poniedziałek, 19 listopada 2018

Królowa Grecji Olga - odeszła niczym święta


Mimo że dzieci królowej Olgi, a nawet i większość wnuków, usamodzielniły się i założyły własne rodziny, nie zapominały o starzejącej się matce oraz babce. Książę Christopher, jej najmłodszy syn, zaprosił ją do swojego domu w Rzymie, gdzie urządził jej pokój tak, aby znów poczuła się jak u siebie.

Portret królowej Olgi pędzla Philipa de László z 1914 - pinterest


Dzieląc się swą rzymską rezydencją Villa Anastasia, gdzie królową otaczały rzeczy do niej należące, Krzysztof pragnął zrekompensować matce tułaczy tryb życia - od czasu wydostania się z Rosji pomieszkiwała w znacznej mierze w hotelach i u przyjaciół. "Wszystko to przyjmowała - wspominał losy matki Krzysztof - z charakterystyczną dla siebie głęboką i niewzruszoną wiarą w Boga, bez jednego słowa sprzeciwu czy skargi". Ioulia Karolou zadbała o wysyłkę z Grecji do Rzymu wielu przedmiotów osobistych królewskiej rodziny. Podczas przeprowadzki Karolou usłyszała, jak pewien tragarz mówi o jednym z kufrów: "Jazda, chłopaki, to rzeczy świętej starej królowej". Załadowawszy kufer, tragarz z czułością dotknął go i powiedział: "Zanieś jej wyrazy szacunku od ludzi, którzy ją kochają i którzy nigdy o niej nie zapomną (...). Ach! Jakże mógłbym o niej zapomnieć, kiedy to ona codziennie odwiedzała mnie w szpitalu, gdy chorowałem na tyfus!".
Fragmenty książki J. P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji"

pinterest

Pogarszający się wzrok, z powodu którego co jakiś czas udawała się na operację do Paryża, oraz inne dolegliwości zdrowotne, coraz częściej dawały o sobie znać. Grecka monarchini z każdym rokiem stawała się coraz słabsza, a w ostatnich latach życia została dodatkowo przykuta do wózka inwalidzkiego, nigdy jednak na nic się nie skarżyła. W jednym z ostatnich listów do Jerzego V królowa Olga życzyła mu wszystkiego najlepszego z okazji jego 61. urodzin.

Embed from Getty Images

Próżno było w tych słowach doszukiwać się śladów straszliwych doświadczeń, jakich przyszło Oldze zaznać w życiu: morderstwa męża, zażartego oczerniania synów, przedwczesnej śmierci dwójki jej dzieci oraz wnuka i okrutnych mordów na krewnych z rodu Romanowów. Do tego należy doliczyć zniszczenie Rosji pod władzą komunistów oraz chaos, który pochłonął Grecję, i towarzyszącą tym wydarzeniom brutalną śmierć nieprzeliczonych mas Rosjan i Greków. Tymczasem pomimo wszystkich zawirowań Olga nigdy nie zwątpiła w swej wierze. Chyliła czoło przed nierozpoznanymi wyrokami Opatrzności, w istocie zaś kurczowo trzymała się wiary, świadoma, że bez pomocy Boga nie byłaby w stanie znieść tak wielkiego bólu. Taki też był wydźwięk listu, który w 1923 roku napisała d przyjaciółki: "We wszystkim jest wola świętego Boga. Pośród niezliczonych prób wierzę nieugięcie, ze wszystko, co zsyła nam Bóg, służy naszemu dobru. Pozostaje w to wierzyć, [inaczej] nie sposób racjonalnie tego wszystkiego pojąć".
Fragmenty książki J. P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji"

pinterest

Królowa Olga zmarła po krótkiej chorobie w wieku 75 lat 18 czerwca 1926 w Villi Anastasia w Rzymie. 
Książę Mikołaj opisał śmierć matki w liście do jej dawnej przyjaciółki i korespondentki Ioulii Karolou. Powiedział, że do umierającej przyzwano duchownego. Gdy spytał, czy życzy sobie przyjąć komunię świętą, szepnęła po rosyjsku "tak". Następnie, dodawał Mikołaj, "po otrzymaniu komunii wsłuchała się uważnie  i z wielkim oddaniem w modlitwy i suplikacje kapłana. Gdy dotarł do Modlitwy Pańskiej, zapragnęła się przeżegnać, lecz była już tak słaba, że Krzysztof musiał chwycić ją za rękę i jej w tym dopomóc. Potem siły prędko ją opuściły. Krzysztof objął ramieniem jej barki, cały czas ją wspierając. I tak (...) zgasła niczym piękna świeca przy ikonie! Odeszła w spokoju, swą kochaną głowę opierając na ramieniu Krzysztofa (...). [...] Umarła niczym święta, którą była przez całe swoje życie!
Fragmenty książki J. P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji"

