Wnuk króla Michela i jego żona Alina zjednoczą się religijnie 30 września w Sinaia, wakacyjnym kurorcie dynastii Hohenzollern-Sigmaringen. Zaledwie miesiąc przed uroczystościami powierzyli nam swoją radość, aby celebrować w tej ceremonii tradycje i sztukę życia ich kraju.
David Nivière / Point de Vue |
Zdecydowaliście się pobrać w mieście Sinaia, blisko Pałacu Peleş, zbudowanym przez przodka Nicolasa, króla Carola I. Co to miejsce oznacza dla Was obojga?
NICOLAS: Ten wybór był naturalny, chociaż okazało się, że trudno jest znaleźć miejsce na nasze przyjęcie weselne. Rumunia obchodzi w tym roku setną rocznicę swojego powstania w obecnym kształcie i organizowanych jest tutaj wiele wydarzeń. Ale Sinaia było oczywiste: to zarówno piękne górzyste miasto, jak i miejsce blisko powiązane z historią mojej rodziny.
ALINA: Sinaia zawsze było dla mnie bajkowym miejscem. Kiedy byłam mała i przyjeżdżaliśmy tutaj, miałam wrażenie jakby księżniczki wychodziły z tego imponującego zamku. To wymarzone miejsce na organizowanie ślubu.
David Nivière / Point de Vue |
Miesiąc przed wielkim dniem, w jakim stanie jesteście?
NICOLAS: Jak wszystkie panny młode i wszyscy panowie młodzi, oscylujemy pomiędzy momentami stresu, wielkiego podekscytowania i totalnej paniki... a czasami nawet kombinacji tych trzech w tym samym czasie! Ale przede wszystkim jesteśmy bardzo szczęśliwi i niecierpliwi.
Jak ten dzień będzie wyglądał?
NICOLAS: W Rumunii śluby tradycyjnie odbywają się w niedzielne popołudnia. Po ceremonii kościelnej, która będzie miała miejsce w Kościele Prawosławnym św. Eliasza, będziemy mieli chwilę na relaks zanim powitamy naszych 200 gości w kasynie.
Czy mieliście jakieś specyficzne religijne przygotowania do tego szczególnego dnia?
ALINA: Nie, ale otrzymamy dzień wcześniej szczególne błogosławieństwo, które jest zwyczajem przed ślubem i które obejmuje spowiedź.
David Nivière / Point de Vue |
Jaki styl chcecie nadać swojemu ślubowi?
NICOLAS: Przede wszystkim to wyjątkowa okazja, którą chcemy dzielić z naszymi rodzinami i przyjaciółmi. To wyjątkowy dzień w życiu każdej osoby i mamy nadzieję, że przeżyjmy tę chwilę w komunii z Rumunią, nawet jeśli to będzie bardziej pośrednie. To będzie pierwszy ślub w mojej rodzinie na tej ziemi od [ślubu - wszystkie przyp. Blue Blood] księżniczki Ileany [najmłodszej córki króla Ferdinanda I i królowej Marie, ciotki późniejszego króla Mihaia] z Antony'm z Habsburg-Toskanii [austriackim arcyksięciem, księciem Toskanii], który miał miejsce w Pałacu Peleş 26 września 1931.
ALINA: To także możliwość dla nas, aby przedstawić Rumunię naszym przyjaciołom, którzy pochodzą z całego świata: w sumie reprezentowanych będzie ponad dwadzieścia narodowości! Nalegaliśmy, aby każdy szczegół był rumuński, od mojej sukni po tort weselny, bez poświęcania nowoczesności imprezy.
Opowiedz nam, Alina, dokładnie o swojej sukni ślubnej. Co możesz nam zdradzić?
