W dniach 11-13 lipca Wielki Książę Jerzy Michajłowicz, tytularny carewicz Rosji, wraz z długoletnią partnerką Rebeccą Bettarini odwiedził Petersburg. 12 lipca oboje wzięli udział w nabożeństwie w Soborze Świętych Piotra i Pawła, w trakcie którego Bettarini została przyjęta do Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.
Nabożeństwie przewodniczył Metropolita Varsonofii z Petersburga, a sam obrzęd przyjęcia Bettarini do Kościoła Prawosławnego odbył się tuż przed jego rozpoczęciem i przewodniczył mu Arcybiskup Alexander Tkachenko. Rebecca Virginia Bettarini przyjęła imię Wiktoria Romanowna. Jej patronką została św. Wiktoria z Sabiny, zwana również Wiktorią z Rzymu, dziewica i męczennica z III-IV wieku.
Według słów Bettarini, sama ceremonia była dla niej niezwykle "poruszająca". "Żałuję tylko, że ani Wielka Księżna [Maria Władimirowna, matka Wielkiego Księcia Jerzego - przyp. Blue Blood], ani moi rodzice nie byli w stanie przylecieć na uroczystość z powodu sytuacji COVID-19", dodała.
Po nabożeństwie Wiktoria Romanowna otrzymała od Metropolity Varsonofii z Petersburga ikonę swojej patronki. Razem z Wielkim Księciem Jerzym odwiedziła też Nowe Mauzoleum w Soborze, w którym odbyło się krótkie nabożeństwo ku czci pochowanych tam członków rosyjskiej rodziny carskiej: Wielkiego Księcia Cyryla Władimirowicza i Wielkiej Księżnej Wiktorii Fiodorowny (więcej o nich i ich "skandalicznym" małżeństwie pisałam
TUTAJ), Wielkiego Księcia Władimira Cyrylowicza, Wielkiej Księżnej Leonidy Georgievnej, Wielkiego Księcia Władimira Aleksandrowicza i Wielkiej Księżnej Marii Pawłowny ("Miechen") oraz Wielkiego Księcia Aleksandra Władimirowicza.
W ramach przygotowań do przyjęcia wiary rosyjskiej rodziny carskiej Bettarini odbierała nauki od Arcybiskupa Kirilla z San Francisco i Ameryki Zachodniej (ROCOR). Dzień przed przybyciem do Petersburga Wielki Książę Jerzy i Rebecca Bettarini odwiedzili Cerkiew św. Marcina Wyznawcy w Moskwie, gdzie Bettarini przyjęła ostatnie nauki.
Dla wielu konwersja Bettarini to wielki krok w stronę ogłoszenia zaręczyn i ślubu Wielkiego Księcia Jerzego. Para spotyka się od niemal dekady, ale nie zapominajmy, że stoi przed nimi jeszcze jedna, trudna do pokonania przeszkoda - w żyłach Bettarini nie płynie ani kropla "niebieskiej" krwi, a zgodnie z obowiązującym w chwili zniesienia rosyjskiej monarchii prawem, Wielki Książę może poślubić tylko kobietę pochodzącą z rodziny królewskiej bądź książęcej.
Rebecca Virginia Bettarini, od kilku dni Wiktoria Romanowna, jest córką Ambasadora Włoch Roberto Bettarini, który pełnił misję dyplomatyczną w Zairze (obecnie Kongo), Iraku, Belgii i Luksemburgu, i Carli Virginii Cacciatore. Ukończyła prywatny Uniwersytet LUISS Guido Carli z tytułem licencjata nauk politycznych, a następnie, w Società Italiana Organizzazione Internazionale w Rzymie, zyskała tytuł magistra ekonomii rozwoju i rozwoju międzynarodowego. Od 2012 jest dyrektorem Russian Imperial Foundation. Płynnie posługuje się pięcioma językami: włoskim, angielskim, hiszpańskim, portugalskim i francuskim, od kilku lat uczy się także rosyjskiego.
Więcej o pretendentach do tytułu cara Rosji przeczytacie
TUTAJ.
Czyli dobrze rozumiem że Rebecca jest włoszką? I czy to nowe imię jest tylko religijnie czy faktycznie w dokumentach będzie mieć zmienione imię? Mamy z nią tą samą patronkę - św Wiktorię ;) /Lena
OdpowiedzUsuńTak, jest Włoszką. Co do dokumentów to nie wiem, ale raczej nie musi ich zmieniać, zmiana imienia niekoniecznie ma w tym przypadku moc prawną, choć w akcie chrztu czy ewentualnie później w dokumentach ślubu będzie już widniała jako "Wiktoria". Ale tutaj to już musiałby się wypowiedzieć jakiś prawnik albo ktoś, kto sam zmieniał imię z powodów religijnych :)
UsuńA ile Rebe...to znaczy Wiktoria ma lat?