Królowa Olga w 1920 - pinterest

Krzysztof wspominał, że w noc, kiedy królowa Olga zmarła, widział w jej pokoju jasne światło - takie samo silne światło, jakie dostrzegł w jej oknach przed paroma dniami. Kiedy wówczas spytał królową o tajemniczą poświatę, Olga z przekonaniem odparła, że nic takiego nie miało miejsca i że spała spokojnie. Lecz w noc jej śmierci ten sam "złoty poblask pojawił się ponownie - zapamiętał Krzysztof - wspaniałe złote świałto, pełne obietnicy nadchodzącej nagrody".
Fragmenty książki J. P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji"

pinterest

Po zorganizowanej w Rzymie ceremonii pogrzebowej, w której udział wzięli członkowie miejscowych społeczności Rosjan i Greków, a także liczni ambasadorowie obcych państw, ciało królowej Olgi przewieziono do Florencji. Tam złożono ją w krypcie rosyjskiej cerkwi, obok jej syna, króla Konstantyna. Królowa Zofia, która podówczas mieszkała we Florencji, z wielką troską opiekowała się kryptą, gdzie zawieszono sporych rozmiarów grecką flagę, ikony, a także tkaninę z czerwonego adamaszku. Katafalk pokrywały flagi Grecji, Rosji i Danii, co miejscu tymczasowego spoczynku królowej Olgi nadawało bogatą kolorystykę. 
Fragmenty książki J. P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji"

pinterest

Grób królowej na cmentarzu królewskim w Tatoi - wikipedia


Źródło: Julia P. Gelardi "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji"


***

Nie sposób po przedstawionych tu fragmentach znaleźć słowa, by podsumować to, co w przeciągu ostatnich dziewięciu miesięcy przedstawiłyśmy Wam jako historię życie greckiej królowej. Historię zapewne niepełną i subiektywną, miejscami może aż wyidealizowaną. Nietrudno dostrzec, że wszystkie lub prawie wszystkie opisy i opinie członków jej rodziny, przyjaciół i znajomych w znacznym stopniu się pokrywają, pokazując przede wszystkim zalety, a nie wady królowej. Nietrudno dostrzec, że i my same pozostałyśmy pod dużym wpływem tych charakterystyk. Niemniej jednak, skoro tak wiele relacji współczesnych królowej Oldze osób pozostaje ze sobą zgodnych, należy uznać, że są prawdziwe. Starałyśmy się przedstawić Wam Olgę taką, jaką była naprawdę, taką, jaką znali jej rodzina, przyjaciele czy szeroko rozumiani urzędnicy, którzy kiedykolwiek mieli okazję ją spotkać, a przytoczone w tym poście fragmenty biografii królowej krótko i zwięźle to pokazują.
To ostatni post z tego cyklu, pojawi się jeszcze tylko "epilog" zamykający całą historię, ale będzie przedstawiał już tylko potomków Olgi i Jerzego. Mamy jednak nadzieję wielokrotnie do królowej Grecji i jej biografii powracać przy różnych notkach, z których najbliższa czeka już przygotowana.

6 komentarzy:

  1. To była ciekawa seria, za którą bardzo chciałabym podziękować. Zawsze lubiłam królową Olgę. Co do końcówki tego wpisu - podsumowanie jest zwięzłe i trafne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała seria napisana wspaniałym językiem, czyta się jak najlepszą książkę. Gratuluję pracy, robicie świetną robotę! Milka

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post zresztą jak cała seria
    Podziwiam Was Autorki że oprócz bieżących wydarzeń tworzycie też takie posty tematyczne a temat królowej Grecji akurat pięknie się zagrał z zareczynami Teodory

    OdpowiedzUsuń
  4. Finał chyba najdobitniej ukazuje jej świętość właśnie w pokornym przyjęciu wszystkich cierpień.Na pewno była kobietą niezwykłą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że tego nie widzicie - płaczę.
    To była niewątpliwie święta kobieta. Zaznała tyle cierpienia...
    Pokój Jej duszy
    ania_lroyal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się wzruszyłam jak na koniec jeszcze raz to przeczytałam
      Bardzo dziękujemy wszystkim za miłe słowa, wiele dla Nas znaczą!

      Usuń

Publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych, takich jak nazwa użytkownika czy adres e-mail, zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO. Dane te są przetwarzane w celu opublikowania komentarza na blogu oraz do celów statystycznych.