Czy w dniu, w którym królowa Olga po raz pierwszy postawiła nogę na greckiej ziemi, kraju, którego zgodziła się zostać królową, przypuszczała, że to tak wielkie dla niej i dla Greków wydarzenie będzie później powracać do niej i do jej rodziny wielokrotnie niczym bumerang? Czy ktokolwiek inny przypuszczał wówczas, że ów przyjazd będzie wracał dziesiątki lat potem, by nękać jej rodzinę i kontrastować z tym, z czym przyjdzie im się zmierzyć?
W listopadzie 1867 młodziutka nowa królowa przybyła wraz z całym swoim dobytkiem po raz pierwszy do Grecji (o czym dokładniej przeczytacie tutaj). Prawie dokładnie 50 lat później jej syn, król Konstantinos, i jego rodzina musieli ją opuścić po raz pierwszy - ale niestety, nie ostatni. Widać grecka korona jest przeklęta, a może to wina niestałości Greków, w każdym razie każdy grecki król żył na walizkach, które - według słów króla Geórgiosa II - były dla niego najbardziej potrzebnym przedmiotem.
Gdy król Konstantinos ustąpił z tronu w czerwcu 1917 na rzecz młodszego z synów, Aléxandrosa, aliantom to nie wystarczyło. Zażądali, by rodzina królewska (oprócz oczywiście nowego króla) opuściła Grecję, skazując ich na wygnanie. W razie gdyby odmówili, Ateny miały zostać zrównane z ziemią.
W czerwcu 1917 król Konstantinos i królowa Sophia podjęli decyzję o wyjeździe, ale nie okazało się to takie łatwe. Grecy nie chcieli, by para królewska ich zostawiała. Tłumnie zebrali się pod Pałcem Królewskim w Atenach, błagając ze łzami w oczach o zmianę decyzji. Rodzina królewska zapewne patrzyła na to z ciężkim sercem, jednak wyboru nie mieli. Alianci postawili wyraźne ultimatum - albo ich cierpienie, albo Greków.
W pewnej chwili członkowie rodziny królewskiej spróbowali wyjechać samochodem przez boczną bramę, lecz pałacowi gwardziści w rozpaczliwej próbie zatrzymania pojazdu rzucili się na ziemię. Kiedy Mikołaj, jego brat Andrzej i Elena [żona Mikołaja - przyp. Blue Blood] podjęli kolejną próbę ewakuacji, tłumy oszalały. Zgromadzeni mieszkańcy skandowali: "Zawracajcie, nie puścimy was".
Fragment książki J. P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji"
Rodzina w komplecie, 1915. Aléxandros stoi po prawej stronie, obok młodszego rodzeństwa brata Paula i siostry Helen - pinterest |
Ostatecznie użyli odrobiny sprytu i postanowili uciec inną bramą, co jednak Grecy szybko zauważyli i rzucili się w tamtą stronę, próbując ich powstrzymać.
Książę Krzysztof wspominał, że "słychać było, jak drewniane balustrady trzeszczą pod ciężarem pędzącego tłumu", a Konstantyn, Zofia i ich dzieci "po prostu powskakiwali do samochodów. Książę Jerzy odjechał, leżąc na podłodze jednego z wozów, a jego nogi wierzgały dziko przez otwarte drzwi". W końcu rodzina dotarła do Tatoi. Nazajutrz byli monarchowie wraz z dziećmi opuścili Grecję i udali się na wygnanie. Nawet przy okazji tego pożegnania tłumy ludzi otoczyły Konstantyna, błagając go na kolanach, aby nie wyjeżdżał. Ci członkowie rodziny królewskiej, którzy pozostali w kraju, w tym Krzysztof, "żyli w atmosferze podejrzliwości".
Fragment książki J. P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji"
greekroyalfamily.org |
Ich pierwsze wygnanie trwało ponad trzy lata, do grudnia 1920, niestety, nie cieszyli się z tego powrotu zbyt długo.
Źródło: Julia P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji", wikipedia.org
Myślę, iż Grecja nie potrafiła utrzymać monarchii, w końcu z tego państwa wyszła demokracja.
OdpowiedzUsuńTrudne losy greckiej monarchii...
OdpowiedzUsuńCiekawe co by było gdyby Grecja pozostała monarchią.
ania_lroyal
Już w starożytności Grecy byli niechętni monarchii,co nie zmienia faktu,że sposób w jaki pozbywali się swoich królów jest mało elegancki i okrutny,bo zapominali, że i dla rodziny królewskiej Grecja jest Ojczyzną.
OdpowiedzUsuń