OdpowiedzUsuńSama chciałabym to wiedzieć, niestety nie udało mi się doszukać :/
UsuńWczoraj także szukałam tej informacji.. natrafiłam jedynie na informacje, że jest po 30. A skoro jest z księciem/ carem od dekady to też raczej jako nastolatka by się nie wdała w taką znajomość. (patrząc jaką drogę przechodzi "do ślubu":) )
UsuńRebecca/Wiktoria jest bardzo podobna do matki swojego partnera, Marii Władimirowny. Południowa uroda, okrągła twarz, gęste ciemne długie włosy i pulchna figura.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o brak błękitnej krwi, to pod tym względem Władimirowicze to niestety hipokryci. Innym z rodziny wypominali nierówne związki, nie uznając ożenków nawet z osobami rodzin arystokratycznych. Tymczasem sami robili dokładnie to samo. Maria pochodzi ze związku, który zostałby uznany za co najwyżej morganatyczny i pozbawiający potomstwa praw do tronu. Również prawa Jerzego do tronu i w ogóle przynależności do rodziny Romanowów są naciągane jak stąd do Meksyku. Także nie wiem, co sądzić o ludziach, którzy uznają się za spadkobierców dynastii, która normalnie pozbawiłaby ich wszelkich praw do tronu i w ogóle przynależności do rodu. Czy w ogóle możemy tu mówić o jakiejkolwiek kontynuacji dynastii?
Jerzy chyba powinien się nazywać Hohenzollern a nie Romanow.
UsuńNie miałam pojęcia, że ślub uniemożliwiają takie obostrzenia. Też nie widzę większego sensu w ich trzymaniu się, skoro i tak nie ma możliwości restauracji w Rosji monarchii.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem dlaczego przybrala jako otczestwo Romanowna. Coz ma z Romanowymi wspolnego? Chyba logiczniej byloby Robertowna.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, choć ona sama po ceremonii mówiła, że Romanowna występowała w rodzinie carskiej znacznie częściej niż Robertowna i jest jednak bliższe imieniu ojca niż np. Fiodorowna
UsuńTo oczywiscie takie "rozmowki przy kawie" ale.. wlasnie Romanowna, czy Fiodorowna wystepowaly w rodzinie carskiej, ale Rebecca nie jest z rodziny carskiej i ma konkretnego ojca.
UsuńWiem, ze niemieckie ksiezniczki, narzeczone, przechodzac na prawoslawie zmienialy imie, i ... "wymyslaly" otczestwo, bo inaczej sie tego raczej nie da okreslic. Chyba, ze jest jakis rosyjski kod do przyjmowania otczestwa przez takie panny??
Bardzo dużo ma wspólnego, bo "Romanow" w lekko zmienionej formie pierwotnie samo było imieniem odojcowskim (otczestwem). Żona Iwana Groźnego i jej brat, przodkowie Romanowów, po ojcu byli odpowiednio Romanowną i Romanowiczem, ale ich prawdziwe nazwisko brzmiało Zacharyn (kilka razy zresztą zmieniane). Rebecca nie mogła więc wybrać bardziej "romanowego" otczestwa. Trochę ciekawe, że nie rzuciło Wam się w oczy ewidentne podobieństwo wyrazów Romanowna-Romanow. :) Jeśli zaś chodzi o rezygnację z "Robertowna", to zgodnie z tradycją i zasadami Kościołami Prawosławnego dla członków rodziny cesarskiej wybierano imiona noszone przez rosyjskich prawosławnych świętych (mogę się mylić, ale Św. Roberta chyba nie uświadczymy w rosyjskim prawosławiu). W przeciwnym wypadku zamiast Fiodorownych i Aleksiejewnych mielibyśmy same Wilhelmowne, Ludwikowne i Fryderykowne - to by brzmiało mało zachęcająco dla poddanych rosyjskich. Jeszcze odnośnie wyboru imienia: ewidentne nawiązanie do Viktorii Melity, której przy zmianie wiary wyjątkowo pozwolono zachować oryginalne imię, mimo że nie spełniało formalnych wymogów.
UsuńGdy pisałam swój komentarz o 19:14, komentarz z 18:21 nie był jeszcze niestety opublikowany, więc odpowiem jeszcze na niego - w skrócie na wybór wpływało wiele kwestii i w zależności od sytuacji inspiracją mógł być patron dynastii/gałęzi, imię odojcowskie ważnej osoby w rodzinie, historyczne nawiązanie, podobieństwo do oryginalnego imienia prawdziwego ojca itp. Co ważne, narzeczone niekoniecznie "wymyślały" sobie to otczestwo, bo nie zawsze miały w tym temacie cokolwiek do powiedzenia.
UsuńZ tego co czytałam to Romanowna ma być ukłonem w stronę Rzymu, czyli stolicy ojczyzny Wiktorii.
UsuńDziekuje za odpowiedzi.
UsuńWlasnie bardzo rzuca sie w oczy Romanowna - Romanow, az za bardzo... No moze Romanowna, ze od Rzymu, to jakos mnie prxzekonuje :))