królewska znana jest ze swoich zdolności lingwistycznych, które przechodzą już niemal z pokolenia na pokolenie. "Podobnie jak rosyjska dynastia panująca, członkowie greckiej rodziny królewskiej byli wybitnymi poliglotami. Najczęściej porozumiewano się po angielsku, po grecku i po niemiecku, przy czym dzieci uczyły się również duńskiego, francuskiego i rosyjskiego. Między sobą dzieci rozmawiały po angielsku i po grecku, król Jerzy zaś i królowa Olga używali między sobą niemieckiego", którym oboje się posługiwali. Królowa nauczyła się greki w zaledwie jeden rok od pierwszego przybycia do Grecji, jednak razem z królem do dzieci zwracali się po angielsku. "Zdolność do języków przydawała się za każdym razem, gdy greccy monarchowie udawali się na święta do Danii. Tam, w sposób całkowicie wyzbyty pretensjonalności, król Christian IX i królowa Luiza z radością witali stale powiększającą się gromadkę wnuków." Podobno z ośmiorga dzieci jedynie książę Andrew konsekwentnie odmawiał posługiwania się językiem innym niż ojczysty grecki.
Król Jerzy, księżniczka Alexandra, książę George, książę Konstantinos, królowa Olga i księżniczka Marie (siedzą) - pinterest |
Życie rodziny królewskiej było stosunkowo spokojne i wycofane, stąd tak bardzo różniło się od wystawnego i publicznego życia w carskiej Rosji. Dwór ateński nie był aż tak znakomity i pełen splendoru jak Sankt Petersburg, a dni w stolicy Grecji stawały się nieraz monotonne dla członków rodziny. Wiosną i zimą dzielili czas między Pałacem Królewskim w Atenach a Pałacem Tatoi u stóp pasma górskiego Parnita. Wakacje były bardziej zróżnicowane, jeśli chodzi o miejsce pobytu: spędzali je w Aix-les-Bains we Francji lub w rezydencji Mon Repos na Korfu (znanej bliżej jako miejsce narodzin księcia Edynburga czy księżniczki Alexii), albo też odwiedzając krewnych we Fredensborg w Danii bądź Petersburgu w Rosji.
Mimo upływu lat królowa, w przeciwieństwie do męża, który starał się, by poddani zapomnieli o tym, że jest cudzoziemcem, "nigdy nie kryła dumy, że jest Rosjanką, i odwiedzała rodzinny kraj tak często, jak tylko było to możliwe." Co ciekawe, w kraju "lat dziecinnych" matki, w sierpniu 1888 w Pawłowsku na świat przyszedł najmłodszy syn Olgi i Jerzego, książę Christopher, i tam też został ochrzczony. Pokój rosyjskiej królowej Hellenów w Grecji wypełniony był rosyjskimi ikonami prawosławnymi, a w pałacowej kaplicy często razem z dziećmi śpiewała słowiańskie pieśni ludowe. Odwiedzała rosyjskie statki przypływające do Pireusu i spotykała się na nich z rosyjskimi żołnierzami bądź zapraszała ich do pałacu. Była jedyną kobietą w historii mającą tytuł Admirała Imperialnej Marynarki Wojennej Rosji, który otrzymała jeszcze w dniu ślubu. Z kolei grecka flota uhonorowała ją, nazywając nowy statek jej imieniem.
Na podstawie: Julia P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji" (z tej książki pochodzą też wszystkie zacytowane fragmenty)
Ich życie brzmi jak bajka,choć na pewno takie nie było.Ale na pewno płynęło spokojnie,choć może z taką grupką dzieci to również nie do końca: )
OdpowiedzUsuńJaka zgraja dzieci. W tym domu nigdy nie było nudno no i cicho.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę im zdolności poliglotycznych.
Usuńania_lroyal