wtorek, 16 lutego 2016

Royal baby z Rumunii?

Wczoraj na swoim blogu Nicoleta Cirjan poinformowała, że 9 lutego na świat przyszła (zgodnie z przewidywaniami) jej córeczka.

spiralacolorata.ro

Iris Anna, bo tak ma na imię dziewczynka, przyszła na świat w szpitalu w Bukareszcie. Poród nastąpił dwa tygodnie przed terminem. Trwał aż 36 godzin i w końcu zakończył się cesarskim cięciem. Przy Nicoletcie cały czas była jej mama.

spiralacolorata.ro

Rumuńskie media oraz rzetelne źródła monarchistyczne uważają, że Iris jest nieślubną córką byłego księcia Rumunii, Nicholasa, który w sierpniu stracił prawa do tronu z nieznanych przyczyn. Więcej na ten temat pisałam TUTAJ.

matiastanea.gr

Ostatnio "pikanterii" całej sprawie dodał wpis Nicolety na jej blogu. Napisała w nim, że zarówno ojciec dziecka, jak i jego rodzina odmówili udziału w jego życiu.

Cirjan nigdy nie podała, kto jest ojcem dziecka, dlatego rumuńskie media z pewnością będą teraz robić wszystko by dowiedzieć się, kto jest wpisany jako ojciec na akcie urodzenia Iris.

flux24.ro

Oczywiście uznały już one, że imię "Anna" zostało dziewczynce nadane na cześć jej domniemanej prababci, Królowej Anny.

monarchico.blogspot.com


spiralacolorata.ro, royalmusingsblogspotcom.blogspot.com, flux24.ro

9 komentarzy:

  1. Cała ta sytuacja jest jakaś dziwna. Moim zdaniem rzecznik rodziny królewskiej albo Nicoleta powinien wreszcie zabrać głos i potwierdzić/zaprzeczyć, że to córka Nicholasa, nie powinni nas tak trzymać w niepewności. Przecież Nicholas nie jest pierwszym "royalsem", któremu zdarzył się jakiś wybryk, Albert z Monako doczekał się dwójki nieślubnych dzieci, wprawdzie nie od razu się do nich przyznał, ale w przypadku Nicholasa media już szumią, Rumuni są więc świadomi, że to może być prawda. Inna sprawa, że gdyby Nicholas przyznał, że to jego córka, to Nicoleta mogłaby żądać od niego alimentów, tytułu itp., itd. W końcu jako ojciec miałby także obowiązki.
    Tak czy inaczej, nadal nie rozumiem (pewnie jak większość ludzi) decyzji króla Rumunii o pozbawieniu wnuka praw do tronu. Nicholas dobrze wypełniał swoje obowiązki, a to, że doczekał się (być może) nieślubnego dziecka nie oznacza od razu, że trzeba go pozbawiać miejsca w sukcesji i tytułu. Chyba że król Mihai obawiał się, że w przyszłości jego nieślubna prawnuczka może odziedziczyć po Nicholasie tytuły/objąć władzę, ale w takim przpadku mógł postąpić tak jak ojciec Alberta z Monako - wprowadzić prawo zakazujące nieślubnym dzieciom obejmowanie władzy.
    Mam nadzieję, że sprawa wkrótce się wyjaśni, choć weług mnie córka Nicolety to prawie na pewno (na jakieś 97-98%) córka Nicholasa. Przecież gdyby nią nie była, wydaje mi się, że Nicoleta od razu powinna zaprzeczyć, że to nie jest dziecko księcia, nie musiałaby nawet przyznawać, kto jest biologicznym ojcem. Chyba że chciała jakichś korzyści, ale przecież prędzej czy później wydałoby się (np. po badaniach DNA) jej kłamstwo.
    Pisane na szybko i chaotycznie, chciałam wyrazić to, co ja myślę na ten temat

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodkie maleństwo *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli to dziecko miałoby być powodem pozbawienia Nicholasa sukcesji, to totalnie nie rozumiem tej decyzji. To po prostu nieślubne dziecko - niejeden książę ma pozamałżeńskie dzieci i nie żebym to pochwalała, ale to żadna skaza dla dynastii. Nie musi się też żenić z matką dziecka skoro jej nie kocha, choć wypadałoby jednak oficjalnie przyznać się do dziecka i wziąć za nie odpowiedzialność;/
    CHyba, że Nicholas został pozbawiony dziedziczenia tronu właśnie dlatego, że zlekceważył fakt, że zostanie ojcem, albo próbował to zatuszować czy wręcz namówić kochankę do usunięcia ciąży - wtedy byłby to bardziej uzasadnione, że Mihai zawiódł się na wnuku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Larissa kiedyś pisała, że podobno Nicoleta miała być namawiana przez ojca Iris do usunięcia ciąży, więc może rzeczywiście to jest powodem pozbawienia Nicholasa praw do tronu i tytułów.

      Usuń
    2. Tak. Nicoleta napisała na blogu, że ojciec Iris zaproponował jej aborcję, rozważyła jego propozycję (wszystkie za i przeciw), ale zdecydowała, że nie podda się zabiegowi. Dodała też, że zapewniła ojca małej, że nie ma mu za złe, że jej to zaproponował i wybaczyła mu.

      Usuń
    3. Cała sytuacja jest dla mnie absurdem... ,,Oj! Zrobiłem komuś dziecko, więc lepiej niech je usunie" :/
      Cóż za rozwiązanie problemu :/
      Dobrze, że jednak nie usunęła ciąży, a jeśli książę rzeczywiście jest ojcem to tylko dziecku współczuję...

      Usuń
  4. Dobrze o niej świadczy, że jednak zdecydowała się urodzić to dziecko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ ta mała jest potargana.:P
    Mnie z kolei zastanawia czy mediom rzeczywiscie uda się dotrzeć do aktu urodzenia i czy nie będą rozczarowane jego treścią? Skoro ojciec jak i jego rodzina nie chcą uczestniczyć w życiu maleństwa to czy nie łatwiej byłoby wpisać w rubryce: ojciec nieznany? Potencjalne alimenty mogą być płacone po ciuchu, z anonimowego konta. W tym wypadku i tak trzeba byłoby przeprowadzić badanie DNA, by potwierdzić pokrewieństwo...

    OdpowiedzUsuń
  6. Urocza z niej panienka :) To potargane zdjęcie wygrywa.
    Chamsko ze strony księciulka (już byłego), że się nie przyznał.

    OdpowiedzUsuń

Publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych, takich jak nazwa użytkownika czy adres e-mail, zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO. Dane te są przetwarzane w celu opublikowania komentarza na blogu oraz do celów statystycznych.