Szwecja - Carl Gustaf i Silvia
Można śmiało powiedzieć, że ślub króla z niemiecką hostessą w 1976 roku zawładnął szwedzkimi i zagranicznymi mediami. Nowożeńcy doskonale o tym wiedzieli, ale - jak wszyscy - czas po uroczystości chcieli spędzić z dala od centrum uwagi. Dlatego ich celem stały się Hawaje.
Patrząc na zdjęcia, naprawdę im zazdroszczę! Zdjęcie udostępnione na licencji CC0, via Pixnio |
Zabawili też w Afryce, a dokładniej w Botswanie. Podobno byli w Parku Narodowym Chobe. Sam król przyznał kiedyś, że on i jego żona mają wiele miłych wspomnień z tego kraju.
Belgia - Mathilde i Philippe
Niewiele wiemy na temat ich podróży poślubnej. Czy to znaczy, że paparazzi zostawili ich w spokoju? Cóż, chyba nie do końca, wiadomo bowiem, że po ślubie nowożeńcy udali się na Sri Lankę i Malediwy.
Embed from Getty Images
Norwegia - Haakon i Mette-Marit
Związek norweskiego następcy tronu z kelnerką, która samotnie wychowywała nieślubne dziecko - owoc związku z handlarzem narkotyków - wywołał wiele kontrowersji. Nie mniej zamieszania spowodował ich ślub 15 lat temu. Kiedy jednak dobiegł on końca i młoda para - wraz z synkiem Mette - chciała wyjechać z Norwegii na prywatny odpoczynek, okazało się, że towarzyszą im fotoreporterzy. Wpadli jednak na pomysł, by opuścić królewski jacht, którym mieli dopłynąć do Kopenhagi pełnej paparazzich, i pierwszą część podróży poślubnej spędzili w Niemczech i Danii.
Embed from Getty Images
Stamtąd polecieli do Nowego Jorku. Niezbyt dobre rozwiązanie? Cóż, nie każdy lubi opalać się na plaży. Jednak rzeczywiście, to nie było idealne miejce dla pary książęcej, zwłaszcza w tamtym okresie.
Embed from Getty Images
11 września 2001 Mette-Marit, Haakon i Marius wciąż byli w Nowym Jorku. Według ówczesnych doniesień norweskich mediów, w chwili zamachu znajdowali się w odległości 173 kilometrów od głównego celu terrorystów. Ze względów bezpieczeństwa, po atakach przenieśli się do innego nowojorskiego hotelu.
Holandia - Willem-Alexader i Maxima
Nie wszystkie królewskie śluby odbywają się latem, stąd nie każdy miesiąc miodowy ma miejsce na tropikalnej wyspie. Willem i Maxima swoją podróż poślubną spędzali bardzo aktywnie, wybrali się bowiem na narty do szwajcarskiego kurortu St Moritz. Wcześniej jednak odwiedzili w Londynie rodziców księżnej, którzy nie mogli być obecni na uroczystości.
Embed from Getty Images
Nie zabawili tam jednak długo, wrócili na Zimowe Igrzyska Olimpijskie, które wtedy odbywały się w amerykańskim Salt Lake City.
Dania - Mary i Frederik
Jako nieliczni mogli cieszyć się prywatnością w czasie swoich wakacji. Na ten temat wiemy tak naprawdę tylko tyle, ile sami nam powiedzieli. W jednym z wywiadów z 2005 roku Frederik przyznał: "Zależało mi na tym, żebyśmy pojechali gdzieś, gdzie moglibyśmy naprawdę być sobą i gdzie bylibyśmy tylko we dwoje. Wybrałem Afrykę. Miałem jeszcze do wyboru Antarktydę albo Grenlandię. "
Spekuluje się, że wybrali Tanzanię, Kenię lub Zanzibar. Wrócili w czerwcu, aby pod koniec miesiąca udać się na Grenlandię.
Hiszpania - Letizia i Felipe
Już dwa dni po ślubie nowożeńcy zostali zauważeni w zabytkowym mieście Cuenca w środkowej Hiszpanii, gdzie spędzili kilka dni.
Potem udali się na północny wschód, do kolejnego zabytkowego miasta, Saragossy.