ALINA: To jest oczywiście bardzo istotna część przygotowań. Jest prawie gotowa, z wyjątkiem kilku korekt w ostatniej chwili. Wiele elementów zostało wyhaftowanych ręcznie w najczystszej rumuńskiej tradycji. Ponieważ to zajęło dużo czasu, wzięłam to pod uwagę. Z drugiej strony, nie chciałam zupełnie tradycyjnego stroju. Wybrałam więc projektanta z Bukaresztu, którego projekty uwielbiam, i zrobiłam kilka rysunków, by pokazać styl, który chciałam nadać sukience. Ona z kolei przesłała kilka szkiców, które od razu mi się spodobały. Tak jak mojej mamie, z którą chciałam się skonsultować. Ogólny kształt będzie klasyczny, wzbogacony o bardziej folklorystyczne detale. Ale nie mogę powiedzieć Wam więcej...
NICOLAS: A ja nie chcę nic wiedzieć!
David Nivière / Point de Vue |
Wybraliście już projektanta, który przyrządzi tort weselny...
NICOLAS: Powiedzmy, że zrobiliśmy kilka degustacji i że robimy postępy... Znów, postępujemy naprzód z rysunkami i tekstami, wyjaśniając o co nam chodzi.
ALINA: Twórcą tortu jest artysta, który maluje na wyrobach cukierniczych. Tort będzie prawdziwym dziełem sztuki!
Ostatnim razem, kiedy rozmawialiśmy, nie wiedzieliście, czy rodzina Nicolasa będzie z Wami na Waszym ślubie. A co dzisiaj?
NICOLAS: Zaprosiliśmy wszystkich i mam wielką przyjemność powiadomić, że moja siostra będzie z nami. Wciąż czekam na odpowiedzi od mojej matki, księżniczki Eleny, i mojej ciotki, księżniczki Margarety. Ale do ceremonii został jeden miesiąc: to daje nam troszkę więcej czasu...
Oddałeś hołd swojej babci, królowej Anne, z okazji drugiej rocznicy jej odejścia. W jaki sposób chcesz, aby pamięć o Twoich dziadkach była obecna podczas ceremonii?
NICOLAS: Prosty fakt przebywania w Sinaia kojarzy ich pamięć z naszym szczęściem. Po raz pierwszy przyjechałem tutaj w 1997. To było pierwsze rodzinne Boże Narodzenie w Rumunii i zachowałem magiczne wspomnienie z naszego przybycia do Pałacu Peleş, [przykrytego] śniegiem. Nagle historie, które mój dziadek często mi opowiadał ożyły mi przed oczami, zwłaszcza jego wyprawy w góry samochodami, które tak kochał. W kościele, w którym mamy zamiar się pobrać, na ścianie namalowany jest ogromny portret mojego dziadka, co również będzie bardzo poruszającym wymiarem. Wreszcie, zaplanowaliśmy, że udamy się na rodzinny grobowiec w Curtea de Argeș, gdzie jest pochowany razem z moją babcią, i udekorujemy kwiatami cmentarz wojskowy bohaterów wojennych tutaj, w Sinaia.
David Nivière / Point de Vue |
W ostatnich miesiącach oboje odwiedzaliście rumuńskie tereny wiejskie i uczestniczyliście w różnych wydarzeniach. Jakie są Wasze relacje z Rumunami napotkanymi po drodze?
NICOLAS: Populacja daje nam nadzwyczaj ciepłe powitanie. Ludzie cieszą się na nasz ślub i mówią nam, że będą szczęśliwi biorąc udział w tym wydarzeniu, nawet tylko myślami.
ALINA: Wielu wyraziło życzenie, aby pogratulować nam w świetle tego dnia. Mamy nadzieję, że to będzie prawdziwy moment ogólnego zjednoczenia.
Dużo wiemy już o sukni,z tego,co wyjawiła Alina Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńCoś czuję że suknia Aliny nie przypadnie mi do gustu nie lubię ludowych wzorów
OdpowiedzUsuńJak na takie opowieści, szkice i tyle pomysłów, suknia wcale nie miała dla mnie efektu wow. Tort też średnio przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuń