niedziela, 21 sierpnia 2022

Queen Maud's Pearl Tiara

Tematem dzisiejszego postu będzie jedna z najpiękniejszych tiar norweskiej rodziny królewskiej i jej burzliwe dzieje.

Embed from Getty Images



Queen Maud's Pearl Tiara została stworzona w 1896 przez firmę jubilerską Garrard, nadwornego jubilera brytyjskiej rodziny królewskiej od czasów królowej Victorii. Zamówiła ją ówczesna para książęca Walii, późniejszy król Edward VII i królowa Alexandra, jako prezent ślubny dla ich córki, księżniczki Maud, która wyszła za mąż za księcia Carla z Danii, drugiego syna późniejszego króla Frederika VIII.

Królowa Maud w swojej tiarze, ok. 1907. Autor nieznany, domena publiczna

Została wykonana z pereł i diamentów oprawionych w białe złote i platynę. Diamenty tworzą podstawę z motywami girland oraz centralny element w stylu secesyjnym, popularnym pod koniec XIX wieku, który może być odpinany, dzięki czemu tiara staje się mniejsza.


Księżniczka Maud bardzo polubiła tę tiarę i nosiła ją regularnie. Najwidoczniej spodobała się ona także jej starszej siostrze, księżniczce Victorii, która pożyczyła ją na bal w Devonshire House w 1897 oraz koronację ich ojca w 1902. Kiedy w 1905 książę Carl został nieoczekiwanie wybrany królem Norwegii i przybrał imię Haakona VII, a Maud została królową, zabrała klejnot ze sobą do nowej Ojczyzny.

Nasjonalbiblioteket from Norway, CC BY 2.0, via Wikimedia Commons

Jesienią 1938 królowa Maud udała się do Wielkiej Brytanii, aby odwiedzić rodzinę. Początkowo zatrzymała się w Sandringham, ale kiedy źle się poczuła, przeniosła się do Londynu, gdzie wykryto u niej raka w zaawansowanym stadium. W listopadzie przeszła operację, jednak wkrótce później jej stan się pogorszył i zmarła 20 listopada. W ostatnich chwilach czuwał przy niej mąż, król Haakon, który przybył z Norwegii natychmiast, kiedy dowiedział się o jej chorobie.

Embed from Getty Images

W podróż do Wielkiej Brytanii królowa zabrała ze sobą także perłową tiarę. Po jej śmierci zniknęła na całe dziesięciolecia - najpierw umieszczono ją w skarbcu na zamku Windsor, gdzie bezpiecznie spędziła II wojnę światową. Do Norwegii wróciła dopiero w 1953, kiedy rodzina królewska upomniała się o nią przy okazji wizyty w Londynie na koronacji królowej Elizabeth II. Odziedziczył ją jedyny syn Maud, późniejszy król Olav V. Jego żona, księżna Märtha, jednak nigdy publicznie nie miała okazji jej nosić - zmarła rok po tym, jak ją odzyskano.


Dopiero w 1971 Queen Maud's Pearl Tiara zabłysnęła ponownie. Jeszcze wówczas księżna koronna Sonja założyła ją na bankiet zwrotny wydany przez Prezydenta Islandii przy okazji jego wizyty państwowej w Norwegii. Sonja dostała diadem po swoim ślubie z księciem Haraldem, który odziedziczył go po śmierci matki, i w początkowych latach nosiła go wielokrotnie, m.in.: w czasie wizyt państwowych w Norwegii króla Carla Gustafa w 1974, królowej Elizabeth II i księcia Edynburga w 1981 (na zdjęciu powyżej) oraz króla Juana Carlosa i królowej Sofii w 1981, czy pozując do oficjalnych zdjęć na początku lat 80. (pierwsze zdjęcie po lewej).


Niestety norweska rodzina królewska ani królewscy fani niedługo mogli się cieszyć odzyskaną tiarą. W 1995 razem z inną biżuterią została wysłana do Londynu, do firmy Garrard na czyszczenie i naprawę - i niestety już z tej podróży nie wróciła. Do warsztatu firmy włamało się trzech złodziei, którzy ukradli znajdujące się tam klejnoty o wartości około 250 000 funtów. Tiara królowej Maud była najcenniejsza z tego grona - wówczas wyceniano ją na 200 000 funtów. Mimo wysokiej nagrody oferowanej za wskazanie sprawców, do tej pory nie udało się odzyskać biżuterii.

Embed from Getty Images

Embed from Getty Images


Firma Garrard w ramach rekompensaty stworzyła dokładną replikę tiary, którą królowa Sonja nosi od tamtej pory. Podobnie jak w oryginale, można usunąć centralny element i stworzyć mniejszą wersję diademu. Replika była gotowa już w kwietniu 1996 na bankiet z okazji wizyty państwowej  w Niderlandach (pierwsze ze zdjęć powyżej).





Embed from Getty Images

Poza królową Sonją, diadem (właściwie jego replikę) dwukrotnie założyła także księżniczka Martha Louise - najpierw na swoim ślubie z Ari'm Behnem w maju 2002, a następnie na ślubie księżniczki Madeleine ze Szwecji w 2013. Tiara została także raz pożyczona księżnej Mette-Marit, która wybrała ją na ślub księżniczki Victorii i księcia Daniela w 2010. Obie panie wolą jej mniejszą wersję.

Embed from Getty Images


Po raz ostatni tiara błyszczała na głowie królowej Sonji w czasie bankietu z okazji wizyty państwowej Prezydenta Słowenii w listopadzie 2019.

Źródła:
The Court Jeweller: link 1, link 2
Wikipedia: link 1, link 2, link 3, link 4

5 komentarzy:

  1. Piękna tiara zarówno w pełnej wersji jak i tej skromniejszej szkoda że oryginał został skradziony

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielka szkoda, że taka piękna tiara została skradziona. Czy wiadomo co jeszcze zostało skradzione? Nie wiem czy to los czy przeznaczenie, ale mam wrażenie, że ta tiara nie była przeznaczona NRK :(
    PS. uwielbiam wpisy o królewskiej biżuterii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiadomo, przypuszczam, że jakieś mniej wartościowe broszki, kolczyki czy naszyjnik. Prawdopodobnie nic starego skoro łączna ich wartość sięgała "zaledwie" 50 000 funtów.
      To ciekawe co piszesz, bo ja z kolei pomyślałam, że tiarę ciągnęło do swoich "rodzinnych stron" :P Najpierw ta podroż z królową Maud, później wojna spędzona w Windsorze i wreszcie kradzież w Londynie. Przykre, bo była prześliczna, a nie wiadomo nawet, czy jeszcze istnieje w oryginalnej wersji, czy może - co niestety pewnie bardziej prawdopodobne - złodzieje ją "rozebrali" na części i sprzedawali po kawałku...

      Usuń
  3. Londyn chyba był tej tiarze przeznaczony jako miejsce, w którym miała zniknąć. Replika już nie ma takiego blasku i w mniejszej wersji prezentuje się bardzo skromnie.
    Ta historia z kradzieżą nadaje się na jakiś film.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co za szkoda, że oryginalna tiara została skradziona! Pasowała idealnie do Sonji i była przepiękna. Teraz już pewnie nigdy jej nie zobaczymy, chyba że po latach odnajdzie się u jakiegoś kolekcjonera w Ameryce Południowej.
    Replika niestety to nie to samo :(

    Ola

    OdpowiedzUsuń

Publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych, takich jak nazwa użytkownika czy adres e-mail, zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO. Dane te są przetwarzane w celu opublikowania komentarza na blogu oraz do celów statystycznych.