Ostatnie tygodnie podróży poślubnej młoda para postanowiła spędzić z dala od Hiszpanii. Ich celem były wyspy Fidżi. Według doniesień zatrzymali się w luksusowym Wakaya Club. Do Hiszpanii wrócili w połowie lub pod koniec czerwca, gdzie czekało na nich pierwsze wyjście po ślubie.
Wielka Brytania - Karol i Camilla
W kwietniu 2005 w Windsorze miał miejsce drugi, ale znacznie skromniejszy niż pierwszy, ślub księcia Walii. Po przyjęciu weselnym nowożeńcy udali się na miesiąc miodowy, który spędzili w szkockim Birkhall. Grupa około 100 lokalnych mieszkańców i turystów zebrała się w nocy Ballater, by przywitać młodą parę. Mówi się, że Camilla i Karol zatrzymali się w Szkocji na co najmniej tydzień.
Pojawiły się także doniesienia, że Szkocja to nie był jedyny cel księcia Walii i nowej księżnej Kornwalii. Podobno na początku maja 2005 roku udali się w rejs po greckich wyspach jachtem, którego właścicielem jest grecki miliarder Spiros Latsis.
Monako - Albert i Charlene
Tuż po swoim ślubie w lipcu 2011 młoda para wyruszyła do Afryki Południowej. Fotoreporterzy bardzo łatwo ich "namierzyli" i odkryli, że zatrzymali się w dwóch różnych hotelach - Charlene w Oyster Box Hotel w Umhlanga Rocks...
... a Albert w Hilton Hotel w Durbanie. Wzbudziło to natychmiastową sensację, wszyscy zaczęli się zastanawiać, co się stało?
Embed from Getty Images
Powód był bardzo prosty: Albert miał wziąć udział w konferencji dla Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego wcześnie rano i nie chciał utknąć w korku, więc zatrzymał się w w hotelu, w którym miało się odbyć spotkanie.
Embed from Getty Images
Powód był bardzo prosty: Albert miał wziąć udział w konferencji dla Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego wcześnie rano i nie chciał utknąć w korku, więc zatrzymał się w w hotelu, w którym miało się odbyć spotkanie.
W trakcie miesiąca miodowego para bardzo często pojawiała się publicznie razem. Poniżej zdjęcie z lunchu z prezydentem RPA. Do Monako wrócili prawdopodobnie w połowie lipca.
Świetny pomysł na notkę ;) Pierwszy raz czytam o podrozach poślubnych członków rodzin krolewskich. Widać że się bardzo napracowalyscie.
OdpowiedzUsuńŚwietna notka! Nigdy nie czytałem o podróżach poślubnych członków RK. :)
OdpowiedzUsuńPodróż poślubna Mette i Haakona była pełna zamieszania,przenosili się z miejsca na miejsce i ten pobyt w USA podczas zamachów...Nie mogą raczej miło tego wspominać.
OdpowiedzUsuńNajlepiej to zaszyć się na tropikach,choć niestety przy dzisiejszej technologii nawet tam znajdą paparazii.Frederik miał racje -Afryka,Antarktyda lub Grenlandia,teraz to chyba najlepsze ten lodowy kontynent: )
Świetny pomysł na notkę,rzeczywiście jeszcze o tym nie czytałam.
Maxima i W-A fatalnie wybrali miejsce docelowe, bo wiadomo, ze akurat w St. Moritz przebywa masa paparazzi z uwagi na częste wizyty gwiazd.
OdpowiedzUsuńCiekawy post, tak jak o podróżach poślubnych członków rodzin królewskich z ostatnich kilku lat wiadomo sporo(ach ci papparazzi), tak o tych dawniejszych nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńPs.: Zapraszam do mnie na bloga: https://owszystkimioniczymbyjustyna.blogspot.com
Dodacie twn pot do zakładki z notkami tematycznymi? Wiem, jestem upierdliwa
OdpowiedzUsuń*ten post
UsuńOczywiście :) Chyba go dodawałam, a może myślałam, że mam dodać i zapomniałam. Dobrze, że przypominasz :)
UsuńNo właśnie patrzę, że Love Story już jest, a to nie...A że jestem chorą perfekcjonistką to mnie to denerwowało i nie wytrzymałam :) A tak poza tym świetny wpis :D
Usuń;)
OdpowiedzUsuń